Co zrobić, by nauczycieli było więcej? Czy procedura in vitro powinna być finansowana przez państwo? Jak załatać lukę mieszkaniową? O to wszystko w programie "Czas decyzji: debiuty" w TVN24 pytani byli kandydaci Trzeciej Drogi i Konfederacji, którzy w tym roku po raz pierwszy starają się o mandat w Sejmie.
"Czas decyzji: debiuty" to specjalny program na czas kampanii, w którym prezentowani są debiutujący kandydaci do parlamentu.
W piątek gośćmi reportera Mateusza Grzymkowskiego w Białymstoku byli Marlena Siok z Trzeciej Drogi oraz Adrian Stankiewicz z Konfederacji.
Edukacja
Młodzi kandydaci byli pytani m.in. o to, co zrobić, by nauczycieli był więcej?
- Przede wszystkim kwestią, którą trzeba rozwiązać, to płaca. Młodzi ludzie nie chcą podejmować tego zawodu, ponieważ jest on zbyt mało opłacalny. Nauczyciel nie powinien zarabiać minimalnej krajowej - powiedziała Siok. Zaznaczyła, że konkretnie o podwyżkach "będziemy rozmawiali dopiero, kiedy wygramy wybory". Dodała, że nauczyciele zwracają także uwagę na podstawę programową. - Trzeba ją odchudzić, tak zreformować, by kompetencje, które nauczane są przez nauczycieli, były odpowiedzią na wyzwania, które stoją przed współczesnym światem - stwierdziła kandydatka Trzeciej Drogi.
- My w Konfederacji mamy zupełnie inne podejście niż wszystkie inne partie, które startują w Sejmie. Uważamy, że państwo powinno mieć jedynie rolę nadzorczą nad systemem edukacji, nauczyciele powinni mieć wolność, a ich system wynagrodzeń powinien działać na zasadach rynkowych. Im jesteś lepszym nauczycielem, tym lepiej zarabiasz - mówił Adrian Stankiewicz.
Jego zdaniem "wolność spowoduje to, że będziemy mieli różne rozwiązania i te rozwiązania będą mogły konkurować ze sobą i w ten sposób będziemy mieli rozwój". - My proponujemy bon edukacyjny, gdzie za każdym uczniem idzie odpowiednia kwota pieniędzy do szkoły i wtedy szkoły będą konkurowały między sobą, będą miały swobodę w doborze systemu sposobu nauczania, w doborze podstawy programowej i nauczyciele też będą mieli większą swobodę. A system wynagradzania nauczycieli będzie zależał od tego, w jaki sposób oni prowadzą swoje zajęcia, w jaki sposób uczniowie są usatysfakcjonowani i ich rodzice - wyjaśnił kandydat Konfederacji.
In vitro
Reporter TVN24 pytał też swoich rozmówców, czy opowiadają się za nową ustawą dotyczącą procedury in vitro.
- Powinniśmy przywrócić ustawę o leczeniu niepłodności z 2015 roku, która pozwalała na dofinansowanie przez państwo procedury zapłodnienia metodą in vitro - odparła Marlena Siok. Przywołała dane statystyczne z lat 2013-2016 roku, według których "dzięki metodzie in vitro urodziło się blisko 23 tysiące dzieci". - To pokazuje, jak bardzo potrzebne jest to wsparcie ze strony państwa - oceniła.
- W sytuacji, w której się obecnie znajdujemy, mamy ogromny problem z dzietnością w Polsce. Mówi się o tym, że jesteśmy w momencie, gdzie te dane statystyczne są najgorsze od wybuchu drugiej wojny światowej. Od 80 lat nie mieliśmy takiego problemu. 305 tysięcy dzieci urodzonych w 2022 roku, z czego 15 tysięcy to dzieci obcokrajowców - wskazała. Jej zdaniem zabieg in vitro powinien być w pełni refundowany przez państwo. - Powinniśmy pomagać Polkom, Polakom spełniać marzenia o posiadaniu dziecka - dodała.
Adrian Stankiewicz zgodził się, że ustawa ws. in vitro powinna się pojawić. - Sprawa in vitro powinna zostać w odpowiedni sposób uregulowana. Jednak kluczowe jest w aspekcie dzieci to, że mamy różne zmiany kulturowe i problemy finansowe wielu młodych osób. Przez to wiele osób nie może pozwolić sobie na dziecko, gdyż mamy złą sytuację ekonomiczną i ten strach, lęk i niepewność o to, jak będzie wyglądała nasza przyszłość. To jest tutaj największym problemem - ocenił.
Zaznaczył, że "in vitro jest to jedno z rozwiązań, które powinno zostać przedyskutowane i następnie odpowiednio wdrożone", ale podkreślił, że nie jedyne. - Powinniśmy sięgnąć głębiej. Zmiana ustaw podatkowych, zmiana ustaw gospodarczych. Tak, żeby młode osoby mogły lepiej wchodzić na rynek pracy, mogły swobodnie się rozwijać i nie miały problemu z utrzymaniem dziecka w młodym wieku - mówił Stankiewicz. Dopytywany o kwestię refundacji procedury in vitro, odparł:- Generalnie my w Konfederacji nie jesteśmy zwolennikami różnych dofinansowań z budżetu państwa.
Mieszkalnictwo
Grzymkowski pytał także młodych kandydatów Trzeciej Drogi i Konfederacji o sytuację na rynku mieszkaniowym i o ich pomysły na zwiększenie liczby oraz dostępności mieszkań dla Polaków.
- Wiemy dzisiaj, że setki hektarów są w Krajowym Zasobie Nieruchomości. My jako Trzecia Droga mówimy o tym, żeby odblokować te hektary, by móc na nich budować mieszkania, by móc na nich dawać Polakom możliwość posiadania własnego mieszkania - mówiła Siok. Zwróciła uwagę, że "te mieszkania miały powstać w ramach programu Mieszkanie Plus". - One nie powstały, a te hektary są wciąż zamrożone - dodała. - Myślimy też o tym, żeby wspomóc przede wszystkim samorządy, żeby stworzyć specjalny fundusz dla samorządów, dla gmin, który pozwalałby na uzbrajanie terenów pod właśnie zabudowę, czy to mieszkania socjalne, czy to mieszkania komunalne, czy też inwestycje prywatne - mówiła kandydatka Trzeciej Drogi.
W ocenie Stankiewicza "mamy problem po stronie podażowej". - Tych mieszkań za mało się pojawia, a to, że dodajemy dopłaty ludziom, to tak naprawdę powoduje to, że mamy taką samą liczbę mieszkań, mamy więcej pieniędzy na rynku i te ceny zwyczajnie rosną. I tu jest problem - ocenił. Według niego, z punktu widzenia młodych "problem polega też na tym, że mamy zbyt mało mieszkań na wynajem na rynku, bo ludzie boją się wynajmować". - Mamy takie prawo, że najemca, jeżeli będzie oszustem, to nie może zostać wyproszony przez właściciela, może mieszkać i cały czas żyje na koszt właściciela - zauważył. - Przede wszystkim proponujemy zwiększenie podaży mieszkań, czyli zmniejszenie regulacji, zmniejszenie podatków i ułatwienie wejścia nowych osób na rynek budownictwa mieszkaniowego - wyjaśnił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24