Obawy demokratów, co do ewentualnych decyzji Amy Coney Barrett między innymi w sprawie zakończenia finansowania programu Obamacare i pochwały republikanów w kontekście jej dorobku prawnego - pod tymi hasłami upłynął trzeci dzień przesłuchań w Senacie USA kandydatki do Sądu Najwyższego. Ewentualna nominacja sędzi budzi sprzeciw wśród demokratów, ponieważ dojdzie do niej w przeddzień wyborów prezydenckich, o których ostatecznym wyniku może rozstrzygnąć Sąd Najwyższy.
Środa była trzecim dniem przesłuchań w Senacie USA cieszącej się szerokim poparciem środowisk konserwatywnych kandydatki do Sądu Najwyższego Amy Coney Barrett. Podczas wszystkich wielogodzinnych przesłuchań odpowiadała ona na pytania senatorów dotyczące szerokiego zakresu spraw - od służby zdrowia, przez małżeństwa homoseksualne, aborcję oraz wolność prasy. Potencjalna następczyni zmarłej liberalnej sędzi Ruth Bader Ginsburg przekonywała, że ujawnianie jej poglądów na tym etapie byłoby niewłaściwie.
- Gdybym miała powiedzieć, w jaki sposób sądzę, że rozwiążę sprawę, (...) byłoby to skróceniem całego procesu, przez który powinnam przejść i mieć otwarty umysł i być otwartą na perswazję - powiedziała.
Trzeci dzień przesłuchań przed senacką komisją
Podczas trzeciego, około ośmiogodzinnego przesłuchania przed senacką komisją sprawiedliwości senatorowie demokratów naciskali na Barrett w kwestii szeregu spornych politycznie kwestii. Wyrażali obawy, że Barrett doprowadzi do zakończenia finansowania ubezpieczenia zdrowotnego Affordable Care Act, znanego powszechnie jako Obamacare.
Kandydatka zapewniała zaś, że będzie miała w tej sprawie "otwarty umysł".
Mający w Senacie większość republikanie bronili zaś profesor prawa z Uniwersytetu Notre Dame w Indianie i chwalili ją za życie zawodowe oraz prywatne. Zwracali uwagę na jej obietnicę dotyczącą bezstronnego stosowania prawa.
Barret była także pytana, czy jej zdaniem prezydent USA mógłby ułaskawić się w przypadku popełnienia przestępstwa. Zwróciła uwagę, że "kwestia ta nigdy nie została zaskarżona". - Ta kwestia może się pojawić lub nie, ale wymaga analizy prawnej zakresu uprawnienia do ułaskawienia - mówiła. Podkreślała także, że "nikt nie stoi ponad prawem".
Przekonywała również, że "Sąd Najwyższy nie może kontrolować" tego, czy prezydent wykonuje jego decyzje. Barret mówiła, że orzeczenia SN mają "moc prawną", ale sądowi brakuje mocy wykonawczej i polega na innych gałęziach władzy. - Sąd może opiniować prawo i wydać orzeczenie, ale nie ma kontroli nad tym, jak reagują na nie działy polityczne - dodała.
"Z powodu tego przesłuchania nie spałem"
Republikanie uznają ewentualną nominację Barrett za historyczny moment dla konserwatystów. Wskazywał na to przewodniczący komisji senator Lindsey Graham, który zwrócił uwagę, że sędzia jest wierząca oraz wypowiada się przeciwko aborcji.
Szef komisji ocenił też, że mimo różnic politycznych w trakcie przesłuchania panowała godna atmosfera. - Chcę tylko powiedzieć moim kolegom demokratom, że z powodu tego przesłuchania nie spałem. Nie wiedziałem, jak pójdzie (...). Dziękuję w imieniu kraju za umożliwienie nam przeprowadzenia go w sposób, który moim zdaniem jest odpowiedni dla Senatu - powiedział.
Termin ewentualnej nominacji przedmiotem sporów
Procedura przesłuchania Barrett zakończy się w czwartek. Jak informuje Reuters, tego dnia wysłuchani zostaną zwolennicy i przeciwnicy jej nominacji, a sama sędzia nie będzie obecna. Komisja ma głosować nad jej nominacją 22 października. Senat ostatecznie podejmie decyzję w jej sprawie 26 października, na kilka dni przed wyborami prezydenckimi 3 listopada. Budzi to sprzeciw wśród demokratów, ponieważ do ewentualnej nominacji dojdzie w przeddzień wyborów prezydenckich, o których ostatecznym wyniku może rozstrzygnąć Sąd Najwyższy. Republikanom zależy, by z nominacją Barrett zdążyć przed wyborami prezydenckimi.
Jeżeli Senat zatwierdzi kandydaturę Barrett, to konserwatyści będą mieli w pełniącym ważną rolę społeczną i polityczną w USA Sądzie Najwyższym przewagę sześć do trzech. Sędziowie do tego gremium nominowani są dożywotnio.
Przed śmiercią Ginsburg przewaga konserwatywnych sędziów nad liberalnymi wynosiła 5:4. Obecnie w ławach SN zasiadają: Prezes John Roberts (nominowany przez George'a W. Busha), Clarence Thomas (nominowany przez George'a W. Busha), Stephen Brayer (nominowany przez Billa Clintona), Samuel Alito (nominowany przez George'a W. Busha), Sonia Sotomayor (nominowana przez Baracka Obamę), Elena Kagan (nominowana przez Baracka Obamę), Neil Gorsuch (nominowany przez Donald Trumpa) oraz Brett Kavanaugh (nominowany przez Donalda Trumpa).
Konserwatywna sędzia, profesor prawa
48-letnia Amy Coney Barrett jest katoliczką i profesor na Uniwersytecie Notre Dame w Indianie. Ma siedmioro dzieci, w tym dwójkę adoptowaną z Haiti.
Urodzona w Nowym Orleanie kandydatka do amerykańskiego Sądu Najwyższego uznaje się za uczennicę Antonina Scalii, ikony konserwatystów w USA. Scalia był zwolennikiem tzw. oryginalizmu, szkoły, która twierdzi, że sędziowie powinni kierować się ścisłą interpretacją konstytucji, zgodnie z intencjami jej twórców. Był przeciwnikiem zniesienia zakazu aborcji w 1973 r.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS / POOL