Do tej pory takie programy nie wzbudzały kontrowersji - przekonywał wiceszef klubu PiS Marek Suski, pytany o milionowe dotacje dla fundacji związanych z PiS od ministra Czarnka. Dodał, że "nie wie", po co tym organizacjom miliony złotych na nieruchomości, bo "nie jest ich członkiem". Monika Falej z Lewicy komentowała doniesienia dotyczące zmian w komisji opiniującej wnioski fundacji. - Jeżeli ekspert czy ekspertka nie chcieli opiniować wniosku tak, jak sobie pan minister życzył, to po prostu wymieniał ich - oceniła.
Dziennikarze tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy, działka z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza", to tylko niektóre z nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek.
Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja otrzymała najpierw negatywną ocenę złożonego wniosku. Dziennikarze opisują też kolejne wątki sprawy.
Marek Suski w ogniu pytań o willę plus
Wiceprzewodniczący klubu PiS, wiceszef sejmowej komisji kultury i środków przekazu Marek Suski był w środę pytany w Sejmie przez reportera TVN24 Radomira Wita, po co fundacjom wille za miliony. - Nie wiem, nie jestem członkiem tej fundacji - powiedział poseł.
- Uważa pan, że wydatkowanie publicznych pieniędzy przez resort edukacji na programy, które zakładają kupowanie nieruchomości przez fundacje to dobry kierunek? - dopytywał dziennikarz. Suski przekonywał, że "w bardzo wielu miejscach jest wsparcie różnych organizacji, które przewidują na swoją działalność posiadanie lokali". - Do tej pory takie programy nie wzbudzały kontrowersji - ocenił.
Na uwagę, że "można wynajmować takie lokale na preferencyjnych warunkach", poseł PiS odparł, że "można, tylko że tych preferencyjnych warunków specjalnie dzisiaj właściciele lokali nie proponują".
- Ale to miasto proponuje, na przykład Warszawa - zauważył Wit. Na co Suski odparł: - Warszawa proponuje, rzeczywiście, lewackim organizacjom.
Reporter TVN24 zwrócił uwagę, że od miasta wynajmują m.in. Fundacja Wolność i Demokracja czy Fundacja Polska Wielki Projekt, które właśnie znalazły się na ministerialnej liście. Obie powiązane są z PiS.
- Wszyscy, którzy pomagają opozycji, to mogą w Warszawie liczyć na rzeczywiście szczególne traktowanie - mówił dalej Suski. - Mówię tutaj o tych wszystkich organizacjach, które popierają opozycję, nawet te, które szkolą, jak skandować na protestach, dostają wsparcie od prezydenta - dodał.
CZYTAJ TEŻ: 10 rzeczy, które trzeba wiedzieć o publicznych milionach rozdawanych przez ministra Czarnka
Kiedy Wit podkreślał, że Fundacja Polska Wielki Projekt wynajmuje lokal od miasta Warszawy na preferencyjnych warunkach, Suski odparł: - Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Lubnauer: Czarnek nie tłumaczył się nam, tylko prezesowi
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer odniosła się do wystąpienia ministra Czarnka we wtorek z sejmowej mównicy.
- Czarnek wie, że jest winny. On tak naprawdę nie tłumaczył się nam. On się tłumaczył prezesowi (PiS, Jarosławowi Kaczyńskiemu - przyp. red.), który siedział z tyłu. I on patrzył nawet częściej na PiS niż na opozycję, ponieważ wie, że jego los zależy od tego, czy prezes pokaże palec w górę, czy prezes pokaże palec w dół - mówiła.
Falej: to po prostu ręczna robota
Posłanka Lewicy Monika Falej nawiązała zaś do doniesień "Rzeczpospolitej", że szef resortu edukacji dwa razy zmieniał skład komisji, która opiniowała wnioski fundacji w konkursie MEiN.
- To po prostu ręczna robota. Jeżeli dany ekspert czy ekspertka nie chcieli opiniować tak wniosku, jak sobie pan minister życzył, to po prostu wymieniał ich na kolejnych i tak doszedł w końcu do tego, że rozdano pieniądze tym, którym się należało - powiedziała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24