Własne reality show czy lukratywny kontrakt na autobiografię? Brytyjski "The Guardian" przewiduje, że Ivanka Trump, córka prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie będzie narzekała na brak ofert pracy, jeśli rodzina opuści w styczniu Biały Dom.
Jeszcze niedawno radziła ludziom, jak sobie radzić w przypadku konieczności zmiany drogi życiowej. "Proponuję odwiedzić FindSomethingNew.org" - zasugerowała Amerykanom w lipcu Ivanka Trump, córka prezydenta Donalda Trumpa. - Teraz przez COVID ludzie muszą niestety nauczyć się zupełnie nowych umiejętności - tak tłumaczyła, startując z akcją "Znajdź coś nowego". Inicjatywa została szybko skrytykowana, głównie za jej nazwę, którą wielu traktowało jako uproszczenie wobec dramatów związanych z kłopotami gospodarczymi i rosnącym bezrobociem z powodu epidemii COVID-19 w Stanach Zjednoczonych.
Teraz Ivanka może potrzebować skorzystać z własnej rady - pisze brytyjski dziennik "The Guardian". Najważniejsze amerykańskie media już uznały, że zwycięstwo przypadło kandydatowi demokratów Joe Bidenowi, on sam nazywa siebie prezydentem elektem i odbiera gratulacje przywódców z całego świata. I choć obecny prezydent nie uznaje swojej porażki, wszystko wskazuje na to, że w styczniu 2021 roku nastąpi wyprowadzka Donalda Trumpa z rodziną z Białego Domu.
Ivanka Trump zawsze u boku ojca
- Próbuję trzymać się z dala od polityki - powiedziała Ivanka w 2017 roku w porannym programie Fox & Friends telewizji Fox News. Gdy jednak trzy lata temu wprowadzała się do Białego Domu, nie ukryła się za plecami ojca, lecz stanęła u jego boku, zostając prezydenckim doradcą. I chociaż w wywiadach ujawniała, że są między nimi różnice, w tegorocznej kampanii wyborczej wyraźnie wspierała ojca, towarzysząc mu na wiecach między innymi w Pensylwanii i Michigan czy podczas debaty prezydenckiej w Tennessee.
Uczynienie z Ivanki doradczyni prezydenta było oceniane jako posunięcie mające zwiększyć popularność jej ojca wśród kobiet. On - pełen temperamentu, z uważanymi za szowinistyczne wypowiedziami na koncie, ona - ułożona i elegancka, starannie dobierająca słowa. - Jej ojca nienawidzi pół Ameryki, a pół Ameryki go kocha. Połowa, która go kocha, kocha Ivankę. Połowa, która go nienawidzi, też kocha Ivankę - skomentował dla "Vogue" bliski przyjaciel "pierwszej córki".
W najbliższym otoczeniu Donalda Trumpa znalazł się jako doradca także jego zięć, mąż Ivanki, Jared Kushner. To on, jak doniosła w niedzielę stacja CNN, miał zaapelować do prezydenta o uznanie wyniku tegorocznych wyborów prezydenckich.
Ivanka - modelka, projektantka, bizneswoman, filantropka
Przed wejściem do Białego Domu córka Donalda i pochodzącej z Czechosłowacji Ivany była modelką, projektantką i aktywną bizneswoman. Studiowała zarządzanie w Wharton Business School w Pensylwanii, potem pracowała jako wiceprezes firmy ojca. Zaangażowana jest w prawa kobiet i działalność charytatywną. Aby poślubić Jareda Kushnera przeszła na judaizm, przyjmując pochodzące ze Starego Testamentu imię Yael (Jael).
39-letnia dziś "pierwsza córka" konsekwentnie dążyła do spełniania swych kolejnych ambicji. Jak może teraz wyglądać jej ścieżka kariery? Gdzie zamieszka z mężem? - zastanawia się "Guardian". "Czy oboje będą persona non grata w Nowym Jorku, którego władze Donald Trump nazwał we wrześniu 'anarchistami'? Czy będą musieli uciec na Florydę, gdzie rozpoczną nowe życie jako 'gadające głowy' w telewizji Trumpa?" - pyta. "Mówi się, że Ivanka jest zasypywana ofertami własnego reality show i bez wątpienia dostanie lukratywny kontrakt na książkę" - pisze dziennik. Jeśli chodzi o Jareda Kushnera, brytyjscy dziennikarze wieszczą mu dalsze przewodniczenie rodzinnemu biznesowi nieruchomości.
Czy możliwy jest powrót Ivanki Trump do polityki? "Jeśli te wybory coś nam pokazały, to to, że 'trumpizm' może się utrzymać" - pisze gazeta. Podkreśla, że droga do starania się o republikańską nominację w wyborach prezydenckich, choćby w 2024 roku, jest otwarta.
Ale czy Ivanka z niej skorzysta?
Źródło: tvn24.pl, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock