Kobiety, dziewczyny, chodźcie z nami. Chodźcie z nami, bo głos kobiet jest głosem Polski. Nie pozwólcie, by decydowano za nas - mówiła w piątek w Kłodzku żona kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, Małgorzata Trzaskowska. Przekonywała, że "w tych wyborach każdy głos może być najważniejszy". Agata Kornhauser-Duda zwróciła się zaś do zgromadzonych w Rzeszowie "nie jako prezydentowa, ale jako żona Andrzeja" i podziękowała za wsparcie dla jej męża, ubiegającego się o reelekcję prezydenta. - Mam takie marzenie, żebyśmy się wreszcie zaczęli traktować z szacunkiem - mówiła.
Piątek jest ostatnim dniem kampanii prezydenckiej przed ciszą wyborczą. Pretendentów do Pałacu Prezydenckiego wspierają ich żony, ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Dudę - pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda, natomiast kandydata Koalicji Obywatelskiej, prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego - Małgorzata Trzaskowska. Obie pojawiły się w piątek na wiecach u boku swoich mężów i zabrały głos.
Trzaskowska: Dziewczyny, chodźcie z nami. Głos kobiet jest głosem Polski
Małgorzata Trzaskowska towarzyszyła Rafałowi Trzaskowskiemu podczas wizyty w Kłodzku na Dolnym Śląsku. Zabrała tam głos w trakcie wystąpienia kandydata Koalicji Obywatelskiej. - Już w niedzielę mamy szanse zmienić na lepsze życie naszych dzieci, wnuków, naszych rodzin, przyjaciół, sąsiadów i nasze własne - przekonywała.
Zaznaczyła, że "w tych wyborach każdy głos może być najważniejszy". - Szczególnie proszę Polki, które głosowały na innego kandydata, wahają się lub nie wzięły udziału w pierwszej turze. Kobiety, dziewczyny, chodźcie z nami. Chodźcie z nami, bo głos kobiet jest głosem Polski. Nie pozwólcie, by decydowano za nas. Wybierzcie prezydenta dla nas wszystkich - apelowała.
Trzaskowska bezpośrednio przed wiecem w Kłodzku spotkała się z kobietami w Oleśnicy.
Agata Kornhauser-Duda: dzisiaj zwracam się do was nie jako prezydentowa, ale żona Andrzeja
Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda stanęła u boku ubiegającego się o reelekcję męża w Rzeszowie. - Dzisiaj zwracam się do was nie jako prezydentowa, ale jako żona Andrzeja. Chciałabym państwu z całego serca podziękować za to niezwykłe wsparcie, które państwo dają mężowi. Dziękuje za każdy uśmiech, za dobre słowo, za każde uściśniecie dłoni. Nawet nie wiedzą państwo, jak to jest dla niego ważne - mówiła.
Jak oceniła, "ta kampania była naprawdę bardzo trudna i bardzo brutalna". - Mówi się, że kampania rządzi się swoimi prawami. Tak pewnie jest. Sztaby prześcigają się w różnego rodzaju również kalumniach, w różnego rodzaju, niestety, kłamstwach. Być może tak rzeczywiście jest. Ja na to nie daję zgody. Nigdy tego nie zrozumiem - kontynuowała.
Kornhauser-Duda przekonywała, że spotykając się z dziećmi i młodzieżą zawsze powtarza im, że "warto mieć marzenia". - Mam takie marzenie, żebyśmy się wreszcie zaczęli traktować z szacunkiem. To jest najważniejsze - powiedziała. Jak wskazywała pierwsza dama, "każdy z nas ma jakieś poglądy". - Są to oczywiście różne poglądy, ale czy nie możemy różnić się pięknie? Możemy. Możemy otaczać się serdecznością i życzliwością. Świat jest naprawdę piękny - podkreśliła.
- Mam również taki apel do pana Rafała i pani Małgorzaty. Niezależnie od tego, co nam przyszłość przyniesie i co stanie się w niedzielę, proponuję, byśmy - zarówno my, jak i państwo, panie Rafale i pani Małgorzato - z szacunkiem przyjęli wybór naszych rodaków. Niech zdecyduje większość - mówiła. Zachęcała także, aby "pójść na wybory, żeby skorzystać ze swojego wyborczego prawa".
Źródło: TVN24, PAP