Nie uwierzyliśmy w to, że Polska jest skazana na prawicę. Jesteśmy w polityce po to, żeby w końcu coś się zmieniło - mówił kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń. Według sondażu late poll otrzymał 2,3 procent poparcia w wyborach.
Według sondażu late poll przeprowadzonego przez Ipsos urzędujący prezydent Andrzej Duda zdobył 42,9 procent poparcia. Na drugim miejscu znalazł się kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski z poparciem 30,3 procent badanych. Podium zamyka kandydat niezależny Szymon Hołownia, który zdobył 14 procent. Robert Biedroń osiągnął według tego sondażu wynik 2,3 procent i zajął szóste miejsce.
"Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa"
Robert Biedroń po ogłoszeniu pierwszych wyników sondażu exit poll (jeszcze przed podaniem wyników late poll) mówił, iż "nasze marzenia i nadzieje sprawiły, że nie uwierzyliśmy w to, że Polska jest skazana na prawicę". - Bo my wiemy, że mamy swoje wartości i swój program i zawsze będziemy stali po tej stronie - po stronie naszych wartości i naszego programu - powiedział.
- Lewica nigdy nie miała łatwo, ale zawsze zwyciężamy wtedy, kiedy jesteśmy zjednoczeni. Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy uwierzyli w to, że inna polityka jest możliwa, że te wartości, o które walczyło nasze przeszłe pokolenie, bo przecież lewica ma przepiękną historię, przepiękną tożsamość, ale wartości także, te, o które walczy obecne pokolenie i będą walczyły przyszłe pokolenia. Warto się o nie bić i będziemy zawsze to robili - powiedział Biedroń.
Kandydat Lewicy stwierdził, że "jesteśmy dzisiaj tutaj, bo wierzymy, że inna polityka jest możliwa, że w polityce jest się dla zmiany". - Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa, ale my jesteśmy w polityce po to, żeby w końcu coś się zmieniło, żeby ludziom żyło się lepiej, żeby ludzie byli bardziej szczęśliwi, żeby równość oznaczała równość, a godność, żeby godność znaczyła. To jest nasze zadanie, tego zadania dzisiaj nie możemy porzucić. To zadanie z jeszcze większą siłą musi być przez nas realizowane jutro, pojutrze, każdego tygodnia i każdego miesiąca w przyszłości, bo to jest zadanie Lewicy: być zawsze z ludźmi - dodał.
Kandydat Lewicy ocenił także, że "to były najdziwniejsze wybory w nowożytnej historii Europy".
Biedroń: chciałbym się zwrócić do tego, który na opozycji otrzyma najlepszy wynik
- Chciałbym się zwrócić do tego, który na opozycji otrzyma najlepszy wynik (...). Z tego miejsca chciałbym zadeklarować, że jestem gotów rozmawiać z każdym, kto chce budować Polskę praworządną, demokratyczną, Polskę, która będzie częścią Unii Europejskiej - powiedział Biedroń.
Zadeklarował, że chciałby budować taką Polskę, z której zadowolony będzie "elektorat Lewicy, której ludzie marzą o takich wartościach, jak równość, sprawiedliwość społeczna, zrównoważony rozwój tolerancja, otwartość". - Którzy wiedzą, że te wartości są ważne i trzeba ich bronić. Chciałbym dla tego lidera, który będzie miał najlepszy wynik, dzisiaj, tutaj, z tego miejsca powiedzieć: Polska jest najważniejsza. Jestem gotów do rozmów - zadeklarował w niedzielę w czasie wieczoru wyborczego kandydat Lewicy na prezydenta.
"To nie były łatwe wybory. To były wybory, w których było pełno emocji"
Biedroń podziękował swoim sztabowcom z Agnieszką Dziemianowicz-Bąk na czele. - Ja myślę, że za pięć lat nadejdzie taki moment, kiedy także kobieta będzie miała szansę stanąć w wyborach i powiedzieć: to jest ten moment, żeby kobiety zmieniły oblicze polskiej polityki - mówił.
Podziękował wszystkim swoim kontrkandydatom. - To nie były łatwe wybory. To były wybory, w których było pełno emocji. Ale walczyliśmy fair play. Walczyliśmy o Polskę naszych marzeń - powiedział Biedroń.
"Nie daliście sobie wmówić, że nie ma alternatywy"
Skierował słowa do swoich wyborców. - Nie daliście sobie wmówić, że nie ma alternatywy, że nie ma nadziei na inna politykę. Tak, jest alternatywa, jest nadzieja na inną politykę. Wy to każdym swoim głosem udowodniliście w dzisiejszych wyborach - zaznaczył Biedroń.
Według sondażu żaden z kandydatów nie zdobył więcej niż 50 procent poparcia. Oznacza to, że - jeśli sondażowe wyniki się potwierdzą - do wyłonienia prezydenta będzie potrzebna druga tura, która odbędzie się 12 lipca. Według late poll zmierzą się w niej Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara