Wynik wyborczy to nie tylko proste stwierdzenie, kto wygrał, ale także uszanowanie każdego głosu - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" szef sztabu Rafała Trzaskowskiego Cezary Tomczyk. Poseł Koalicji Obywatelskiej zadeklarował, że jego środowisko polityczne uznaje wynik wyborów, ale "Sąd Najwyższy powinien sprawdzić wszelkie wątpliwości".
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza podała ostateczne wyniki niedzielnego głosowania na głowę państwa. Andrzej Duda uzyskał 51,03 procent głosów, a Rafał Trzaskowski - 48,97 procent - poinformował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. Frekwencja wyborcza w drugiej turze głosowania wyniosła 68,18 procent.
"Uznajemy wynik wyborczy, ale Sąd Najwyższy musi stwierdzić skalę nieprawidłowości"
O wynik wyborczy i ewentualne protesty wobec nieprawidłowości pytany był poseł Koalicji Obywatelskiej, szef sztabu Rafała Trzaskowskiego Cezary Tomczyk. - Od samego początku mówiliśmy, że nie mamy wątpliwości co do wyniku ostatecznego. Uznajemy wynik wyborczy, ale Sąd Najwyższy musi stwierdzić, jaka była skala nieprawidłowości - powiedział.
- Wynik wyborczy to nie tylko proste stwierdzenie, kto wygrał, ale także uszanowanie każdego głosu, który został oddany albo który nie mógł być oddany - mówił. Jak dodał, "wynik został podany przez Państwową Komisję Wyborczą i on jako taki nie budzi wątpliwości, natomiast wątpliwości budzą wszystkie jednostkowe przypadki, które mogą się złożyć na jakąś masę".
- Nie wiemy, jaka jest skala nieprawidłowości. Może to stwierdzić dopiero Sąd Najwyższy - powiedział. Przypomniał, że sztab Rafała Trzaskowskiego uruchomił stronę, na której każdy może zgłosić nieprawidłowości w wyborach prezydenckich, i dodał, że na razie wpłynęło tam już kilka tysięcy skarg.
Tomczyk wskazał, że "protest zbiorowy szykuje się w Irlandii, szykuje się w Chile". - Cała zagranica wrze, jeśli chodzi o brak możliwości głosowania. (…) O tym trzeba mówić, bo to szacunek do każdego pojedynczego głosu – mówił.
"To nie było zderzenie kandydata z kandydatem. To było zderzenie kandydata z państwem PiS-u"
Wymieniając, jakie nieprawidłowości w przebiegu wyborczym dostrzega, Tomczyk zwrócił uwagę, że "mówimy dzisiaj o zaangażowaniu telewizji publicznej, która niszczyła Rafała Trzaskowskiego za publiczne pieniądze".
- Mówimy o alercie RCB, który został wysłany w ostatniej chwili do wszystkich obywateli w sprawie głosowania - wskazał. Nawiązał do alertu rozesłanego przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, w którym napisano m.in. że osoby powyżej 60. roku życia będą mogły głosować bez kolejki.
- Wiemy, jak wyglądały te wybory. To nie było zderzenie kandydata z kandydatem. To było zderzenie kandydata z państwem PiS-u. Państwem, które użyło całej machiny propagandowej, głównie telewizji publicznej, ale też całej Rady Ministrów, wszelkich możliwych instytucji, nie tylko po to, żeby wygrać, ale żeby zniszczyć jednego z kandydatów.
- Takiej skali manipulacji nie widziałem nigdy - mówił Tomczyk. - Skalę nieprawidłowości może określić Sąd Najwyższy - powtórzył.
"Musimy dzisiaj znaleźć klucz do wyborców PiS-u, żeby ich przekonywać"
Cezary Tomczyk powiedział, że jako szef kampanii, bierze całą odpowiedzialność za przegraną Rafała Trzaskowskiego. - Daliśmy z siebie w tej kampanii wszystko. Rafał Trzaskowski dał z siebie wszystko. (…) Mam poczucie, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale zawsze coś można było zrobić lepiej, więcej - mówił.
Poseł KO podziękował przy tej okazji wyborom. - To, co widzieliśmy na ulicach polskich miast, w polskich wsiach, to było coś całkowicie niesamowitego - zaznaczył.
Tomczyk zwrócił uwagę, że ponad 10 milionów głosów dla Rafała Trzaskowskiego "to trzeci wynik w historii Polski" (po wyniku Lecha Wałęsy z 1990 roku oraz Andrzeja Dudy z 2020). - Ten potencjał nie może być zmarnowany - zaznaczył.
Mówiąc o przyszłości politycznej swojego środowiska, Tomczyk zapowiedział, że będzie ono chciało "rozszerzyć formułę koalicji". - Nam potrzebne jest zintegrowanie tych 10 milionów ludzi, próba rozszerzenia środowiska, zaproszenia nowych ludzi do środka - powiedział.
- Wszyscy, którzy chcą się zaangażować w obronę demokracji, w obronę sądów, w obronę wolnych mediów, to są osoby, które stoją po jednej stronie - mówił gość "Rozmowy Piaseckiego". Jak dodał, "musimy dzisiaj znaleźć klucz do wyborców PiS-u, żeby ich przekonywać, żeby mówić, jaka może być Polska w przyszłości".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24