Dziennikarze niezależnych mediów, w tym "Faktów" TVN i TVN24, nie otrzymali akredytacji na debatę wyborczą w telewizji rządowej. - Stan gry w środku jest następujący: zero dziennikarzy i dziennikarek, za to sporo pracowników i pracowniczek mediów rządowych - relacjonował reporter TVN24 Radomir Wit sprzed studia ATM przy Wale Miedzeszyńskim, gdzie odbyła się debata.
O godzinie 18.30 w debacie wyborczej w telewizji państwowej zmierzyli się przedstawiciele komitetów wyborczych. Po tym, jak lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odmówił udziału w debacie, PiS reprezentował premier Mateusz Morawiecki.
Przedstawicielem Koalicji Obywatelskiej był przewodniczący PO Donald Tusk, Nową Lewicę reprezentowała wiceprzewodnicząca partii Joanna Scheuring-Wielgus, Szymon Hołownia, lider Polski 2050 był przedstawicielem Trzeciej Drogi, postulaty Konfederacji zaprezentował jej współprzewodniczący Krzysztof Bosak, a Bezpartyjnych Samorządowców - członek zarządu województwa dolnośląskiego Krzysztof Maj.
Reporter TVN24: nie będziemy mogli w państwa imieniu zadać pytań
Reporter TVN24 Radomir Wit, który znajdował się przed budynkiem ATM przy Wale Miedzeszyńskim, gdzie odbyła się debata, relacjonował przed godziną 17, że dziennikarkom i dziennikarzom niezależnych mediów, w tym TVN24 i "Faktów" TVN, telewizja rządowa odmówiła akredytacji.
- Nie będziemy mogli w imieniu państwa w środku zadać tych wszystkich pytań. Stan gry w środku jest następujący: zero dziennikarzy i dziennikarek, za to sporo pracowników i pracowniczek mediów rządowych - mówił.
O odmowie akredytacji na debatę dziennikarze niezależnych mediów informują w mediach społecznościowych.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24