Nikt nie wie, ile tych kart wydrukowano, kto za nie odpowiada i gdzie one trafiły - zwróciła uwagę kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta, Małgorzata Kidawa-Błońska. Odniosła się do informacji o wycieku tak zwanych kart do głosowania korespondencyjnego. Sprawę według informacji tvn24.pl bada Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - W takiej zabawie PiS-owskiej udziału nie będę brała jako obywatel i jako kandydat - oświadczyła Kidawa-Błońska.
Sejm głosami Prawa i Sprawiedliwości przegłosował na początku kwietnia ustawę, zgodnie z którą majowe wybory prezydenckie mają zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej. Senat, który aktualnie pracuje nad projektem, ma czas do 6 maja, aby wrócił on do Sejmu. Mimo braku podstawy prawnej, prace nad przygotowaniem wyborów w takiej formie już się rozpoczęły.
Pod koniec kwietnia informowaliśmy na tvn24.pl o wycieku tak zwanych kart wyborczych. Sprawę według informacji portalu ma badać Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wyciekły "karty do głosowania". Sprawę bada ABW
Małgorzata Kidawa-Błońska podczas konferencji prasowej przed Sądem Najwyższym w Warszawie przypomniała o tej sprawie. Zwróciła przy tym uwagę, że "karta do głosowania to bardzo ważny dokument". - Zawsze była pod ochroną, nad tym czuwała Państwowa Komisja Wyborcza. Jeżeli za to wzięli się amatorzy, którzy sobie wyobrażają, że tak mogą wyglądać wybory, to musiało do tego dojść - skomentowała.
- Jeżeli nie są spełnione żadne kryteria tajności i każdy może wziąć sobie taki dokument, to jest jeden wielki skandal i zadanie dla prokuratury. To pokazuje tak naprawdę, że nikt nie panuje nad tym, jak ta usługa pocztowa miałaby wyglądać, to pokazuje, że to jeden wielki bałagan, chaos i oszustwo - podkreśliła.
Według niej, "jeżeli pseudokarty do głosowania fruwają po całej Polsce, to znaczy, że to już jest fałszowane". - Bo nikt nie wie, ile tych kart wydrukowano, kto za nie odpowiada i gdzie one trafiły. Nawet z tego powodu wybory nie powinny się odbyć - tłumaczyła.
"10 maja nie wezmę udziału w wyborach jako obywatel i kandydat"
Kidawa-Błońska pytana była na konferencji, czy weźmie udział w wyborach, jeśli odbędą się 10 maja. - Zawsze mówiłam, że chcę startować w wyborach i staruję w wyborach, ale wybory muszą być bezpieczne dla Polaków i muszą być prawdziwymi wyborami. Jeżeli 10 maja PiS będzie chciał przeprowadzić pseudowybory w czasie pandemii usługą pocztową, to to nie są wybory. A ja w takiej zabawie PiS-owskiej udziału nie będę brała jako obywatel i jako kandydat - zapewniła. Podkreśliła jednocześnie, że popiera ideę wyborów korespondencyjnych. - Wybory korespondencyjnie tak, ale wybory przeprowadzone przez PKW i wybory pod kontrolą PKW. Na razie to, co jest zaproponowane, nie jest wyborami - zwróciła uwagę.
Planowo wybory mają odbyć się w formie korespondencyjnej 10 maja, a ewentualna druga tura - 24 maja.
Źródło: TVN24