Za to wszystko, co zgotowano kobietom, chcemy ten rząd rozliczyć - powiedziała w "Faktach po Faktach" posłanka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska. Magdalena Biejat z klubu parlamentarnego Lewicy zwróciła uwagę w TVN24, że "prawo, które mówi o karaniu więzieniem za pomocnictwo w aborcji, jest wykorzystywane do tego, żeby szykanować kobiety".
Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zwrócił się 23 sierpnia do minister zdrowia Katarzyny Sójki z pytaniami o plany i działania resortu w zakresie poprawy dostępu pacjentek do znieczulenia podczas porodu.
W 2022 roku tylko 14 procent porodów odbyło się ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, które jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia – wynika z raportu Funduszu, który przytoczył na swojej stronie RPO. Jak dodano, w niektórych województwach takie znieczulenie jest praktycznie niedostępne, w innych można z niego skorzystać tylko w największych miastach.
RPO wskazał, że brak faktycznej możliwości podania znieczulenia, gdy jest ono prawnie gwarantowane, może świadczyć o naruszeniu praw pacjenta do poszanowania godności i intymności oraz leczenia bólu i prawa do świadczeń zdrowotnych.
Gajewska: za to wszystko, co zgotowano kobietom, chcemy ten rząd rozliczyć
Do tej kwestii odniosły się w poniedziałkowym wydaniu "Faktów po Faktach" posłanki - Aleksandra Gajewska (Koalicja Obywatelska) i Magdalena Biejat (Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy).
- Ja akurat o to pytam regularnie w interpelacjach. Jak by przejrzeć dane, to jest zagwarantowany dostęp, tylko nie są podawane te znieczulenia, więc na papierze PiS będzie mówił, że dostęp do tych leków jest, tak jak i do bezpłatnych leków dla seniorów i tak dalej - powiedziała Gajewska.
- Papier wszystko przyjmie, tylko potem jest ta smutna rzeczywistość, w której funkcjonujemy, gdzie w aptece nie dostaniemy antykoncepcji awaryjnej, gdzie pójdziemy do lekarza sumienia i nie dostaniemy recepty na pigułkę dzień po albo na hormonalną antykoncepcję - dodała posłanka KO.
- I to jest rzeczywistość, w której my nie chcemy żyć i funkcjonować. A za to wszystko, co zgotowano kobietom, chcemy ten rząd rozliczyć - oświadczyła.
Biejat: prawo, które mówi o karaniu z więzieniem za pomocnictwo w aborcji, jest wykorzystywane do tego, żeby szykanować kobiety
Biejat przypomniała, że "kiedy wybuchły protesty dotyczące pseudowyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zabrał kobietom to już bardzo ograniczone prawo do aborcji, posłanki Lewicy były na wszystkich protestach".
- Byłyśmy na pierwszej linii. Ja złożyłam dzień po tym wyroku ustawę ratunkową, która wykreśla aborcję z Kodeksu karnego, bo dzisiaj niestety jest tak, że policja, że niestety niektórzy też lekarze i partnerzy wykorzystują to prawo, które mówi o karaniu z więzieniem za pomocnictwo w aborcji, do tego, żeby szykanować kobiety - podkreśliła.
Jak zaznaczyła, "tego właśnie dotyczyła sytuacja pani Joanna z Krakowa". - Ją przeszukiwano, przesłuchiwano na izbie przyjęć w poszukiwaniu śladów pomocnictwa. I to musimy wykreślić natychmiast - dodała.
Posłanka podkreśliła, że Lewica "razem ze środowiskami kobiecymi złożyła projekt ustawy dotyczącą legalnej aborcji bez kompromisu". - Domagamy się też likwidacji klauzuli sumienia - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24