Radiowóz straży miejskiej został uszkodzony przy wjeździe na Bulwary Wiślane. W jego zderzak wbił się... słupek antyterrorystyczny, który podniósł się podczas przejazdu auta. Nie powinno do tego dojść, bo automatyczne zapory mają wysuwać się dopiero po upływie 30 sekund od wjazdu pojazdu uprawnionego.
Do kolizji doszło przy wjeździe na bulwary w okolicy mostu Poniatowskiego. - Słupki zaczęły się wysuwać, gdy radiowóz przez nie przejeżdżał - dowiedział się Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl. Uszkodzony został fragment przedniego zderzaka. Na zdjęciach naszego reportera widzimy, że oderwał się od reszty konstrukcji.
Informację o incydencie potwierdza również stołeczna straż miejska. - Prawdopodobnie uszkodzeniu uległo urządzenie odpowiadające za wysuwanie barier. Zaczęły się podnosić w trakcie przejazdu, co nie powinno się wydarzyć - przekazał Jerzy Jabraszko z referatu prasowego. Podkreślił, że nikomu nic się nie stało.
Na miejscu zdarzenia pojawili się również policjanci i ratownik wolontariusz na motoambulansie.
Automatyczne słupki
System zabezpieczeń antyterrorystycznych - jak nazywają go urzędnicy - został zamontowany na bulwarach przez Zarząd Zieleni Warszawskiej. Wysuwane słupki ograniczają dostęp pojazdów nieuprawnionych oraz zapewniają kontrolę dostępu do tego obszaru. Obowiązuje tam zakaz wjazdu, który nie dotyczy służb miejskich oraz podmiotów posiadających identyfikatory ZZW.
Po upływie 30 sekund od wjazdu pojazdu uprawnionego słupki automatycznie się podnoszą, a na sygnalizatorze zapala się czerwone światło.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl