Scenariusz wprowadzenia stanu klęski żywiołowej się pojawia. Może się okazać, że to rozwiązanie w sytuacji, w której się znaleźliśmy, jest jedynym realnym rozwiązaniem - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. Odniósł się do kwestii organizacji wyborów prezydenckich.
Na cztery dni przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 10 maja forma, w jakiej wybory mają się odbyć, i termin nie są pewne. Senat odrzucił we wtorek wieczorem ustawę w sprawie głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. W Sejmie głosowanie nad uchwałą Senatu prawdopodobnie odbędzie się w środę po południu lub wieczorem. Jego wynik stoi pod znakiem zapytania, bo część posłów Porozumienia z jego liderem Jarosławem Gowinem może zagłosować wspólnie z opozycją za odrzuceniem ustawy.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zapowiedziała we wtorek wieczorem, że w środę rano skieruje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem, czy przesunięcie terminu wyborów będzie zgodne z konstytucją.
Jackowski: marszałek Witek składa dwa pytania do TK
Senator PiS Jan Maria Jackowski powiedział w środę w "Rozmowie Piaseckiego", że Witek składa dwa pytania do TK. Dodał, że drugie pytanie, "jego zdaniem kluczowe do tego, co będzie się działo w najbliższych dniach, jest takie, czy tylko i wyłącznie głosowanie korespondencyjne jest w zgodzie z polską konstytucją".
CZYTAJ WIĘCEJ: WYBORY PREZYDENCKIE 2020 >>>
- Jeśli Trybunał w trybie wyrażenia swojej opinii zechce na te pytania odpowiedzieć, to będzie nam to wiele mówiło co do dalszych scenariuszy związanych z głosowaniem w wyborach prezydenckich - ocenił Jackowski.
Pytany, czy Sejm powinien przegłosować ustawę o głosowaniu korespondencyjnym, odpowiedział, że "teoretycznie Sejm nie ma terminu, kiedy może rozpatrzeć wniosek Senatu". - Z różnych powodów pani marszałek Witek może zarządzić to głosowanie w dniu dzisiejszym (...), ale nie można wykluczyć scenariusza, że to głosowanie odbędzie się w innym terminie. Tego na sto procent w tej chwili nie wiemy - dodał senator PiS.
Dopytywany, czy radziłby posłom z klubu Prawa i Sprawiedliwości, żeby starali się przyjąć ustawę, czy raczej czekali na orzeczenie TK, Jackowski odpowiedział, że trudno mu jako senatorowi wypowiadać się na temat tego, co powinien zrobić Sejm. Podkreślił jednak, że jest "zwolennikiem po pierwsze, dialogu, po drugie, próby poszukiwania takich rozwiązań, które będą miały jak największą akceptację".
Jackowski przyznał, że na cztery dni przed wyborami po pierwsze, "nie wiemy, kiedy wybory się odbędą, po drugie, w jakim reżimie ordynacyjnym".
"Jesteśmy w ogromnym niedoczasie"
Senator Prawa i Sprawiedliwości odniósł się również do sytuacji, w której artykuł 102. ustawy z 16 kwietnia "o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa" pozbawił Państwową Komisję Wyborczą ważnego prawa - ustalenia wzoru karty do głosowania i zlecenia druku. Obecnie nie ma obowiązującego aktu prawnego, który by na to komukolwiek zezwalał.
Art. 102. W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii przy przeprowadzaniu wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz. U. z 2019 r. poz. 684 i 1504 oraz z 2020 r. poz. 568) w zakresie: 1) podawania w formie obwieszczenia do wiadomości wyborców informacji, o których mowa w art. 16 § 1; 2) wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania; 3) przekazywania wyborcom informacji, o których mowa w art. 37d § 1; 4) głosowania korespondencyjnego, o którym mowa w art. 53a; 5) głosowania przez pełnomocnika; 6) ustalania przez Państwową Komisję Wyborczą wzoru karty do głosowania i zarządzania przez nią druku tych kart.
Jackowski powiedział, że "jest możliwość, żeby w trybie pilnym marszałek Sejmu zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie 102. artykułu i prewencyjne zawieszenie jego funkcjonowania". - Teoretycznie z punktu widzenia prawnego jest to możliwe, ale oczywiście jesteśmy w ogromnym niedoczasie i mam tego pełną świadomość - dodał.
- Moja ogólna uwaga jest taka. Niestety zbyt późno - i to jest kamyczek do naszego obozu politycznego - przystąpiono do jakiejś bardzo głębokiej i długofalowej refleksji na temat sposobu przeprowadzenia wyborów, ponieważ ta ustawa korespondencyjna, moim zdaniem, mogła być wprowadzona, jeżeli już, to znacznie wcześniej, tak żeby był czas do przygotowania – powiedział senator PiS.
Jego zdaniem, "najlepszym wariantem, jeżeli byłoby to możliwe w formie prawnej i konstytucyjnej do przeprowadzenia, byłyby wybory na przykład w terminie 23 maja w ordynacji mieszanej, to znaczy przy zachowaniu tego, że osoby, które ukończyły 60 lat mogą zagłosować korespondencyjnie, plus osoby , które znajdują się w sytuacji kwarantanny, osoby niepełnosprawne, natomiast pozostali obywatele, jeżeli chcą wziąć udział w wyborach przy zachowaniu sanitarnych kwestii bezpieczeństwa w komisjach i samym procesie głosowania, braliby udział bezpośrednio (…) czyli fizycznie udając się do obwodowej komisji wyborczej".
"Taki scenariusz się pojawia"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" pytany był również o możliwość wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, który umożliwiałby przesunięcie wyborów.
Przyznał, że "taki scenariusz również się pojawia". - Co więcej, dostaję sygnały z kręgu dużego biznesu, osób, które prowadzą działalność gospodarczą na dużą skalę i zatrudniają tysiące ludzi, którzy obawiają się takiej niestabilności politycznej (...), w związku z powyższym sami uważają, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego w postaci stanu klęski żywiołowej przy takim minimalizowaniu negatywnych restrykcji polegających na zawieszeniu części praw obywatelskich, swobód politycznych, działalności partii politycznych i tych wszystkich niedogodności, które z takim stanem są związane, byłoby być może najlepszym wyjściem w obecnej sytuacji - mówił senator Prawa i Sprawiedliwości.
Dodał, że takiego scenariusza nie wyklucza. - Może się okazać, że to rozwiązanie w sytuacji tej, w której się znaleźliśmy, jest jedynym realnym rozwiązaniem - ocenił Jackowski.
Zaznaczył, że mamy bardzo wiele niewiadomych. - Nie wiemy, czy jest większość sejmowa, żeby jakiekolwiek decyzje w Sejmie zapadły w sposób, powiedziałbym, przewidywalny. Po drugie, nie wiemy, jakie będzie stanowisko Trybunału Konstytucyjnego w odpowiedzi na pytania pani marszałek Witek. Po trzecie, nie wiemy, jaka byłaby reakcja Państwowej Komisji Wyborczej w sytuacji, gdyby otworzyła się przestrzeń do przeprowadzenia wyborów 23 maja w systemie mieszanym. Czy Państwowa Komisja Wyborcza dałaby pozytywną odpowiedź na tak stawiane pytanie, bo dotychczas inaczej to pytanie było postawione - wymieniał.
- Nikt w Polsce w tej chwili nie jest w stanie na sto procent powiedzieć, co przez najbliższe dwa tygodnie w Polsce będzie się działo w sensie wyborów prezydenckich. To jest ta sytuacja szczególna, z jaką nigdy dotąd nie mieliśmy do czynienia - ocenił senator Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24