Gdyby ktoś nam na początku maja powiedział, że Rafał Trzaskowski może liczyć na dziesięć milionów głosów, to nie uwierzylibyśmy - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka. W TVN24 analizowała wynik wyborczy kandydata swojego ugrupowania. Mówiła także o aktywności Małgorzaty Trzaskowskiej, żony prezydenta Warszawy.
Państwowa Komisja Wyborcza o ostatecznych wynikach drugiej tury wyborów prezydenckich poinformowała w poniedziałek wieczorem. Jak przekazano, Andrzej Duda zdobył 51,03 procent głosów, Rafała Trzaskowskiego poparło 48,97 procent głosujących. Obu kandydatów poparło ponad 10 milionów wyborców. Różnica głosów wyniosła nieco ponad 420 tysięcy.
Barbara Nowacka w "Rozmowie Piaseckiego" pytana była o uznanie wyniku wyborczego przez jej ugrupowanie i ewentualne protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. - Analizujemy spływające do nas bardzo niepokojące informacje o nieprawidłowościach za granicą - mówiła. Zapowiedziała, że we wtorek po południu Koalicja Obywatelska wyda w tej sprawie komunikat i zapowie konkretne działania.
Nowacka podkreśliła, że nieprawidłowości jest "bardzo dużo". Wymieniła, że to między innymi nieprawidłowości w przebiegu samego procesu głosowania, nieprawidłowości w liczeniu głosów oraz w głosowaniu Polonii. - Dziwnym trafem te nieprawidłowości, chociażby w utrudnieniach w dostarczaniu głosów występowały tam, gdzie w pierwszej turze dobre wyniki miał Trzaskowski. Tam, gdzie świetne wyniki robił Andrzej Duda, były pełne ułatwienia. To mamy udokumentowane dosyć dobrze - powiedziała.
- Będziemy na pewno wspierać te osoby, które będą składały protesty wyborcze - oświadczyła posłanka KO.
Nowacka: będziemy bardzo starannie analizować, co można było lepiej zrobić
Obaj kandydaci w drugiej turze wyborów otrzymali po 10 milionów głosów. Andrzej Duda wygrał przewagą 422 385 głosów.
Czego zabrakło do zwycięstwa? - Trochę mało czasu, nieuczciwość kampanii w mediach publicznych - wymieniała Nowacka. - Będziemy bardzo starannie analizować, co można było lepiej i co więcej zrobić, gdzie można było jeszcze pojechać, czy może w inny sposób kształtować przekaz - dodała.
- Gdyby ktoś nam na początku maja powiedział, że Rafał Trzaskowski może liczyć na dziesięć milionów głosów, to nie uwierzylibyśmy, bo wydawało nam się to bardzo odległe - mówiła. Zwróciła przy tym uwagę, że Trzaskowskiemu udało się "odbić" elektorat kobiecy i zmobilizować młodych wyborców.
Posłanka pytana była także o rolę Małgorzaty Trzaskowskiej w powyborczej rzeczywistości. - Jest z nami i zapewniam, że będzie dalej intensywnie działała - odpowiadała. Dopytywana, czy Trzaskowska zapisze się do partii politycznej, Nowacka zaznaczyła, że jest "płynna granica" między "angażowaniem się w życie społeczno-polityczne" a wchodzeniem w partyjne struktury.
- Nie sądzę, aby (Małgorzata Trzaskowska - red.) wybierała się w struktury - przyznała. - Można sobie wyobrazić, że będzie przez lata mobilizowała kobiety, te bezpartyjne również, bo one też potrzebują silnych, wspierających głosów. Bardzo są nam potrzebne kobiety nie wprost wprowadzone w politykę - dodała Nowacka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24