"Rosjanie zostają na lodzie". NASA sama wyśle astronautów w kosmos

Źródło:
PAP
Animacja misji Demo-2
Animacja misji Demo-2 NASA
wideo 2/17
Animacja misji Demo-2 NASA

Stany Zjednoczone po dziewięciu latach znów wyślą astronautów na pokładzie własnej maszyny. - Amerykanie wykorzystali ten czas, żeby rozwinąć się dość istotnie pod względem technologicznym i opracowali nową generację rakiet i kapsuł - zwraca uwagę dr hab. Grzegorz Brona, były szef Polskiej Agencji Kosmicznej. Tymczasem Rosjanie w ocenie eksperta "przespali" mijającą dekadę.

ZOBACZ: MISJA NASA I SPACEX. SERWIS SPECJALNY TVN24.PL>>>

Jak poinformowała NASA, na której zlecenie wykonano kapsułę Dragon, pierwszy lot kosmiczny statku SpaceX z astronautami na pokładzie został wyznaczony na środę 27 maja. Będzie to jednocześnie pierwszy lot załogowy na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) z terenu USA od prawie 10 lat. Wraz z definitywnym wycofaniem w 2011 roku ze służby amerykańskich wahadłowców, NASA została pozbawiona własnych środków transportowania astronautów i zaopatrzenia na ISS. Wymiana członków załogi stacji realizowana była wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.

Stany Zjednoczone po blisko dekadzie wreszcie wychodzą z cienia - ocenił dr hab. Grzegorz Brona, były szef Polskiej Agencji Kosmicznej. - Amerykanie wykorzystali ten czas, żeby rozwinąć się dość istotnie pod względem technologicznym i opracowali nową generację rakiet i kapsuł. Stało się to przy udziale prywatnych firm, które otrzymały na ten cel kontrakty - podkreślił.

Ekspert: Rosjanie zostali na lodzie

Z kolei Rosjanie - w ocenie eksperta - "przespali" mijającą dekadę, bo nie mają pomysłu na swój program kosmiczny. - Rosjanie nadal wynoszą w kosmos astronautów z wykorzystaniem kapsuł, które zaprojektowano jeszcze w latach 60. XX wieku. Są co prawda skuteczne i bezpieczne, ale jednak pod względem technologicznym znacząco odbiegają od na przykład załogowej kapsuły Dragon - uważa Brona.

Statek kosmiczny Dragon opracowany przez prywatną amerykańską firmę SpaceXNASA
Kapsuła Dragon zbliża się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) aby przeprowadzić manewr dokowaniaNASA

Dragon jest na przykład znacznie lżejszy od Sojuzów. To istotne, bo oznacza spore oszczędności - wyniesienie jednego kilograma w kosmos szacowane jest nawet na kilkanaście tysięcy dolarów, co wiąże się ze zużyciem paliwa. Brona zwrócił również uwagę na większą wygodę astronautów - będą mieli więcej przestrzeni roboczej w kapsule i lepsze kombinezony, zaprojektowane specjalnie do użycia w tym statku.

ZOBACZ: KIM SĄ ASTRONAUCI, KTÓRZY WEJDĄ NA POKŁAD DRAGONA? >>>

Statek kosmiczny Sojuz TMA-7Wikipedia (domena publiczna)
Widok na startującą rakietę Sojuz z Międzynarodowej Stacji KosmicznejChristina Koch/NASA

Dr Brona przypomniał też, że przy współudziale m.in. partnerów z Europejskiej Agencji Kosmicznej, powstał w USA statek Orion, który w ciągu najbliższych kilku lat ma przetransportować astronautów ponownie na Księżyc. Jego zdaniem Rosjanie zostali teraz "na lodzie", bo bez przypływu środków z USA (za lot każdego astronauty na pokładzie Sojuza Amerykanie musieli słono płacić) nie będą w stanie nawet utrzymać obecnej infrastruktury, nie wspominając o jej unowocześnianiu.

"Czas pokaże, czy załogowe Dragony będą bezpiecznymi statkami"

Wcześniej, od 1981 do 2011 roku Amerykanie korzystali z wahadłowców. - Koszt ich obsługi był jednak olbrzymi - podkreślił Brona. Eksperci zwracają też uwagę, że nie były one zbyt bezpieczne - dwa z nich eksplodowały wraz z załogą.

ZOBACZ: AMERYKANIE W KOSMOSIE. TRZY DEKADY ERY WAHADŁOWCÓW >>>

Pytany o największe obawy dotyczące Dragona, Brona wskazał jego oprogramowanie. - Kapsuła przeszła liczne testy, m.in. wytrzymałościowe. Ale wiele ze statków przechodzi tzw. choroby wieku dziecięcego. Tak też było z Sojuzami, które co prawda uważane są za dość bezpieczne, mimo że nieco przestarzałe, ale w czasie pierwszych ich lotów doszło też do tragicznych w skutkach katastrof - przypomniał ekspert. Dodał, że Dragon naszpikowany jest elektroniką, a to te systemy najczęściej płatają figle w lotach kosmicznych. Błąd systemu nie dawał na przykład spokoju astronautom z Apollo 11 w czasie pierwszego lądowania na Księżycu. Także w ostatnich latach oprogramowanie sprawiało problem, np. jedna z marsjańskich sond uległa katastrofie w wyniku błędów z oprogramowaniem.

- Czas pokaże, czy załogowe Dragony będą bezpiecznymi statkami. Warto jednak pamiętać, że od kilku lat kapsuły transportowe Dragon z sukcesem dostarczają zaopatrzenie na ISS. A to dobry znak - wskazał.

Według Brony w najbliższych latach nie możemy oczekiwać rewolucji w wynoszeniu astronautów w kosmos. Od lat wygląda to tak samo - kapsuła jest umieszczana na szczycie rakiety, która musi przedrzeć się przez atmosferę i przezwyciężyć ziemską grawitację. - Co prawda w Chinach i w Japonii trwają już prace nad tzw. windą kosmiczną, jednak zdaniem jej twórców najwcześniej zacznie ona działać w połowie wieku. Myślę, że bardziej realnym terminem jest koniec naszego stulecia. Musimy się zatem przyzwyczaić do startów rakiet - podsumował.

Rakieta Falcon 9 w Kennedy Space Center NASA

Autorka/Autor:momo

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: NASA

Pozostałe wiadomości

Prezydent USA Donald Trump w pierwszą podróż zagraniczną uda się do Arabii Saudyjskiej, a także do Kataru i być może innych państw regionu. Jak stwierdził, wyboru dokonał ze względu na obietnicę saudyjskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych.

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

Źródło:
PAP

Rok po likwidacji obowiązkowych zadań domowych sprawdzamy, jak ich brak odmienił szkolną rzeczywistość. Kto się cieszy, a kto buntuje? Pytamy też ministrę edukacji Barbarę Nowacką, czy było warto. Bo twardych danych na ten temat nie ma.

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Źródło:
tvn24.pl