Najobfitsze od prawie dwudziestu lat opady śniegu na Wyspach Brytyjskich, które Anglikom przyniosły komunikacyjny paraliż i przymusowe wolne od pracy, zaskoczyły również mieszkańców londyńskiego zoo.
Wielu mieszkańców londyńskiego zoo urodziło się już w niewoli i była to dla nich pierwsza taka przygoda ze śniegiem. Pracownicy opiekujący się zwierzętami zapewniają jednak, że żaden z ich podopiecznych nie ucierpiał na skutek zimna.
Niektóre zwierzęta – np. goryle i szympansy - wydawały się mocno zdziwione białą pokrywą, ale np. pingwiny były szczęśliwe.
Trochę śniegu i paraliż
Nieco mniej od pingwinów byli szczęśliwi mieszkańcy Londynu, którzy musieli zmagać się z chaosem komunikacyjnym w mieście. Na ulice miasta po raz pierwszy nie wyjechał żaden autobus, londyńskie metro zostało kompletnie zakorkowane, a na ulicach było wiele stłuczek, bo - jak pisali internauci na platformę Kontakt TVN24 - "Anglicy nie wiedzą, co to opony zimowe".
Zdenerwowani mieszkańcy nie mogli się nadziwić, jak to możliwe, by kilka cali śniegu mogło doprowadzić stolicę do takiego paraliżu.
Źródło: Reuters