Województwu kujawsko-pomorskiemu w wyborach do Parlamentu Europejskiego najprawdopodobniej przypadną w udziale - tak jak przed pięcioma laty - dwa mandaty. Wszystko wskazuje na to, że powalczą o nie kandydaci dwóch największych ugrupowań - Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Swoich przedstawicieli na listach mają również inne komitety, które na pewno będą chciały sprawić niespodziankę. Z jakimi hasłami idą do wyborów? Na co zwracają uwagę podczas spotkań z wyborcami? Dlaczego tak ważne są te wybory w opinii poszczególnych kandydatów? Sprawdzamy.
Wybory do europarlamentu odbędą się 9 czerwca. Kadencja Parlamentu Europejskiego trwa 5 lat. Europosłowie wybierani są w wyborach bezpośrednich, które odbywają się w wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej.
W wyborach w 2019 roku województwo kujawsko-pomorskie w okręgu numer 2 mandaty uzyskało dwóch kandydatów - Kosma Złotowski z Prawa i Sprawiedliwości oraz Radosław Sikorski z Koalicji Obywatelskiej. Tego drugiego zastąpił pod koniec 2023 roku poseł Krzysztof Brejza. Sikorski objął bowiem funkcję ministra spraw zagranicznych.
Czytaj więcej: Nowy sondaż partyjny przed eurowyborami. Niewielka różnica między KO a PiS I to właśnie Brejza otwiera listę Koalicji Obywatelskiej w eurowyborach w województwie kujawsko-pomorskim. Sam przyznaje, że nadchodzące wybory to wybory o wartościach, w tym przede wszystkim o tej najważniejszej wartości, jaką jest bezpieczeństwo - ekonomiczne i militarne.
"Zdecydujemy, czy Polska będzie integrować się z Zachodem, czy skręci w kierunku na Wschód. Zagłosujmy za bezpieczną, godną Polską" - podkreśla Krzysztof Brejza.
Brejza rozpoczął swoją kampanię wyborczą kilka tygodni temu. Aktywnie spotyka się z mieszkańcami wielu kujawsko-pomorskich miejscowości. Z pomocą wolontariuszy rozdaje ulotki oraz rozwiesza wyborcze banery.
Złotowski "jedynką" PiS, Schreiber ostatni
Najgroźniejszym rywalem Brejzy wydaje się być kandydat Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski, który mówi, że celem jego ugrupowania w nowej kadencji będzie zablokowanie proponowanych zmian w Unii Europejskiej, czyli przesunięcie kompetencji z krajów członkowskich na Komisję Europejską w 64 obszarach, co zostało przegłosowane bardzo niewielką liczbą głosów w obecnym europarlamencie. Jego zdaniem, państwa narodowe powinny mieć najwięcej do powiedzenia, zwłaszcza w swoich własnych sprawach.
Złotowski dodaje, że Prawo i Sprawiedliwość będzie opowiadać się przeciwko Zielonemu Ładowi. Podkreśla, że w tej kadencji było głosowanych wiele dyrektyw i aktów prawnych składających się na Zielony Ład, ale posłowie Prawa i Sprawiedliwości, w przeciwieństwie do innych ugrupowań, zawsze byli przeciw.
Złotowski zaznacza, że przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości w Parlamencie Europejskim będą sprzeciwiać się reformie traktatów europejskich, które prowadziłyby do stworzenia jednego wielkiego państwa europejskie ze stolicą w Brukseli, a także likwidacji weta przy podejmowaniu decyzji w Unii Europejskiej.
Lista Prawa i Sprawiedliwości w województwie kujawsko-pomorskim wydaje się być solidna. Są na niej obecni posłowie i posłanki - Krzysztof Szczucki, Joanna Borowiak, Anna Gembicka, Paweł Szrot czy Łukasz Schreiber.
Schreiber jest ostatni na liście, ale prowadzi dość ciekawą kampanię. Zapowiedział niedawno, że "nie będzie wydawał pieniędzy na tradycyjną kampanię". Wymyślił w mediach społecznościowych challenge, który polega na wpłacie przez nominowanych kandydatów w eurowyborach dowolnej kwoty na organizację charytatywną.
Bober otwiera listę Trzeciej Drogi-PSL
Listę Trzeciej Drogi-PSL otwiera senator Ryszard Bober. W niedawnym wywiadzie z Radiem Pomorza i Kujaw przyznał, że "nie jest zbytnim euroentuzjastą, ale człowiekiem, który patrzy na Unię Europejską i rolę Polski w UE w sposób bardzo rozważny".
- W tym obszarze na pewno moje poglądy nie ulegną zmianom. Największą wartością UE jest to, co wynika z historycznych dokonań. Nie można nagle wyzbywać się wartości, które są w nas. Ani lewica, ani prawica nie powinny o tym decydować. To są decyzje ludzi, którzy w ramach rozważnych dyskusji powinni wypowiedzieć się, jaką chcą mieć Unię Europejską - jak ona ma wyglądać, aby rzeczywiście służyła rozwojowi społeczeństw - stwierdził Bober.
Oprócz niego na liście znajdują się między innymi obecni posłowie Zbigniew Sosnowski i Marcin Skonieczka, posłanka Agnieszka Kłopotek czy były parlamentarzysta Dariusz Kurzawa.
Tomasz Mentzen, który startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego z drugiego miejsca listy Konfederacji w okręgu kujawsko-pomorskim, uważa, że UE zmierza "w kierunku szalonego ekologizmu" i trzeba zawrócić z tej drogi. Jego zdaniem "tylko Konfederacja dba o interes Polski i Polaków".
Kowal na czele listy Lewicy
Piotr Kowal, włocławski radny i przewodniczący rady miasta, jest "lokomotywą" Lewicy. W jego opinii, w ramach Unii Europejskiej potrzebny jest wspólny system obronny i wspólna polityka energetyczna. Co poza tym?
– Widzimy, że nadzieja, która Unia Europejska dała nam 20 lat temu, potrzebna nam jest ponownie. Jako ludzie Lewicy jesteśmy przekonani, że mamy prawo mówić o tym, że jesteśmy osobami wiarygodnymi w zakresie naszych poglądów o Unii Europejskiej, ponieważ nigdy nie kluczymy. Mamy w naszym DNA proeuropejskość. W tych wyborach mówimy jasno o głębszej integracji europejskiej. Mówimy, że szanujemy naszych partnerów zza oceanu, ale mamy świadomość, że musimy opierać się na tym, co jest w UE – mówił na niedawnej konferencji prasowej Piotr Kowal.
Ciekawostką jest fakt, że ostatnie miejsce na liście ma Marek Jopp, samorządowiec z podtoruńskiej Chełmży, który zasłynął tym, że wygrał przed sądem z uczelnią ojca Tadeusza Rydzyka.
Czytaj więcej: Nie przyjęli go na studia, bo nie dostarczył opinii od proboszcza. Wygrał z uczelnią Rydzyka
Brat Mentzena kandydatem Konfederacji
Tomasz Mentzen, który startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego z 2. miejsca listy Konfederacji w okręgu kujawsko-pomorskim uważa, że Unia Europejska zmierza "w kierunku szalonego ekologizmu" i trzeba zawrócić z tej drogi. Jego zdaniem "tylko Konfederacja dba o interes Polski i Polaków".
- Potrzeba zmian w UE. Musimy zawrócić z drogi w kierunku szalonego ekologizmu. To, co nam UE proponuje na następne lata, będzie druzgocące dla polskiej gospodarki, dla Polaków - twierdzi.
Według niego unijna "dyrektywa budynkowa planowana na najbliższe lata zmusi nawet setki tysięcy Polaków do przymusowych remontów mieszkań tak, aby spełniać bardzo wyśrubowane normy ekologiczne". - Ona spowoduje również wzrost cen nowych nieruchomości - dodaje.
Mentzen sprzeciwia się także zakazowi sprzedaży nowych aut z silnikiem spalinowym po 2035 roku. - Spowoduje to oczywiście wzrost cen samochodów, problemy komunikacyjne dla milionów Polaków. Biedniejszych Polaków po prostu nie będzie stać na drogie samochody na baterie. To wszystko idzie w bardzo złym kierunku i musimy się temu przeciwstawić - mówił.
Czytaj również: Wybory do europarlamentu 2024. Okręg nr 2 - kto kandyduje w województwie kujawsko‑pomorskim [pełna lista]
Źródło: tvn24.pl, PAP, Radio PiK
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Kosma Złotowski - Facebook