Jako strony transakcji dobrano dwie firmy, z których obie od lat współpracują z firmami rosyjskimi. Z tym bagażem wchodzą na rynek polski przy otwartych szeroko drzwiach - powiedział na antenie TVN24 BiS były minister gospodarki i były prezes PGNiG Piotr Woźniak. Z kolei Wojciech Jakóbik z portalu Biznes Alert tłumaczył, że "połączony Orlen z Lotosem musiał coś oddać, aby nie zabetonować rynku".
W poniedziałek PKN Orlen poinformował o wpisie dotyczącym połączenia z Lotosem w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia. Oznacza to, że formalnie dokonała się fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos.
Fuzja Orlenu z Lotosem. Piotr Woźniak: to jest błąd
- Ja już od pewnego czasu mówiłem, że to jest błąd. Podtrzymuję to zdanie - powiedział na antenie TVN24 BiS Piotr Woźniak, były minister gospodarki w pierwszym rządzie PiS a w latach 2015-20 prezes PGNiG. - Oczywiście to nie jest błąd nie do naprawienia, nie ma rzeczy niezmiennych. Sam PKN Orlen powstał z połączenia rafinerii płockiej i CPN-u, Centrali Produktów Naftowych, były do tego dość poważne przesłanki, tutaj się ich nie doczytałem poza bombastycznymi oświadczeniami, na przykład: "nadpodaż paliw w Europie". To jest cytat z prezesa PKN Orlen, który tak to twierdzi publicznie, wiedząc doskonale, a przynajmniej powinien wiedzieć, że Europa cierpi na chroniczny niedostatek paliw gotowych. Tutaj dowiadujemy się, ze jest ich nadpodaż - powiedział Woźniak.
Zdaniem Piotra Wożniak główny problem z fuzją polega na "zagrożeniu bezpieczeństwa energetycznego państwa". - Jako partnerów transakcji dobrano dwie firmy, z których obie od iks lat deklarują i rzeczywiście współpracują z firmami rosyjskimi i zamierzają to robić na długie lata na przód, czyli w perspektywie - powiedział.
- Z tym bagażem wchodzą na rynek polski przy otwartych szeroko drzwiach. Obejmują detal, obejmują bazy paliwowe, obejmują w końcu dużą część rafinerii, bo 30-procentowy udział w rafinerii jest dość poważny - wymieniał. - Jak doniosła prasa, nie wiem, czy to prawda, bo nie ma dostępu do oryginalnych, źródłowych materiałów, Saudi Aramco będzie miało prawo do 50 proc. zysku. Czyli z każdej złotówki zysku, 50 groszy będzie należało do Saudi Aramco po prostu z mocy umowy przejęcia czy sprzedaży. To dosyć oryginalne rozwiązanie - stwierdził.
Według Woźniaka "kwota transakcji za zakup 30 proc. (...), da się spłacić z pomocą tego zysku 50-procentowego w ciągu miesiąca albo dwóch". - Z pomocą 30 proc. zysku, gdyby tylko trzymać się tej kapitałowej zależności, w ciągu dwóch lub trzech miesięcy. Powiedzieć, że partner kupił to tanio, to jest dziecinne, kupił to bardzo tanio - powiedział.
Woźniak mówił też o sytuacji na rynku paliwowym. - Tutaj chodzi też o paliwa do silników wysokoprężnych, czyli tak zwanego diesla, olej napędowy. Co roku nie tylko UE, ale my w Polsce niesłychanie boleśnie odczuwamy braki i deficyt diesla (...). Tu chodzi nie tylko o koszt dojazdu na wakacje, przewozu dziecka do szkoły, ale o koszt prac rolnych - dodał. Tłumaczył, że te ceny odbijają się na sytuacji wszystkich Polaków.
"Połączony Orlen z Lotosem musiał coś oddać"
Z kolei Wojciech Jakóbik z portalu Biznes Alert powiedział, że "mamy dwie wizje rozwoju sektora naftowego, które się tutaj zderzyły".
- Samo założenie połączenia Orlenu z Lotosem miało dać większą siłę podmiotowi, który będzie sobie lepiej radził na arenie międzynarodowej. (...) Przez całą Trzecią Rzeczpospolitą różne głosy sugerowały, że warto to zrobić, by zwiększyć potencjał połączonych spółek aż weszliśmy do Unii Europejskiej, w której obowiązują przepisy antymonopolowe i one ograniczają możliwość tworzenia takich wielkich podmiotów w celu ochrony odbiorcy różnych dóbr, aby nie zawyżano ceny - tłumaczył.
- Połączony Orlen z Lotosem musiał coś oddać, aby nie zabetonować rynku, żebyśmy my jako odbiorcy nie stracili na takiej transakcji i zgodnie z przepisami antymonopolowymi Komisja Europejska zaproponowała środki zaradcze, czyli wpuszczenie nowego gracza do rafinerii gdańskiej, otwarcie zamkniętego okna w naszym bardzo ważnym punkcie dostaw do Polski - mówił.
- Słyszeliśmy, że będzie kolejny element tego układu, czyli jakiś zakład petrochemiczny, który miałby powstać we współpracy z Saudyjczykami. Jeszcze nie usłyszeliśmy o szczegółach tej transakcji - dodał.
Zdaniem Jakóbika "wydaje się, że wpuszczenie dodatkowych graczy na rynek paliw (...) powinno działać dobrze na konkurencję pod warunkiem, że będzie to zdrowa konkurencja, że nie pojawi się tam kapitał rosyjski".
Fuzja Orlenu i Lotosu
PKN Orlen 20 czerwca br. otrzymał od Komisji Europejskiej zgodę na połączenie z Grupą Lotos. Wcześniej, 12 stycznia tego roku, zgodnie z wymogami KE, płocki koncern przedstawił środki zaradcze planowane w związku z przejęciem Grupy Lotos.
Zgodnie z ogłoszonymi decyzjami Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw. PKN Orlen w ten sposób zrealizuje warunki przejęcia Lotosu, postawione przez Komisję Europejską. Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
Grupa Orlen w ramach tej transakcji obejmie 144 stacje na Węgrzech, co da płockiemu koncernowi ponad 7 proc. udziału w rynku detalicznym. W efekcie będzie czwartym koncernem na Węgrzech pod względem liczby stacji. Ponadto w ramach realizacji środków zaradczych, PKN Orlen rozszerzy też sieć na Słowacji o 41 nowych obiektów.
Długoterminowy kontrakt z Saudi Aramco zakłada dostawy od 200 tys. do 337 tys. baryłek ropy dziennie, przy czym docelowy wolumen dostaw saudyjskiego surowca powinien wynieść 20 mln ton rocznie. Według PKN Orlen, dostawy te mogą zaspokajać do 45 proc. łącznego zapotrzebowania całej Grupy Orlen - już po przejęciu Lotosu - zarówno w Polsce, jak i na Litwie oraz w Czechach.
PKN Orlen nie udostępnia listy 417 stacji paliw Lotosu, które zostaną przejęte przez węgierski koncern MOL. "Lista stacji paliw, (...), stanowi informację poufną, w związku z czym nie może zostać udostępniona. Natomiast zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, PKN Orlen ma pół roku od momentu wydania zgody na połączenie z Grupą Lotos na realizację wynegocjowanych środków zaradczych. W związku z tym, transakcja nabycia przez MOL stacji Lotos powinna zostać sfinalizowana do końca tego roku" - poinformowało biuro prasowe PKN Orlen w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes. Na koniec czerwca 2022 roku Grupa Lotos miała 522 stacje paliw, w tym 181 pod logo Optima.
Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: lotos.pl