Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy, ocenił w "Kropce nad i" w TVN24, że niedzielne wybory to był "plebiscyt opowiadania się za określonym systemem wartości". - Wszystko to, co się wydarzyło w Polsce, świadczy o jednym: zło odeszło, dobre przyjdzie - dodał. Stwierdził również, że teraz prezydent "powinien po prostu upoważnić osobę z opozycji do tworzenia rządu".
Włodzimierz Czarzasty na początku programu został zapytany o wyborczy wynik Łukasza Litewki - lokalnego aktywisty, który startując z ostatniego miejsca na listach Nowej Lewicy w tym samym okręgu, co Czarzasty, uzyskał od niego lepszy wynik.
Współprzewodniczący Nowej Lewicy powiedział, że Litewka to "wyjątkowy chłopak, wyjątkowy człowiek". Zapytany, czy mu pogratulował, Czarzasty odparł: - Jasne, dzisiaj żeśmy rozmawiali, umówiliśmy się na przyszły poniedziałek w Sosnowcu, wykonał świetną robotę.
Gość "Kropki nad i" spytany został, czy drżał o swój wynik wyborczy i to, czy pozwoli on na dostanie się do Sejmu. - Zawsze się denerwuję, to jakby normalna sprawa. Jak walczę o coś, to się denerwuję. Cieszę się, jak razem z przyjaciółmi zwyciężam - stwierdził.
Czarzasty: prezydent powinien po prostu upoważnić osobę z opozycji do tworzenia rządu
Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że po wyborach prezydent "powinien po prostu upoważnić osobę z opozycji do tworzenia rządu". - Czy to zrobi? Moim zdaniem nie, bo myślę, że zrobi tak ostatni gest w stosunku do PiS-u, wyznaczy pana Morawieckiego, czy kogoś z PiS na premiera. Ta osoba nie stworzy rządu, bo ten rząd nie uzyska akceptacji Sejmu. I myślę, że pan prezydent wtedy im powie: "no, dałem wam szansę, nie zrobiliście tego" - mówił.
Jednocześnie ocenił, że prezydent da w ten sposób czas PiS-owi na "czyszczenie szuflad". - Jestem pewny, że to jest czas na czyszczenie szuflad, że to jest czas na niszczenie śladów różnych świństw, bo jestem przekonany o tych świństwach, jestem naprawdę co do tego przekonany - mówił dalej Czarzasty.
Czarzasty: to będzie czas odpowiedzialnego rozliczenia
Zdaniem współprzewodniczącego Nowej Lewicy wybory parlamentarne to był "plebiscyt opowiadania się za określonym systemem wartości". Jak wskazał, "władza się zmieniła w głowach ludzi". - Wszystko to, co się wydarzyło w Polsce, świadczy o jednym: zło odeszło, dobre przyjdzie. Mam nadzieję, że to dobre się sprawdzi - dodał.
- Opowiedzieliśmy się za demokracją, to znaczy za tym, żeby władza była wspierana przez ludzi, żeby władza w sposób demokratyczny zarządzała naszym krajem. Opowiedzieliśmy się za Unią Europejską, opowiedzieliśmy się za tolerancją, opowiedzieliśmy się za normalnością, opowiedzieliśmy się za normalnymi stosunkami międzynarodowymi, między innymi z Ukrainą - uzupełnił.
- Myślę, że to będzie czas odpowiedzialnego rozliczenia - dodał. Zastrzegł przy tym, że "ci, którzy głosowali na PiS, muszą zobaczyć, że z drugiej strony są rozsądni ludzie, którzy nie chcą się na nich mścić, którzy ich uznają".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24