53-latka z Wrocławia zdenerwował hałas. Poszedł zwrócić uwagę sąsiadom. Doszło do kłótni i szarpaniny. Ktoś miał w ręce nóż. Uderzył nim mężczyznę, ten zginął na miejscu. W sprawie zatrzymano dwóch studentów. Jeden z nich usłyszał zarzut zabójstwa.
Budynek wielorodzinny na wrocławskich Wojszycach. We wtorkowy wieczór z jednego mieszkania dochodziły hałasy. To nie spodobało się 53-letniemu mężczyźnie. Stracił cierpliwość i poszedł zwrócić uwagę sąsiadom.
- Młodym ludziom powiedział, że zachowują się zbyt głośno i że zakłócają ciszę nocną. Doszło do kłótni, a po niej do szarpaniny. W jej trakcie 25-latek ugodził nożem 53-latka - relacjonuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
- To było na zewnątrz. Mąż zaczął z nimi rozmawiać, bo sąsiad z góry z jakimś kolegą wyszli z klatki. Wcześniej jakąś imprezę robili, było bardzo głośno. Co mąż mówił, nie wiem - opowiada żona zaatakowanego mężczyzny. I dodaje, że później usłyszała krzyk, jej mąż upadł, a później "coraz gorzej się czuł".
Zarzut zabójstwa
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Prowadzono reanimację, ale ta nie przyniosła skutku. Mężczyzna zmarł. W tej sprawie policjanci zatrzymali 25-letniego studenta i jego rówieśnika. Trafili do policyjnego aresztu. Pobrano im krew do badań, by sprawdzić, czy nie byli pod wpływem środków odurzających. Wiadomo, że podejrzewany o zadanie ciosu był pijany.
W czwartek po południu Piotr R. usłyszał zarzut zabójstwa. Prokurator złoży wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. - Sekcja zwłok wykazała, że do śmierci doszło na skutek ciosu nożem w okolicę serca. Biegli wykluczyli, że do spowodowania takiej rany mogło dojść przypadkowo - mówi Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Lokalne media podały, że zmarły mężczyzna to fotoreporter z branży muzycznej.
Na wrocławskich Krzykach doszło do zabójstwa:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław