Znam te sondaże, współpracujemy ze sobą i wymieniamy się opiniami - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy, odnosząc się do wyników wewnętrznego badania podanych w czwartek przez szefa PO Donalda Tuska. - Tendencje na szczęście są takie: zmniejsza się odległość miedzy Platformą i PiS-em. Tendencje są takie, że rośnie Lewica - mówił.
Podczas czwartkowego spotkania z mieszkańcami Elbląga szef PO Donald Tusk ujawnił wyniki wewnętrznego sondażu, który, jak mówił, został przeprowadzony w ciągu trzech ostatnich dni na próbie 1500 osób. Jak poinformował, z badania wynika, że PiS może liczyć w wyborach na 34,9 procent głosów, a KO - na 32,8 procent. Przekazał, że według sondażu na Lewicę chce głosować 9,7 procent, na Trzecią Drogę - 9,5 procent, a na Konfederację - 9,3 procent badanych.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Szansa jest na wyciągnięcie ręki. To jest niecałe dwa procent różnicy". Tusk podał wyniki wewnętrznego sondażu
O wyniki tego badania został zapytany w "Kropce nad i" współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
- Znam te sondaże, dlatego że współpracujemy ze sobą i wymieniamy się opiniami - powiedział. Jak mówił, ważne w tych badaniach są tendencje. - Tendencje na szczęście są takie: zmniejsza się odległość miedzy Platformą i PiS-em. Tendencje są takie, że rośnie Lewica - wskazał.
Wspomniał także o ostatnim sondażu Ipsosu dla TOK FM i OKO.press. - Tam też były te tendencje zarysowane. Jednym słowem strona demokratyczna rośnie w siłę - powiedział Czarzasty.
Wicemarszałek Sejmu ocenił, że te wybory "są nieuczciwe i nietransparentne". - Olbrzymia siła. Trzy miesiące niekierowania przez PiS telewizją publiczną i radiem publicznym - PiS spada o 7-8 procent. To jest jedna sprawa. Druga sprawa, ewidentnie spółki Skarbu Państwa wchodzą w tej chwili wielkimi pieniędzmi w pomoc w nagłaśnianiu haseł programowych PiS-u - nieuczciwe - opisał.
Czarzasty: obawiam się, że efektem będzie blokada w Polakach przed jakąkolwiek osobą ściąganą do Polski
Czarzasty odniósł się także do afery wizowej i słów Jarosława Kaczyńskiego. W środę na konwencji wojewódzkiej PiS wicepremier, prezes PiS powiedział, że przeciwnicy polityczni PiS "mówią o jakiejś wielkiej aferze". - Można powiedzieć, że rzeczywiście jest to coś wielkiego, można to nazwać kłamstwem ostatniego 30-lecia. Kłamstwem numer 1. To są te wizy. Te wizy, których nie było. Nikt żadnych 250 tysięcy wiz nie wydawał - mówił.
- To, co rząd opowiada na temat wiz, to jest bajka - ocenił Czarzasty. Jak mówił, "to jest złe działanie państwa". - To było moim zdaniem planowane działanie państwa. Otóż w momencie, kiedy żeśmy przyjmowali ustawy covidowe w dobrej wierze, to tam przecież były wprowadzane przepisy, które umożliwiały tego typu rzeczy. Nikt mi nie powie, że nikt o tym dwa lata temu nie myślał - powiedział.
Dodał, że patrzy na to "z przerażeniem". - Jest mur między Polską a Białorusią. I jak sobie pomyślę, że ludzie, którzy nie przeszli przez ten mur, mogli sobie kilometr dalej kupić za 1500 euro wizę bez żadnej kontroli, jak były wpuszczane naprawdę dziesiątki tysięcy ludzi bez żadnej kontroli i jednocześnie pan Kaczyński i PiS mówi, że Polska jest bezpieczna, to jest ich hasło (...) to myślę, że już granica fałszu i kłamstwa została w 150 procentach przekroczona - mówił współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Jego zdaniem "najgorsze jest to, że tracimy sprzed oczu takie rzeczy, że w Polsce brakuje pracowników". - Ja się obawiam, że efektem całej tej idiotycznej sytuacji, idiotycznych kłamstw PiS-u będzie blokada w Polakach przed jakąkolwiek osobą ściąganą do Polski - powiedział.
Afera wizowa
Śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydawanie wiz prowadzą Prokuratura Krajowa i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory zarzuty w sprawie możliwego oszustwa wizowego usłyszało siedem osób.
Opozycja mówi o korupcji i twierdzi, że podejrzenia budzą setki tysięcy wydanych dokumentów.
Komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson wystosowała pismo do polskich władz z prośbą o wyjaśnienia. Rzeczniczka KE Anitta Hipper przyznała, że Komisja otrzymała odpowiedź, ale list jest "niewystarczający". - List nie odpowiada w pełni na wszystkie pytania zadane przez komisarz Johansson, dlatego cały czas czekamy na odpowiedź ze strony polskiego rządu i oczekujemy, że otrzymamy ją przed 3 października - przekazała.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24