W poniedziałek rano na rynkach nie ma już prawie śladu po zamieszaniu, jaki wywołała piątkowa decyzja agencji Standard&Poor's o obniżeniu ratingu jednej trzeciej krajów Europy, w tym Francji. I chociaż giełdy na starym kontynencie otworzyły się na lekkich minusach, to po niecałej godzinie już niemal wszystkie zahaczały o zieloną stronę. Euro, mocno tracące do dolara w piątek, też wydaje się odrabiać straty, co dość istotnie pomaga złotemu.