Jaka atmosfera panuje przed wiecami, na których Partia Republikańska zabiega o poparcie swoich kandydatów na prezydenta i wiceprezydenta USA? Pokazał to korespondent "Faktów" TVN24 Marcin Wrona, który we wtorek obserwował przygotowania do wydarzenia z udziałem J.D. Vance'a w Michigan i wziął w nim udział.
Korespondent "Faktów" TVN24 Marcin Wrona był we wtorek na wiecu kandydata republikanów na wiceprezydenta J.D. Vance'a. Wrona przybył na miejsce przed wydarzeniem, które odbyło się w Saginaw w stanie Michigan, i obserwował przygotowania do wiecu.
Na antenie TVN24 relacjonował, że Saginaw to niewielka miejscowość, w której mieszka około 40 tysięcy osób. Leży w stanie, który jest jednym z siedmiu tak zwanych stanów wahających się, czyli tych, w których wynik głosowania niezwykle trudno przewidzieć.
Charakterystyczne barwy, motywy flagi i znane hasło. Wrona o przygotowaniach do wiecu
Wrona na antenie TVN24 rozmawiał krótko z jednym ze słuchaczy oczekujących na wiec. Jak odnotował dziennikarz, mężczyzna ubrany był w garnitur w kolorze czerwonym, który kojarzony jest z Partią Republikańską, i czapkę z daszkiem w tej samej barwie z hasłem Trumpa "Make America Great Again" (Uczyńmy Amerykę znów wielką). Miał na sobie także krawat z flagą USA.
Jak opisywał Wrona, plan był taki, że J.D. Vance "wejdzie na scenę, na tej scenie wygłosi swoje przemówienie i błyskawicznie z tej sceny zbiegnie, bowiem dwie godziny później ma wiec w kolejnym miejscu w stanie Michigan". - To pokazuje, jak intensywna staje się kampania już na jej samym finiszu - zaznaczył.
Korespondent podzielił się także ciekawostką, że 800 tysięcy wyborców w Michigan ma korzenie polskie, a to stanowi prawie 9 procent populacji całego stanu. Przyznał jednak, że nie znalazł przedstawicieli Polonii wśród zgromadzonych.
- Co ciekawe, w Saginaw cztery lata temu wygrał Joe Biden. Donald Trump tracił do Bidena w tej niewielkiej miejscowości około 3,5 tysiąca głosów - mówił dziennikarz. - Gdy patrzymy na sondaże, widać jasno, że w tych wszystkich wahających się stanach, kandydaci idą dokładnie łeb w łeb. W związku z tym każdy wiec, taki jak ten w niewielkiej sali w Saginaw w stanie Michigan, może mieć ogromne znaczenie. Bo te kilkaset dodatkowych głosów w jedną czy w drugą stronę może wpłynąć na ostateczny wynik wyboru w danym stanie - podkreślał.
Muzyka na żywo stałym gościem wieców
Gdy korespondent "Faktów" TVN przemierzał pomieszczenie, w którym miał odbyć się wiec, na scenie pojawił się muzyk z gitarą w ręku i kapeluszem na głowie. Wrona wyjaśnił, że rozpoczyna się "program wstępny" imprezy. - I muzyka, i przemówienia. Tak wyglądają wiece republikanów w tych stanach, które mogą zdecydować o tym, kto będzie amerykańskim prezydentem - wskazywał.
Przekazał też, że "ta muzyka, którą głównie słyszymy na takich spotkaniach, to jest muzyka country". - To jest muzyka tego amerykańskiego Środkowego Zachodu, to jest muzyka ludzi, którzy pracują na roli, to jest muzyka ludzi, którzy pochodzą z małych miasteczek - mówił.
- Również przed tą salą grał zespół muzyczny i to grał bardzo dobrze zresztą. Grał głównie hity, które znamy od lat, ale też z zabarwieniem country - przyznał, dodając, że to "nuta polegająca na sięganiu do amerykańskich korzeni".
Wrona nagrał też krótkie wideo z przygotowań do republikańskiej imprezy, które pojawiło się na profilu tvn24.pl na Instagramie. Na początku podzielił się wskazówką, jak poprawnie wypowiedzieć nazwę miejscowości Saginaw. Pokazał też, jak wygląda sala, w której się znajduje.
Było przemówienie i ataki pod adresem Harris
Wiec odbył się po południu czasu polskiego we wtorek. Wrona zauważył, że Vance nie szczędził ataków pod adresem wiceprezydentki, kandydatki demokratów Kamali Harris.
- Wydaje mi się, że za siedem dni wspaniały stan Michigan powie Kamali Harris: Nie chcemy więcej twoich sałatek słownych, nie chcemy więcej twojej zepsutej polityki. Jesteś zwolniona, wracaj do Kalifornii, gdzie jest twoje miejsce. Chcemy prawdziwego prezydenta, który walczy o interesy Amerykanów - mówił Vance.
Źródło: tvn24.pl