O prawach kobiet w Polsce, finansowaniu in vitro z budżetu państwa czy jawności majątków polityków i ich rodzin mówili w "Czasie decyzji: debiuty" kandydujący po raz pierwszy do Sejmu Antonina Majchrzak (Koalicja Obywatelska) i Mateusz Orzechowski (Nowa Lewica). - Piekło kobiet to coś niewyobrażalnego. Coś, o czym nie mówi się wystarczająco głośno - powiedziała Majchrzak. Orzechowski przypomniał postulaty Lewicy dotyczące legalnej aborcji.
Analityczka biznesowa i łódzka radna Antonina Majchrzak - startująca z list Koalicji Obywatelskiej z 6 miejsca w okręgu nr 9 (Łódź) - oraz wiceprzewodniczący Młodej Lewicy Mateusz Orzechowski, kandydat Nowej Lewicy na 26 miejscu w okręgu nr 5 (Grudziądz, Toruń, Włocławek) byli gośćmi programu "Czas decyzji: debiuty" w TVN24.
Kandydujący po raz pierwszy do parlamentu rozmówcy TVN24 mówili między innymi o sytuacji kobiet w Polsce i tym, jak zamierzają walczyć o ich głosy.
- Jestem jedną z osób, które od pierwszych dni po wyroku pseudo-Trybunału Konstytucyjnego wychodziły na ulice wspólnie z moimi koleżankami z pracy - powiedział Orzechowski. - To, jak my próbujemy powalczyć właśnie o te głosy, to przede wszystkim konkretnymi postulatami dotyczącymi bezpieczeństwa kobiet, czyli aborcja do 12. tygodnia ciąży będzie legalna, tabletki antykoncepcyjne będą przede wszystkim dostępne - zadeklarował.
Dodał, że jako działacz Młodej Lewicy tworzy "koszyczki menstruacyjne dla kobiet w szkołach, które obecnie niestety muszą mierzyć się z ubóstwem menstruacyjnym". - Często nie mają dostępu do produktów menstruacyjnych, muszą albo opuścić swoje zajęcia, albo po prostu nie przychodzić do szkoły. A dzięki mojej inicjatywie i dzięki inicjatywie również innych osób z Młodej Lewicy, te osoby mają teraz dostęp do tych produktów w niektórych szkołach w Grudziądzu oraz w Toruniu - powiedział.
"Piekło kobiet to coś niewyobrażalnego. Coś, o czym nie mówi się wystarczająco głośno"
Majchrzak podkreśliła, że "nie chcemy i nie możemy żyć w Polsce, w której pozytywny wynik na teście ciążowym nie oznacza tylko i wyłącznie radości i kompletowania wyprawki, ale przede wszystkim ogromny strach i obawę o to, czy w momencie, kiedy ciąża będzie zagrożona, życie matki będzie postawione na pierwszym miejscu".
Kandydatka KO stwierdziła, że "na ten moment uzyskanie antykoncepcji awaryjnej jest bardzo traumatycznym procesem". - Nie tylko wiążącym się z wizytą w szpitalu, u lekarza, który po pierwsze może odmówić nam wypisania takiej antykoncepcji awaryjnej, ale następnie w aptece, gdzie farmaceuta, farmaceutka również na klauzulę sumienia może się powołać".
- Nie chcemy żyć w państwie, w którym odmawia nam się znieczulenia przy porodzie. Polska jest ostatnia w rankingu, gdzie tego znieczulenia się udziela, co również wpływa na dzietność - podkreśliła. Jej zdaniem "tak naprawdę piekło kobiet, które zostało nam, młodym kobietom, zafundowane, to jest coś niewyobrażalnego". - Coś, o czym nie mówi się wystarczająco głośno - dodała.
Finansowanie in vitro z budżetu. "To powinien być program krajowy"
Kandydaci wypowiadali się również o potrzebie finansowania in vitro przez państwo.
- Nie możemy kwestii związanej z finansowaniem in vitro zrzucać tylko i wyłącznie na barki samorządów - oceniła Majchrzak. W jej opinii "to powinien być program krajowy". - Musimy dać młodym ludziom możliwość zachodzenia w ciążę również przez in vitro, w momencie, kiedy borykamy się na ten moment z dużym odsetkiem par, które nie mogą naturalnie zajść w ciążę - powiedziała.
Orzechowski stwierdził, że "Prawo i Sprawiedliwość tyle mówi o rodzinach, ale wybiera sobie tylko te rodziny, które są dla Prawa i Sprawiedliwości wygodne". Podkreślił, że "Lewica również walczy o in vitro w samorządach".
"Polki i Polacy zasługują na transparentność"
Goście TVN24 zostali także zapytani, czy jeśli dostaną się do Sejmu, to ujawnią swój majątek oraz majątek swoich bliskich. - Uważam, że przede wszystkim osoby, które są na tak zaszczytnych stanowiskach, powinny udostępniać zarówno swoje majątki, ale również bliskich - powiedział kandydat Lewicy.
Jego zadaniem miałoby to na celu "zapobiegać patologiom". - Ale to, czego obecnie, myślę, również oczekują młode osoby, to przede wszystkim konkretów. Nie tylko tego, ile Prawo i Sprawiedliwość nakradło, ile ukryło tego swojego majątku, ale przede wszystkim właśnie konkretów programowych - powiedział.
Majchrzak podkreśliła, że już ujawnia swoje świadczenia majątkowe jako samorządowczyni. - Uważam, że w tym momencie również ta transparentność dotycząca najbliższych jest konieczna. Polki i Polacy zasługują na tą transparentność, na to, żebyśmy wiedzieli, kto podejmuje decyzje za nas. Nikt nikomu nie zabrania być bogatym, mieć nieruchomości i majątek. Ważne jest to, żeby to było po prostu transparentne - powiedziała
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24