Tak się niestety w historii źle złożyło, że tymi, którzy przeszkadzają, są najczęściej nasi sąsiedzi. I to zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w Szczecinie. Dodał, że "choć wydawało się w pewnym momencie, że nasze wejście do NATO, później do Unii Europejskiej, tę sytuację zmieni, to dziś już wiemy, że nie zmieniło".
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński przemawiał w sobotę na konwencji partii w Szczecinie. Mówił tam, że droga, którą kraj idzie od ośmiu lat, "prowadzi do Polski naprawdę silnej, naprawdę bezpiecznej, do bezpiecznej przyszłości Polaków".
- Ona jest ostro pod górę. Nie tylko dlatego, że jest szybka, ale także dlatego, że to jest droga trudna. I te trudności tworzy nie tylko ta stromizna, ale także i to, że są tacy, którzy przeszkadzają, którzy za wszelką cenę chcą doprowadzić do tego, by ten punkt szczytowy nie został osiągnięty. By Polska nie mogła się stać krajem naprawdę zamożnym na skalę europejską, naprawdę silnym także militarnie, czyli bezpiecznym, dobrze zorganizowanym krajem, który się liczy, bez którego spraw Europy w ogóle, a spraw Europy Środkowej i Środkowo-Wschodniej w szczególności, załatwiać się nie da - mówił.
Kaczyński: Tymi, którzy przeszkadzają, są najczęściej nasi sąsiedzi. Zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu
Według niego "taka Polska po prostu niektórym przeszkadza, niektórym stoi jakby w poprzek ich planów, w poprzek ich politycznych celów". - I tak się niestety w historii źle złożyło, że tymi, którzy przeszkadzają, są najczęściej nasi sąsiedzi. (...) I to zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu. I choć wydawało się w pewnym momencie, że nasze wejście do NATO, później do Unii Europejskiej, tę sytuację zmieni, to dziś już wiemy, że nie zmieniło - mówił dalej.
- Ale z tym jakoś byśmy sobie dawali radę. Gorzej jest z innym elementem tej sytuacji, z inną trudnością naszej drogi. To jest to, że te dwa państwa mają bardzo rozbudowane wpływy także tu wewnątrz, w naszym kraju. I to jest ta wielka bieda. Nasi przeciwnicy polityczni nie są zwykłymi przeciwnikami, których każda partia rządząca w kraju demokratycznym musi mieć - powiedział. Według niego "przeszkody są budowane bardzo często na skutek inspiracji zewnętrznej".
Prezes PiS o sytuacji na granicy z Białorusią
Wcześniej tego dnia Kaczyński przemawiał na konwencji w Gorzowie Wielkopolskim (Lubuskie). Mówił m.in. o bezpieczeństwie Polski i obronności.
Według niego "to, co dzieje się na granicy wschodniej, to jest klasyczna wojna hybrydowa" - To jest sytuacja, gdzie nie ma wojny wprost, gdzie się nie używa broni, w każdym razie bardzo rzadko, natomiast mamy do czynienia z aktem agresji, narusza się prawa innego państwa, narusza się jego granicę, próbuje zmusić go do czegoś, czego to państwo nie chce - mówił Kaczyński.
Dodał, że ta próba trwa już długo i ciągle jest ponawiana. - Ona nie została przerwana, ale bardzo ograniczona, radykalnie ograniczona poprzez to ogrodzenie, które zostało tam wybudowane - powiedział Kaczyńska. Jego zdaniem, "to się w Polsce co poniektórym nie podoba".
Mówił też, że "trzeba piątej klepki nie mieć, żeby (chcieć - przyp. red.), aby nagle na Polskę runęła wielka fala ludzi". - Bo kiedy to się okaże łatwe, to wtedy ta fala zrobi się 10, 20, 50 albo i 100 razy większa - ocenił prezes PiS.
"Ta nasza obrona jest czymś, co bardzo przeszkadza pewnemu planowi politycznemu"
Prezes PiS mówił też o chęci obrony "najbardziej życzliwej człowiekowi cywilizacji". - My chcemy tej cywilizacji bronić. Ale ta nasza obrona jest czymś, co bardzo przeszkadza pewnemu planowi politycznemu - powiedział.
W jego opinii jest to plan mający długą historię i mówiący o tym, "że jak Niemcy wejdą z Rosją w mocny układ, to wtedy mogą całkowicie rządzić Europą". Według niego Niemcy dążyli do tego konsekwentnie już od końca lat 60. - I to im się coraz bardziej udawało, a za czasów (Angeli) Merkel już był szczyt tego. I oczywiście to także bardzo odpowiadało Rosjanom. A Polska jest przeszkodą, w każdym razie Polska samodzielna. I o to w tym momencie chodzi - kontynuował.
- Oni chcieliby zakończyć wojnę na Ukrainie. Na jakich zasadach, to nie chcę w tej chwili opowiadać, bo nie wiem, ale nie sądzę, żeby na zbyt korzystnych dla Ukrainy. I po prostu powrócić do tego, co było. Bo w obecnej sytuacji tego nie mogą robić, obecna sytuacja po prostu to zahamowała, nawet rurociągi z gazem przestały działać - powiedział prezes PiS.
Źródło: TVN24, PAP