Zdewastowany pomnik sowieckiego generała. Rosjanie odwołali przyjazd

Pomnik zniszczono w nocy z sobotę na niedzielę
Pomnik zniszczono w nocy z sobotę na niedzielę
Źródło: tvn24

W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy zdewastowali pomnik gen. Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie, odpowiedzialnego za likwidację oddziałów AK na Wileńszczyźnie. Na wiadomość o dewastacji pomnika Rosjanie zrezygnowali z organizacji uroczystości w Pieniężnie.

Do incydentu doszło na kilkanaście godzin przed zapowiedzianą wizytą oficjalnej delegacji z przygranicznego miasta Mamonowa i grupy motocyklistów z obwodu kaliningradzkiego. Na wiadomość o dewastacji pomnika Rosjanie zrezygnowali z organizacji uroczystości w Pieniężnie.

Ponad 400 rosyjskich motocyklistów i gubernator Nikołaj Cukanow upamiętnili natomiast 31 tys. czerwonoarmistów, poległych w 1945 roku i pochowanych na cmentarzu wojennym w Braniewie. Obchody były związane z nadchodzącym Dniem Zwycięstwa, które obchodzone jest w Rosji 9 maja jako święto państwowe.

"Precz z komuną"

Dewastację kontrowersyjnego pomnika w Pieniężnie ujawnił w niedzielę rano policyjny patrol. Na monumencie sowieckiego generała namalowano Znak Polski Walczącej i napis "Precz z komuną". Jak poinformowała rzeczniczka braniewskiej policji Jolanta Ciszewska prawdopodobnie uszkodzono też pamiątkową tablicę przy pomniku.- Na miejscu pracują policjanci, którzy zbierają ślady i sporządzają dokumentację procesową - powiedziała policjantka. Jak dodała, dotychczas nikogo w tej sprawie nie zatrzymano.

Policja szuka sprawców dewastacji

Policja szuka sprawców dewastacji

"Polska ziemia, jest ziemią gościnną"

Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz powiedział w niedzielę po południu w Warszawie, że komendant główny policji poinformował go, iż szkody zostały już usunięte. W związku z incydentem nie ma powodu do zwiększenia sił ochraniających wizytę Rosjan - zaznaczył. - Traktujemy to, jako jeden z wielu incydentów. Przykry, bo przykry, ale incydent - dodał Sienkiewicz.

Dopytywany, czy wizyta Rosjan nie wymaga dodatkowej ochrony przypomniał, że Polska jest krajem gościnnym. - Polska ziemia, jest ziemią gościnną, więc jeśli przyjeżdżają do nas nasi sąsiedzi, będą traktowani ze staropolską gościnnością - podkreślił.

Jak powiedział rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski, niezależnie od oceny postaci gen. Czerniachowskiego, potępiamy niszczenie pomników. - Są prawne metody, które służą rozwiązywaniu tego typu sporów - dodał.

Pod pomnikiem doszło w niedzielę do awantury

Pod pomnikiem doszło w niedzielę do awantury

W niedzielę sprawę dewastacji pomnika komentował też na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Pan generał Czerniachowski to jest ten, który wyłapywał i wywoził na wschód żołnierzy Armii Krajowej - przypominał. - Utrzymywanie pomników ludzi, którzy byli po prostu zbrodniarzami, obraża Polaków w sposób drastyczny - dodał.

Pikietę przy pomniku w Pieniężnie zorganizowali członkowie stowarzyszenia "Solidarni 2010", które sprzeciwia się honorowaniu sowieckiego dowódcy, odpowiedzialnego za likwidację oddziałów AK na Wileńszczyźnie. W pobliżu monumentu ustawili oni rusztowanie z trzymetrową rzeźbą czerwonej świni z pięcioramienną gwiazdą na czole.

O pomniku stało się głośno na początku tego roku, gdy rada miejska Pieniężna wyraziła wolę jego rozebrania, co wzbudziło protesty w Rosji. Inicjatywę lokalnego samorządu poparła Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która zaproponowała stronie rosyjskiej przeniesienie pomnika na teren obwodu kaliningradzkiego. Ambasada Federacji Rosyjskiej w Warszawie uznała tę propozycję za nieuzasadnioną.W lutym rosyjska ambasada zorganizowała przy pomniku obchody rocznicy śmierci Czerniachowskiego. Przed tą uroczystością grupa Rosjan odnowiła monument i uporządkowała jego otoczenie bez zgody władz Pieniężna.

Wcześniej Rosjanie nie organizowali oficjalnych uroczystości w tym miejscu. Zbudowany na początku lat 70. ubiegłego wieku monument z popiersiem gen. Czerniachowskiego od lat stał praktycznie zapomniany i zarósł krzakami. Pomnik stoi niedaleko miejsca, gdzie radziecki dowódca został śmiertelnie ranny podczas operacji wschodniopruskiej w lutym 1945 r.

"Rola zdecydowanie negatywna"

W ocenie polskich historyków "wobec Polski i Polaków generał Iwan Daniłowicz Czerniachowski odegrał rolę zdecydowanie negatywną". Jako dowódca 3. Frontu Białoruskiego był odpowiedzialny za realizację operacji wileńskiej. Doprowadził do aresztowania płk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka" i rozbrojenia 8 tys. żołnierzy AK, z których wielu zostało zesłanych do łagrów lub przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej. Rosjanie uważają go natomiast za jednego z najzdolniejszych radzieckich dowódców i bohatera wojennego.

Materiał TVN24 o pomniku z 18 lutego

Kłótnia o radzieckiego generała

Kłótnia o radzieckiego generała

Autor: nsz,dln\mtom,gak / Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: