Wypowiadamy się jednomyślnie i jednoznacznie przeciwko realizacji tak zwanej fuzji grupy LOTOS z grupą Orlen na warunkach ogłoszonych przez Ministra Aktywów Państwowych - piszą we wspólnym stanowisku byli ministrowie resortów gospodarczych. Sygnatariusze listu apelują między innymi o zaprzestanie sprzedaży aktywów Lotosu oraz niewpuszczanie węgierskiego koncernu paliwowego na polski rynek.
List podpisali byli ministrowie przemysłu i handlu, w tym: Tadeusz Syryjczyk, Henryka Bochniarz, Andrzej Lipko i Marek Pol. Sygnatariuszami apelu są również dawni szefowie resortu gospodarki: Wiesław Kaczmarek, Janusz Steinhoff, Jacek Piechota, Jerzy Hausner, Piotr Woźniak, Waldemar Pawlak oraz Janusz Piechociński.
Fuzja Orlenu z Lotosem. Apel byłych ministrów
Byli ministrowie apelują o "zatrzymanie procedur rozbioru grupy LOTOS opowiadając się za utrzymaniem jej w obecnej, zintegrowanej strukturze". "Apelujemy zwłaszcza o utrzymanie struktury właścicielskiej sieci stacji paliw, konkurujących z siecią stacji grupy Orlen" - czytamy.
Domagają się również zaniechania sprzedaży udziałów w rafinerii gdańskiej, wraz z całym łańcuchem wartości generowanym przez to przedsiębiorstwo. Kolejne postulaty to zatrzymanie zbycia baz paliwowych na rzecz partnera zagranicznego i pozostawienia ich w spółkach krajowych oraz unieważnienie planów budowy nowego, morskiego terminala przeładunkowego dla ropy surowej i paliw pędnych na rzecz partnera zagranicznego, zwłaszcza z grupy państw - członków OPEC. Ostatnim punktem jest "zaprzestanie finansowania spółek R4S i Butterfly Strategies funkcjonujących na Węgrzech, pracujących na rzecz realizacji projektu 'fuzji' w zaplanowanym schemacie".
"Próba włączenia wybranych aktywów LOTOS S.A. do węgierskiej grupy MOL w zamian za jej wybrane aktywa przeznaczone do włączenia do grupy Orlen jest próbą nieekwiwalentnej wymiany (tzw. swap-u) i wyczerpuje wszystkie znamiona wadliwej prywatyzacji, ze szkodą dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, dla skarbu państwa i dla grupy LOTOS S.A. Brak zabezpieczenia przed dalszym zbywaniem przez MOL i Saudi Aramco zaplanowanych do nabycia aktywów LOTOS S.A. wskazuje na wyjątkową groźną w skutkach ignorancję ekonomiczną , wobec tak znaczącej wartości aktywów (zwłaszcza detalicznych) dla potencjalnych, kolejnych nabywców z silnych rosyjskich grup kapitałowych" - napisano.
"W zestawieniu z obietnicami pierwokupu przez Orlen (tzw. prawo pierwokupu) byłoby to dalece niewystarczające. Dziwi i zaskakuje bierność organów nadzorczych w tej sprawie, zarówno w grupie Orlen jak i LOTOS S.A. Schemat proponowanej wymiany jest nietransparentny. W szczególności porównanie wartości aktywów zbywanych na rzecz MOL i Saudi Aramco w zestawieniu z wartością nabywanych w zamian aktywów MOL zaplanowane jest bez zrozumiałej analizy zdolności generowania przez te aktywa zysku w perspektywie kilkuletniej" - czytamy.
"Dysproporcja w wysokości tzw. kapitalizacji (giełdowej) firm Orlen, LOTOS S.A., holdingu MOL i Saudi Aramco – odpowiednio ok. 7,2 mld USD, 3 mld USD, 7,3 mld USD i 2,426 bln USD pozostałaby na tym samym poziomie nawet jeśli przyjąć, że kapitalizacja powiększonej grupy Orlen wzrosłaby do wysokości sumy kapitalizacji dwóch pierwszych z wymienionych spółek (byłaby oczywiście niższa) a kapitalizacja dwu pozostałych utrzymałaby się bez zmian . Pod tym względem oczekiwanie poprawy pozycji konkurencyjnej Orlenu jest iluzją" - piszą ministrowie.
Wprowadzenie węgierskiej grupy MOL na polski rynek
Jak podkreślono w apelu wprowadzenie grupy MOL na rynek detaliczny paliw w Polsce byłoby "oczywistą zgodą na realizację wieloletniej strategii MOL w naszym kraju".
"Strategii takiej jak na Węgrzech, polegającej przede wszystkim na promowaniu i sprzedaży ropy naftowej i paliw wyłącznie pochodzenia rosyjskiego. Powiązania kontraktowe i faktyczne MOL z dostawcami rosyjskimi powodowałoby stałą presję na przejmowanie rynku paliw i ropy w Polsce przez MOL a także ryzyko skokowego zdominowania rynku wewnętrznego przez paliwa rosyjskie . Ryzyko to jest zbyt wysokie, aby ignorować jego wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Państwa. Dodatkowo, ryzyko to wzrosło ostatnio wobec przewidywanego embarga, zapowiadanego przez Komisję Europejską na importowane do UE rosyjskie paliwa gotowe i ropę surową. Należy uwzględnić fakt, iż państwo węgierskie , a wraz z nim grupa MOL publicznie kontestują plany uniezależnienia się od importu i dostaw wszelkich surowców energetycznych z Federacji Rosyjskiej" - uzasadniono.
Byli ministrowie zauważają również, że sprzedaż baz paliwowych a także zawarta w planie fuzji propozycja budowy nowego terminala do przeładunku ropy i paliw na koszt grupy Orlen z przeznaczeniem dla Saudi Aramco "poważnie zmniejszy możliwość reagowania krajowych dystrybutorów na szoki podażowe na tych rynkach a przez to wystawi na podwyższone ryzyko wszystkich krajowych klientów".
"Arabia Saudyjska jest aktywnym członkiem OPEC – światowego kartelu eksporterów od sześćdziesięciu lat. Natomiast wszelkie możliwe ograniczenia lub spadki popytu na paliwa w Europie i w Polsce będą w takim samym stopniu oddziaływać na rafinerię w Płocku jak i na rafinerię w Gdańsku zarówno w obecnym stanie właścicielskim jak i po wadliwie przeprowadzonej fuzji" - napisano.
Zdaniem byłych ministrów planowana przez Ministra Aktywów Państwowych fuzja "jest rażąco sprzeczna z polską racją stanu, która dyktuje potrzebę zachowania i wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego bez ryzyka politycznego, bez dodatkowych kosztów nakładanych na obywateli RP oraz bez ryzyka spadku konkurencyjności krajowej gospodarki".
Fuzja Orlenu z Lotosem. Komentarze polityków
Senator KO Sławomir Rybicki stwierdził w rozmowie z TVN24, że "tak zwana fuzja jest naprawdę przejęciem i wyprzedażą Lotosu zagranicznym inwestorom, jest sprzeczna z polską racją stanu". - Ona w czasach zagrożenia bezpieczeństwa państwa, a jest nim także bezpieczeństwo energetyczne powinna wstrzymać te działania, które doprowadzą do wejścia na polski rynek przedsiębiorstw nie ukrywających swoich powiązań kapitałowych i politycznych z Rosją, która jest teraz najeźdźcą naszego wschodniego sąsiada, bohaterskiej Ukrainy - tłumaczył.
Z kolei senator PiS Stanisław Karczewski, pytany o ryzyko sprzedaży przez węgierki MOL stacji paliw Rosjanom odpowiedział, że "jest bardzo precyzyjna umowa, a jeszcze wcześniej politycy PO mówili, że w MOL są udziały rosyjskie". - Nie ma jak się okazuje - zaznaczył.
- Bądźmy spokojni o nasze bezpieczeństwo. Dopóki PiS będzie rządziło, będzie decydować o bezpieczeństwie energetycznym. Możemy być spokojni - zapewniał.
Apel byłych ministrów resortów gospodarczych skomentował w "Rozmowie Piaseckiego" rzecznik rządu Piotr Mueller. - Ten apel jest nietrafiony. W tej sytuacji, w której musimy budować silny koncern multienergetyczny na przyszłość, jest wręcz szkodliwy. Ta fuzja gwarantuje nam między innymi dostawy ropy z kierunku arabskiego - powiedział.
Fuzja Orlenu z Lotosem
Zgodnie z ogłoszonymi w połowie stycznia br. decyzjami PKN Orlen, Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw. PKN Orlen w ten sposób realizuje warunki przejęcia Lotosu, postawione przez Komisję Europejską. Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy: na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
Obecnie PKN Orlen czeka na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie przejęcia Grupy Lotos. Prezes płockiego koncernu Daniel Obajtek w kwietniu poinformował, że decyzja jest spodziewana w maju. - Samo przejęcie, rozumiane jako rejestracja spółki, planowane jest na przełomie drugiego i trzeciego kwartału tego roku - przekazał Obajtek.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock