Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu zatrzymali obywatela Rosji, który sterował dronem latającym nad kancelarią premiera i Belwederem - dowiedział się tvn24.pl. Sprawą zajmuje się teraz policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Według naszych informacji drona krążącego w okolicach KPRM, Belwederu i siedziby Ministerstwa Obrony Narodowej zauważyli funkcjonariusze BOR w poniedziałek w godzinach porannych. Wkrótce udało im się namierzyć mężczyznę, który nim sterował.
- Siedział w porsche cayenne przy ulicy Bagatela. Auto było na rosyjskich numerach, a on wylegitymował się rosyjskimi dokumentami - mówi jeden z naszych rozmówców, zastrzegając sobie anonimowość.
Jakie informacje gromadził dron?
Według naszych informacji zatrzymany został przekazany stołecznej policji oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Śledczy skupiają się teraz nad wyjaśnieniem, jaki był cel działania mężczyzny oraz jakie materiały gromadził sterowany przez niego dron.
- Stołeczna policja potwierdza zatrzymanie jednego obcokrajowca. Prowadzimy postępowanie, jest na wstępnym etapie. W tej chwili możemy mówić o złamaniu zapisów prawa lotniczego - mówi rzecznik komendy stołecznej policji Mariusz Mrozek.
Chodzi o art. 212, mówiący o tym, że nie wolno użytkować tego typy urządzeń, statków powietrznych w strefach objętych zakazem lub ograniczeniami lotu". Za złamanie tego przepisu grozi do 5 lat więzienia.
Autor: Robert Zieliński, Maciej Duda / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Laleczki/Wikipedia (CC BY SA 2.0)