Media komentują wypowiedź Donalda Trumpa, który kolejny raz przekonuje swoich wyborców o rzekomych planach demokratów w sprawie zakazu krów i okien w budynkach. Sztab Kamali Harris mówi o "urojeniach". Pyta też o zdrowie republikanina. Ten zapewnia, że wszystko z nim w porządku.
Podczas zorganizowanego w piątek w Las Vegas spotkania z wyborcami Donald Trump zaczął mówić o rzekomych planach "szalonych" demokratów. Podzielił się z tłumem zaskakującymi twierdzeniami, jakoby jego oponenci planowali zakazać (hodowli) krów oraz (montażu) okien w budynkach. - (Demokraci) mają naprawdę wspaniałe plany dla tego kraju - powiedział z wyraźną ironią w głosie były prezydent. - Chcą robić takie rzeczy, jak koniec z krowami i koniec z oknami w budynkach. (...) Szczerze mówiąc, oni są szaleni i naprawdę bardzo szkodzą naszemu krajowi - stwierdził Trump.
ZOBACZ TEŻ: "Ave Maria", dwa omdlenia i ręce w górę do "Y.M.C.A.". Na wiecu Trumpa sporo się wydarzyło
Donald Trump mówi o "zakazie krów i okien w budynkach"
Jak zauważa "The Guardian", nie był to pierwszy raz, kiedy Trump opowiadał wyborcom o rzekomych planach demokratów w sprawie "zakazu krów". Podczas zorganizowanego pod koniec lipca wiecu w Minnesocie przekonywał on swoich słuchaczy, że Kamala Harris zakończy produkcję czerwonego mięsa, jeśli zostanie wybrana na prezydentkę Stanów Zjednoczonych. - Wiecie, co to oznacza. To oznacza koniec krów - mówił były prezydent. Podobne twierdzenie powtórzył tydzień później na kampanijnym szlaku kandydat na wiceprezydenta - JD Vance. Kilka lat temu Trump utrzymywał, że amerykański Zielony Nowy Ład - zaproponowany przez demokratów projekt reform - zniszczy gospodarstwa rolne w USA i hodowane w nich "wspaniałe krowy" - przypomina "The Guardian".
Komentując ostatnie wystąpienie Trumpa, sztab Kamali Harris określił je mianem "pełnej urojeń tyrady". Do opisu samego byłego prezydenta użył on z kolei słowa " zdezorientowany". W ostatnich dniach kampania Harris coraz częściej sugeruje "dezorientację" czy "zagubienie" Trumpa. Apeluje też do republikanina o ujawnienie informacji na temat stanu jego zdrowia, tak jak zrobiła to w ubiegłym tygodniu Kamala Harris.
W niedzielę ponad 230 przedstawicieli zawodów medycznych wystosowało w tej sprawie list otwarty do Trumpa. Medycy przypomnieli w jego treści, że jeśli Trump zostanie wybrany na kolejną kadencję, zostanie najstarszym prezydentem w historii USA. "Obywatele Stanów Zjednoczonych zasługują na to, by móc mieć zaufanie do psychicznej i fizycznej zdolności wybranych przez nich kandydatów do wykonywania (powierzonej im) pracy" - stwierdzili autorzy.
Dwa dni później Donald Trump zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym zapewnił, że jego dokumentacja medyczna jest "idealna", a on sam "nie ma żadnych problemów" ze zdrowiem. "Jestem o wiele zdrowszy od (Billa) Clintona, (George'a W.) Busha, (Baracka) Obamy, (Joe) Bidena i w szczególności Kamali (Harris)" - przekonywał na Truth Social były prezydent.
Dodał też, że "jest zbyt zajęty prowadzeniem kampanii", by udostępniać swoje informacje medyczne. "Korzystam z każdej godziny, każdego dnia kampanii, bo musimy odebrać nasz kraj ludziom radykalnej lewicy, którzy go niszczą" - napisał.
Źródło: The Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA/SHAWN THEW