Samochód wjechał pod pociąg na niestrzeżonym, ale oznakowanym, przejeździe kolejowym w Redzie. Zginęły 3 osoby - wszystkie, jakie były w samochodzie. Byli to mieszkańcy Redy. Jedna z ofiar to misjonarz, którzy przebywał na urlopie. W miejscu wypadku nie kursowały pociągi.
Do wypadku doszło w poniedziałek przed godziną 9.00 na przejeździe kolejowym w Redzie, przy ul. Polnej. Pod pociąg relacji Hel-Gdynia wjechał samochód osobowy.
- Pociąg zderzył się z samochodem osobowym - informuje st. asp. Zenon Frankowski, rzecznik powiatowej straży pożarnej w Wejherowie. - W samochodzie były 3 osoby, wszystkie zginęły - dodał.
Dwie osoby zginęły na miejscu, jedna była reanimowana, ale reanimacja się nie powiodła - podają służby.
"Maszynista trzeźwy"
Spośród pasażerów pociągu nikt nie ucierpiał. - Maszynista i kierownik pociągu zostali przebadani na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu - byli trzeźwi - podała na antenie TVN24 Anetta Potrykus z wejherowskiej policji.
- Przejazd był niestrzeżony, ale prawidłowo oznakowany - powiedziała.
Zginął misjonarz
- Ofiary były mieszkańcami Redy, w wieku 47-49 lat - poinformowała Potrykus.
Jak się okazało, jedną z ofiar był misjonarz z Afryki, który przebywał na urlopie w rodzinnych stronach. - Razem z nim jechały osoby z jego rodziny - mówi ks. kanonik Zbigniew Kerlin z parafii w Redzie Ciechocinie. - Po wypoczynku ksiądz miał wrócić do Zambii, gdzie pracuje na co dzień. Już nie wróci... - mówił.
KILKA GODZIN UTRUDNIEŃ W RUCHU POCIĄGÓW
- Samochód wymusił pierwszeństwo i wjechał na przejazd - mówi Leszek Lewiński z PKP PLK. - Ruch pociągów w tym miejscu był wstrzymany.
PKP podawało, że utrudnienia mogą potrwać do wieczora. - Pociągi już ruszyły - podał jednak po 12.00 z miejsca zdarzenia reporter TVN24.
Na miejscu wypadku pracowało 5 zastępów straży pożarnej, policja i prokuratura.
Autor: maz/mz/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 | Patrycja Milewczyk