Kandydujący po raz pierwszy do Sejmu Edyta Lipniowiecka (Trzecia Droga) i Mikołaj Szczepanowski (Bezpartyjni Samorządowcy) w "Czasie decyzji: debiuty" w TVN24 mówili o bezpieczeństwie kobiet przy porodach, aborcji oraz in vitro. - To oczywiste, że naruszenie kompromisu aborcyjnego mogło naruszyć poczucie bezpieczeństwa kobiet - powiedział Szczepanowski. - Polki boją się zachodzić w ciąże i będą się bały - podkreśliła Lipniowiecka.
Edyta Lipniowiecka (Trzecia Droga, okręg 6, numer 5 na liście) oraz Mikołaj Szczepanowski (Bezpartyjni Samorządowcy, okręg 20, numer 3 na liście) byli gośćmi programu "Czas decyzji: debiuty" w TVN24.
Kandydujący po raz pierwszy do Sejmu rozmówcy TVN24 mówili między innymi o najnowszym sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, w którym zapytano Polaków o to, jak ich zdaniem zmienił się poziom bezpieczeństwa kobiet podczas porodów w czasie rządów PiS.
45 procent ankietowanych oceniło, że bezpieczeństwo to "pogorszyło się", 18 procent - że "nie zmieniło się", z kolei 13 procent odpowiedziało, że "poprawiło się". Odpowiedź "Nie wiem / Trudno powiedzieć" wskazało 24 procent pytanych.
"Polki boją się zachodzić w ciąże"
Lipniowiecka oświadczyła, że "absolutnie nie dziwi jej takie podejście Polek do porodów". - Sama niedawno zostałam drugi raz mamą, rok temu urodziłam syna i miałam to szczęście, że świdnicka placówka jest wspaniała, jeśli chodzi o porody, o podejście do pacjentek - wspomniała. - Natomiast, niestety, nie każda Polka ma to szczęście, żeby rodzić w takim przyjaznym szpitalu - podkreśliła kandydatka Trzeciej Drogi.
- Dużym problemem jest brak znieczulenia okołoporodowego. To przeogromny problem, kobiety się boją rodzić, boją się zachodzić w ciąże - powiedziała. Pytana, jak ten problem rozwiązać, odparła, że "trzeba dofinansować szpitale, bo brak kadry wynika z braku pieniędzy".
- Drugim problemem jest kwestia aborcji i tych zmian, które nastąpiły w prawie. Polki boją się zachodzić w ciąże i będą się bały, dopóki nie zmienimy tego wyroku Trybunału Konstytucyjnego - zwróciła uwagę.
"Powinniśmy dążyć do powrotu do kompromisu"
Szczepanowski przyznał, że "nie dziwią go wyniki tego sondażu". - To oczywiste, że naruszenie kompromisu aborcyjnego mogło naruszyć też poczucie bezpieczeństwa kobiet - zaznaczył.
- O ile w Bezpartyjnych Samorządowcach jesteśmy umówieni, że w tematach światopoglądowych wypowiadamy się indywidualnie, nie mamy dyscypliny partyjnej, to jestem przekonany, że duża część z nas uważa, że powinniśmy dążyć do powrotu do kompromisu - powiedział.
Co z in vitro?
Kandydaci rozmawiali także o dostępie do in vitro i o tym, czy procedura ta powinna być finansowana przez samorząd czy przez rząd.
- Widzę absolutną potrzebę tego, żeby in vitro było finansowane przez państwo - odparła Lipniowiecka. Wspomniała, że w jej rodzinnym Świdniku mieszkańcy wybrali taką opcję w ramach budżetu obywatelskiego. - Niestety stało się tak, moim zdaniem z winy miasta, które nie dopełniło wszelkich formalności, że ten projekt przez rok czasu, który był przewidziany na realizację projektu z budżetu obywatelskiego, nie został zrealizowany - powiedziało.
Przyznała, że "ubolewa nad tym, że do tego nie doszło", jednak "liczy, że uda się to wprowadzić na poziomie krajowym". - Bo in vitro to przeogromna szansa dla wielu osób, które się borykają z problemem dzietności - argumentowała kandydatka.
- Jak wiemy, odsetek urodzeń dzieci jest najniższy od wielu lat. Jest problem, trzeba go rozwiązać, a remedium na to jest właśnie in vitro - podsumowała.
Szczepanowski, pytany o tę kwestię, powiedział, że widzi tutaj "ogromny problem demograficzny, a z drugiej strony "często tragedię par".
- Czy to jest samorządowa sprawa, czy rządowa, to już jest kwestia umowy jakiejś społecznej. Niektóre samorządy na pewno z tym sobie doskonale radzą, te, które postanowiły, ale jeśli to by było na poziomie rządu, to myślę, że to też będzie dobrze zrealizowane - powiedział. - To kwestia, która na pewno pomoże i indywidualnym parom i która wpłynie na pozytywne demografie - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24