Małgorzata Kidawa-Błońska też musi ocenić sytuację. Musi powiedzieć, jaki ma plan, i myślę, że to jest horyzont najbliższych dni - mówił w środę w Radiu Plus wiceszef Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. Odniósł się w tej sposób do dyskusji na temat zmiany kandydata tej partii w wyborach prezydenckich.
Siemoniak pytany, czy Małgorzata Kidawa-Błońska pozostaje kandydatką PO w wyborach prezydenckich, odparł, że nie może być "przestawiona czy wynajęta", lecz jest jedną z liderek Platformy.
- Ona też musi ocenić sytuację, ona musi powiedzieć, jak wyobraża sobie dalej kampanię i działanie, więc - moim zdaniem - nie ma co już patrzeć wstecz i się zastanawiać - ma nadal bardzo silny mandat, była wybrana przez 700 delegatów na konwencji w grudniu i ważne jest, co będzie dalej - mówił wiceszef PO.
- To zależy od Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w największym stopniu. Ona musi powiedzieć, jak widzi się w tym wszystkim - dodał.
Kidawa-Błońska "musi powiedzieć, jaki ma plan"
Siemoniak powiedział, że będzie rozmawiał w najbliższych dniach z kandydatką PO. - Jeśli ona powie do mnie, do PO, do wyborców - chcę w tych wyborach kandydować i chcę je wygrać, to żadnych wątpliwości mieć nie będę - powiedział.
- Od samego początku toczy się dyskusja o naszej kandydatce i to nie jest dobra sytuacja. Ona musi powiedzieć, jaki ma plan i myślę, że to jest horyzont najbliższych dni, najbliższego tygodnia - dodał Siemoniak.
Wiceszef PO ocenił, że w ciągu najbliższych dni wiele może się zmienić w sondażach poparcia ewentualnych kandydatów.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji z tą kandydaturą, ja tego nie ukrywam, natomiast ja spodziewam się skokowego spadku prezydenta (Andrzeja) Dudy w ciągu najbliższych tygodni w sondażach. Tego obawiał się prezes Kaczyński, dlatego napierał na jak najszybsze wybory - mówił Siemoniak.
Sejm uchwalił nową ustawę w sprawie wyborów
Sejm uchwalił we wtorek wieczorem nową ustawę dotyczącą tegorocznych wyborów prezydenckich. Przewidziano w niej, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Choć ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia), to daje też prawo startu nowym kandydatom.
Źródło: PAP