Wchodzenie w kompletnie pozaprawną radosną twórczość to anarchizowanie państwa i bezprawie - zwrócił uwagę kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak. W TVN24 komentował stanowisko liderów PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz Porozumienia Jarosława Gowina. Oświadczył, że z procesu wyborczego nie wycofa się i utrzyma swoją kandydaturę.
Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin oświadczyli w środę późnym wieczorem we wspólnym komunikacie, że obie partie przygotowały rozwiązanie, "które zagwarantuje Polakom możliwość wzięcia udziału w demokratycznych wyborach". Poinformowali, że "po 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez SN nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie".
W piśmie dodano, że wybory odbędą się w trybie korespondencyjnym, a Porozumienie poprze ustawę o głosowaniu korespondencyjnym i jednocześnie przedstawi, w uzgodnieniu z PiS, propozycję jej nowelizacji.
Raport tvn24.pl: Wybory prezydenckie
- Procesem wyborczym w Polsce nie zarządzają liderzy dwóch partii - skomentował w TVN24 Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji na prezydenta. - Nie jestem ani prezydentem, ani premierem, ani szefem PKW. Moim zdaniem oświadczenie panów Gowina i Kaczyńskiego ma podobny status jak oświadczenie moje, czy kogokolwiek innego w tych wyborach, jest po prostu niewiążące - dodał.
Bosak mówił dalej, że z oświadczenia Gowina i Kaczyńskiego "wiele rzeczy nie wynika". - Czy proces wyborczy zostaje przerwany i zaczynamy wszystko od początku? Czy będziemy zmuszeni, aby znów zbierać sto tysięcy podpisów? - pytał.
- Mówiłem już o tym wcześniej, że rząd nie wprowadzając stanu nadzwyczajnego, pozbawia nas praw politycznych - powiedział. - Stan nadzwyczajny w konstytucji jest instrumentem ochrony praw politycznych Polaków - zaznaczył Bosak.
- W tej chwili zostaliśmy pozbawieni nie tylko prawa do prowadzenia normalnej kampanii wyborczej, nie tylko prawa do normalnych mediów publicznych, które informowałby o poglądach różnych kandydatów, ale okazuje się także, że mamy być pozbawieni prawa do aktu wyborczego, czyli przeprowadziliśmy sobie kampanię, ale wyborów nie będzie - mówił dalej. - To wszystko jest skrajnie niepoważne - ocenił.
Według Bosaka "unikanie przez liderów obozu rządzącego wykorzystania konstytucyjnych przepisów i wchodzenie w kompletnie pozaprawną radosną twórczość to anarchizowanie państwa i bezprawie". - Jak oni z tego bezprawia wyjdą, to zobaczymy - dodał.
Kandydat Konfederacji na prezydenta potwierdził, że w nowych wyborach utrzyma swoją kandydaturę. - W żadne bojkoty nie wejdę, nie wycofam się - oświadczył.
Źródło: TVN24