Jeżeli rząd urządza w tej chwili nam referendum, czy jesteśmy za uchodźcami, czy przeciw uchodźcom, to najpierw musi położyć na stół papiery, czy on sam jest za wpuszczaniem uchodźców, czy nie - mówił w "Kropce nad i" Bartłomiej Sienkiewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej, były szef MSW, współtwórca Ośrodka Studiów Wschodnich.
Politycy PiS od wielu lat straszą Polaków nielegalną migracją, natomiast okazuje się, że sami mają bardzo wiele na sumieniu w tym zakresie - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński, odnosząc się do kulis dymisji wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka i doniesień, że resort mógł sprowadzić do Europy setki tysięcy migrantów. O sprawie napisała "Gazeta Wyborcza".
Czytaj więcej: KO: z dużym prawdopodobieństwem mamy do czynienia z korupcją w resorcie spraw zagranicznych
Szef Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym odniósł się do tematu migracji. - Czy wiecie, kto w Europie ściąga najwięcej muzułmańskich migrantów? Rząd, który nimi najwięcej straszy, rząd PiS - mówił. - Polacy dowiedzieli się właśnie, dlaczego oni to robią. Bo ktoś dostaje pięć tysięcy dolarów od głowy. Policzcie sobie, ile oni z tego wyciągają - dodał. Wezwał także do debaty na ten temat prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Sienkiewicz: karty na stół i to teraz, przed referendum
Sprawę skomentował w "Kropce nad i" Bartłomiej Sienkiewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej, były szef MSW, współtwórca Ośrodka Studiów Wschodnich. - Ja myślę, że jeżeli rząd urządza w tej chwili nam referendum, czy jesteśmy za uchodźcami, czy przeciw uchodźcom, to najpierw musi położyć na stół papiery, czy on sam jest za wpuszczaniem uchodźców, czy nie - stwierdził.
- Chcemy powiedzieć: karty na stół i to teraz, przed referendum - dodał.
- Właśnie dlatego, że wymyśliliście to referendum jako formę wsparcia swojej kampanii wyborczej, ocalenia swojej władzy, to teraz nie może być tajemnic w sprawie, czy tak naprawdę rząd chciał uchodźców, czy nie chciał uchodźców - kontynuował były szef MSZ.
- To był jakiś wielki projekt biznesowy. Problem w tym, że chcielibyśmy wiedzieć, kto na tym biznesie zarobił, tak jak chcielibyśmy wiedzieć, kto zarobił na zbożu ukraińskim wwiezionym do Polski, chcielibyśmy wiedzieć, czy ten rząd jest rządem polskim, czy jest rządem biznesmenów, dla których jest wszystko jedno, czy to jest zboże, czy to są uchodźcy - powiedział Sienkiewicz.
Sienkiewicz: jeśli się mówi o jakiejś aferze, PiS natychmiast wymyśla inną
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła do marszałka Senatu z wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej senatora Krzysztofa Brejzy - przekazała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk w komunikacie. Sprawa ma związek ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w ratuszu w Inowrocławiu.
Czytaj więcej: Prokuratura chce uchylenia immunitetu senatorowi Krzysztofowi Brejzie. Chodzi o sprawę Inowrocławia
- To się dzieje w momencie, kiedy właśnie senacka komisja zakończyła pracę nad sprawą Pegasusa. W tych materiałach (komisji - red.) sformułowane są wnioski do prokuratury, także imienne wnioski w stosunku do konkretnych osób, konkretnych urzędników państwowych, konkretnych ministrów, ale także konkretnych oficerów służb specjalnych znanych pod pseudonimami wyłącznie - komentował Bartłomiej Sienkiewicz.
Czytaj więcej: "W Polsce używano Pegasusa w stopniu niezwykle agresywnym". Senacka komisja przyjęła raport ze swoich prac
- I w tym samym dniu nagle wobec człowieka, który jest najbardziej pokrzywdzony w tej aferze, państwo polskie wytacza zarzut dotyczący urzędu sprzed iluś lat, z podejrzeniem przekroczenia uprawnień w stosunku do urzędników jakiegoś wydziału - kontynuował. - PiS działa w ten sposób, że jeśli się mówi o jakiejś aferze, natychmiast wymyśla inną. Jeśli się mówi o jakichś grzechach, natychmiast przykrywa jakimiś innymi historiami - stwierdził.
- Oni chcą umoczyć w błocie Krzysztofa Brejzę. To jest mechanizm, który PiS-owi właściwie towarzyszy od początku. Rezydenci lekarscy mieli wybierać się na drogie wakacje i jeść kawior. Organizacje społeczne, które występowały przeciwko nim, natychmiast się znajdowały jakieś niestworzone historie o nich - dodał.
- To jest, prawdę mówiąc, postępowanie putinowskie. To jest dokładnie to, co Putin robił z opozycją przez lata. Tam wszyscy Rosjanie się do tego przyzwyczaili. Ja mam nadzieję, że Polacy to nie Rosjanie, do tego się nie przyzwyczają i dadzą temu wyraz w najbliższych wyborach - zakończył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24