Jako żona Władka ręczę za niego całą sobą. Jest naprawdę dobrym człowiekiem. Wiem, że stanie na wysokości zadania i będzie najlepszym prezydentem, jakim tylko może być - powiedziała w "Kropce nad i" Paulina Kosiniak-Kamysz, żona prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Z majowego sondażu Kantar wynika, że gdyby wybory odbyły się za dwa miesiące, to największe poparcie uzyskałby Andrzej Duda, którego wskazało 39 procent badanych, deklarujących chęć wzięcia udziału w wyborach. Drugie miejsce zajmuje Rafał Trzaskowski, który zgromadził 18 procent głosów. Trzecie miejsce należy do Szymona Hołowni, mającego 15 procent poparcia. 8 procent poparcia daje Krzysztofowi Bosakowi czwarte miejsce. Na dalszych pozycjach znajdują się: Władysław Kosiniak-Kamysz (3 procent poparcia), Robert Biedroń (2 procent poparcia), Marek Jakubiak (2 procent poparcia) i Stanisław Żółtek, na którego zagłosowałby mniej niż co setny badany. 1 procent Polaków zadeklarowało wybór innego kandydata, a 12 procent badanych nie ma jeszcze sprecyzowanych preferencji wyborczych.
- Myślę, że tutaj zagrała rolę, zresztą jak w każdym sondażu prezentowanym w ostatnim czasie, sytuacja, w której się znajdujemy, czyli pandemia. Przede wszystkim wszyscy, którzy są poddawani tym badaniom, są niepewni, w jakich warunkach przyjdzie nam głosować, kiedy przede wszystkim dojdzie do zaplanowanych wyborów prezydenckich - skomentowała w "Kropce nad i" Paulina Kosiniak-Kamysz.
Jej zdaniem "każdy przeprowadzony sondaż jest mało wiarygodny ze względu na zaistniałą sytuację".
- Od poniedziałku do piątku mamy do czynienia z ogromną rozbieżnością punktową i to nie tyczy się tylko i wyłącznie mojego męża, ale też wszystkich kandydatów - mówiła Kosiniak-Kamysz. - Trzeba brać z nas przykład, nie przejmować się sondażami, tylko robić swoje - podkreśliła.
- Nie mamy jeszcze ogłoszonej oficjalnie kampanii wyborczej, więc na spokojnie poczekajmy, kiedy ta kampania ruszy. Myślę, że dojdzie do nowego otwarcia - mówiła Kosiniak-Kamysz.
Podkreśliła, że jej mąż "nie zamierza się poddać". - Będzie walczyć, tak jak walczymy, od samego początku do samego końca - dodała.
"Ręczę za niego całą sobą"
Pytana, w czym Kosiniak-Kamysz byłby inny od prezydenta Andrzeja Dudy, powiedziała, że przede wszystkim byłby "prezydentem który łączy, nie dzieli, nie robi niczego pod publiczkę". - Jest gwarantem Polski bezpiecznej, tolerancyjnej, silnej i przede wszystkim Polski normalnej, za którą myślę, że wszyscy tęsknimy - oceniła Paulina Kosiniak-Kamysz.
- Jako żona Władka jestem gwarancją i ręczę za niego całą sobą, że jest naprawdę po prostu dobrym człowiekiem. Wiem, że stanie na wysokości zadania i będzie najlepszym prezydentem, jakim tylko może być - podkreśliła.
Oceniła, że "jako jedyny jest w stanie połączyć wszystkie środowiska od lewa do prawa i centrum", czego według niej "nie jest w stanie zrobić ani Szymon Hołownia, ani Rafał Trzaskowski".
Kosiniak-Kamysz: pamiętam postawę prezydentowej Marii Kaczyńskiej
Paulina Kosiniak-Kamysz odniosła się do działalności Agaty Kornhauser-Dudy w roli pierwszej damy. – Każdy ma prawo wybrać swoją drogę. Pani prezydentowa wybrała drogę prezydentowej milczącej i ja to szanuję. Ja widzę tę rolę zupełnie inaczej i wiem, jaką chciałabym być ja pierwszą damą – powiedziała.
- Pamiętam jeszcze z lat licealnych postawę pani prezydentowej Marii Kaczyńskiej, która poza politycznymi podziałami odeszła w ogóle od kalkulacji politycznych, sprzeciwiła się swojemu mężowi, zabrała głos w sprawie kobiet. Tym głosem kobiet chciałabym być przede wszystkim – podkreśliła.
Powiedziała, że "jest rozczarowana postawą pani prezydentowej (Agaty Kornhauser-Dudy - red.), która nie zabierała głosu w ważnych sprawach".
"To zamknięcie drzwi przed nosem osobom starającym się o dziecko"
Pytana była również, czy rząd PiS popełnił błąd, rezygnując z finansowania z budżetu metody in vitro.
- Jest to zamknięcie drzwi przed nosem osobom starającym się o dziecko. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy taką szansę odbiera się młodym ludziom - powiedziała Kosiniak-Kamysz.
- Doświadczyliśmy tego z mężem, że dziecko jest największym cudem, jaki może się parze kochających się ludzi przytrafić, więc kompletnie jest to dla mnie sprawa niezrozumiała i o tym też mówi mój mąż. Nawołujemy obydwoje do tego, żeby przywrócono refundację metody in vitro jak najszybciej - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24