Jestem człowiekiem, który całe życie działa dla innych, który wprowadza siedmiogodzinny dzień pracy - mówił w "Faktach po Faktach" kandydat na prezydenta, przewodniczący Unii Pracy Waldemar Witkowski. Przekonywał, że w Polsce należy wprowadzić krótszy dzień pracy, ponieważ tak jest w "większości europejskich krajów". - To dlaczego mamy być w ogonie Europy? - pytał.
Do wyborów prezydenckich zostało 10 dni. Jednym z 11 kandydatów jest Waldemar Witkowski - przewodniczący Unii Pracy, działacz spółdzielczy, a w przeszłości między innymi wicewojewoda wielkopolski. Dotychczasowe sondaże, w tym wykonany przez Kantar na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24, dają mu poparcie poniżej 1 procenta.
Witkowski: SLD podjęło działania, które nie odpowiadały Unii Pracy
O tym, dlaczego zdecydował się ubiegać o prezydenturę, Witkowski mówił w czwartek w "Faktach po Faktach". Wskazywał na zmianę relacji z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, z którym wcześniej przez wiele lat tworzył koalicje w różnego rodzaju wyborach.
- Przez lata Unia Pracy była w sojuszu i w koalicji z SLD, i z innymi partiami lewicowymi. Ale wiosną ubiegłego roku ścisłe kierownictwo SLD zdecydowało o innych kierunkach działania. [W wyborach - przyp.red.] do Parlamentu Europejskiego poszło w ramach Koalicji Europejskiej, a w wyborach sejmowych zaproponowało wszystkim start na swoich listach, nie tworząc koalicji wyborczej - przypominał.
Jak przyznał, ta sytuacja "nie odpowiadała" nie tylko Unii Pracy, ale także innym partiom lewicowym.
Witkowski o Biedroniu: miał takie zdarzenia w swoim życiu, które chyba dobrze się nie zapisały
Witkowski został zapytany przez prowadzącego "Fakty po Faktach", dlaczego jego partia nie popiera kandydata Lewicy na prezydenta, europosła Roberta Biedronia.
- Jesteśmy inni. Dla mnie matka, rodzina, dzieci są dużą wartością. Jeżeli ktoś nie ceni tych wartości, to nie ma uznania w moich oczach - powiedział. Dopytywany, czy jego zdaniem Biedroń nie ceni tych wartości, Witkowski odparł, że "miał takie zdarzenia w swoim życiu, które chyba dobrze się nie zapisały". Przypomniał między innymi, że kiedy Biedroń zdobył mandat europosła w majowych wyborach do europarlamentu w 2019 roku, nie złożył go, jak wcześniej zapowiadał, a zachował.
Witkowski proponuje siedmiogodzinny dzień pracy. "Dlaczego mamy być w ogonie Europy?"
Waldemar Witkowski mówił także o najważniejszych punktach swojego programu wyborczego. Przekonywał, że jest on "jasny i konkretny", a także oparty na tym, co na co dzień realizuje. Nawiązał tu między innymi do tego, że jest prezesem zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej imienia Hipolita Cegielskiego w Poznaniu.
- Jestem człowiekiem, który całe życie działa dla innych, który wprowadza siedmiogodzinny dzień pracy, który wprowadził i realizuje oddychanie czystym powietrzem. Zlikwidowałem wszystkie kotłownie węglowe w Poznaniu, na Wildzie - tam, gdzie spółdzielnia ma swoje zasoby - wskazywał.
- Od ponad stu lat pracujemy osiem godzin [dziennie - przyp. red.] - kontynuował gość TVN24, kandydat na prezydenta. - Wydajność mózgu, wydajność naszych rąk nie pozwala na ośmiogodzinny dzień pracy - tym bardziej, jak mamy komputery, smartfony, różne środki wspomagające - wymieniał przewodniczący Unii Pracy. Dodał, że jeżeli Polacy chcą być innowacyjni, to powinni stosować "te same środki, które są w Europie".
- W większości krajów europejskich pracuje się nawet mniej niż siedem godzin dziennie - powiedział. - Średnio 32-25 godzin tygodniowo. To dlaczego mamy być w ogonie Europy? Dlaczego polski robotnik, pracujący w fabryce Volkswagena (...) ma być gorzej opłacany, skoro tak samo wydajnie pracuje, tak samo dobrze pracuje? - zwracał uwagę kandydat.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24