Ewakuacja w środku nocy. Ogień pojawił się na poddaszu

Pożar w Pułtusku
Pożar wybuchł w Pułtusku
Źródło: Kontakt 24/ Robert
W jednym z budynków wielorodzinnych w Pułtusku, w nocy z wtorku na środę doszło do pożaru. Strażacy ewakuowali 12 osób, jedna trafiła do szpitala. Akcja trwała kilka godzin, a brało w niej udział blisko 60 strażaków.

Jak przekazał Konrad Chrzanowski ze straży pożarnej w Pułtusku, zgłoszenie wpłynęło tuż przed godziną 3. Chodziło o budynek przy ulicy Traugutta. - Po przyjeździe na miejsce zastępów z Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych oraz Ochotniczej Straży Pożarnej, zastano objęte częściowo pożarem poddasze. Działania ratowników w pierwszej fazie polegały na ewakuacji mieszkańców tego budynku. Ratownicy ewakuowali 12 osób, które były w części objętej pożarem. Jedna osoba była poszkodowana, miała problemy zdrowotne i była podłączona do aparatury. Decyzją zespołu ratownictwa medycznego została zabrana do szpitala - powiedział w rozmowie z tvnwarszawa.pl strażak.

Z żywiołem walczyło 60 strażaków

Wskazał, że w całym budynku, w którym są cztery klatki schodowe mieszały w sumie 72 osoby. - Jedna czwarta tego budynku, czyli poddasze, została spalona. Mieszkania znajdujące się poniżej zostały lekko zniszczone, z uwagi na duże zadymienie. Drewniane stropy sprawiały, że woda przenikała na niższe piętra. Na miejscu był Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który będzie oceniał stan budynku - podał Chrzanowski.

Co z mieszkańcami? - W tym momencie zostali zaopiekowani przez urząd miasta. Chwilowo zostało im zapewnione miejsce w jednej ze szkół, na sali gimnastycznej. Prawdopodobnie nie będą mogli wrócić do swoich domów - przekazał nam dalej strażak.

Jak podsumował, w kulminacyjnym momencie z pożarem walczyło 17 zastępów miejscowej straży pożarnej i dodatkowo jeden samochód z komendy wojewódzkiej. - To około 60 strażaków. Działania zakończyły się o godzinie 8.45. Wszystkie zarzewia ognia zostały przelane - zapewnił.

Czytaj także: