"Wie pan, dlaczego Korwin-Mikke tak bredzi?" Krzysztof Bosak: wiem

Współprzewodniczący Konfederacji Krzysztof Bosak oraz wiceprzewodniczący Nowej Lewicy, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski byli gośćmi wtorkowej "Kropki nad i" w TVN24.

Bosak został zapytany o kontrowersyjne słowa Janusza Korwin-Mikkego, posła Konfederacji i ważnej postaci w ugrupowaniu. Prowadząca program Monika Olejnik przypomniała kilka wypowiedzi Korwin-Mikkego, m.in. gdy mówił o gwałtach, że "kobiety zawsze udają, że pewien opór stawiają" lub że "kobiety powinny zarabiać mniej niż mężczyźni, bo są słabsze, mniejsze i mniej inteligentne".

Bosak pytany, czy zgadza się z tymi poglądami, zaprzeczył. - Zachęcam panią redaktor, jeżeli chce pani dyskutować o wypowiedziach Korwina, żeby go pani zaprosiła - zwrócił się do gospodyni programu.

- Ja pana zachęcam do tego, żeby pan zapytał się, dlaczego on opowiada tak, tak bredzi - odparła Monika Olejnik. - Ja wiem. Ja pytałem o to - odparł Bosak. - Wie pan, dlaczego tak bredzi? - dopytywała dziennikarka. - Wiem - powtórzył poseł. I wyjaśnił: - Powiedział, że lubi być kontrowersyjny.

Gawkowski ocenił, że Konfederacja chce zaostrzenia prawa aborcyjnego, chociaż nie zaproponowała konkretnej ustawy w tej sprawie. - Realizujecie politykę, w której kobieta jest narzędziem w rękach mężczyzny. To wam się podoba - powiedział.

- To jest ekipa Konfederacji: ludzie, którzy nienawidzą kobiet i nienawidzą Polski - ocenił.

Bosak został także zapytany, dlaczego Konfederacja nie chce, żeby in vitro było finansowane z budżetu państwa. - Finanse publiczne w Polsce są w ogromnym kryzysie. Mamy dużo pilniejsze potrzeby niż finansowanie in vitro. W ogóle uważamy, że w tej kampanii wyborczej tak zwane spory światopoglądowe nie są pierwszoplanowym problemem - odpowiedział gość TVN24.

Gawkowski ocenił, że finansowanie in vitro z budżetu jest ważne, ponieważ "pary i małżeństwa mają prawo do szczęścia". Dodał przy tym, że "prawa kobiet przez Konfederację są deptane".

Szef klubu Lewicy wspomniał też o konwencji Fundacji Patriarchat, na której w połowie września był m.in. Janusz Korwin-Mikke i na której padły kontrowersyjne wypowiedzi na temat kobiet.

CZYTAJ WIĘCEJ: Politycy Konfederacji o prawach kobiet. "Chodzi o to, żeby nie głosowały"

Bosak mówił, że Konfederacja nie ma "kompletnie nic wspólnego z tym wydarzeniem". Na uwagę, że ma coś wspólnego z Korwin-Mikkem, który uczestniczył w wydarzeniu, Bosak przyznał, że kandydują z jednej listy.

- Nie zgadzam się z wieloma rzeczami, które mówi. Natomiast na tym wydarzeniu był wyłącznie zaproszonym gościem - dodał.

Bosak był również pytany, czy zgadza się z posłem Konfederacji Dobromirem Sośnierzem, który powiedział, że należy strzelać do ludzi przekraczających granicę.

>> CZYTAJ WIĘCEJ O TYM, CO POWIEDZIAŁ SOŚNIERZ <<

- Jeżeli nie wykonują poleceń funkcjonariuszy Straży Granicznej lub żołnierzy i zagrażają zdrowiu lub życiu funkcjonariuszy lub żołnierzy, to tak - ocenił Bosak. Dopytywany, czy do kobiet i dzieci również, stwierdził, że "dzieci rzadko zagrażają zdrowiu lub życiu funkcjonariuszy". - Natomiast w czasach równouprawnienia kobiet i mężczyzn myślę, że musimy stosować do osób dorosłych te same zasady. Istotą służb stojących na straży granic jest powstrzymywanie nielegalnego ruchu migracyjnego, nieprzekształcenie państwa w korytarz nielegalnej migracji - dodał.