- Wymyślaniem dziwnych strojów zajmowałem się już, gdy byłem mały. Wtedy musiała pomagać mi w tym mama. Później w liceum plastycznym sam wziąłem się za przerabianie rzeczy albo ich szyciem, bo za komuny niczego nie było. W tej chwili zacząłem szyć dla siebie i zaczęło się to podobać, i tak się potoczyło - opowiada Robert Kupisz.
Projektant uważa, że nie ma co czekać ze spełnianiem własnych marzeń.
- Najpierw pojawia się myśl. Trzeba poczekać, aż zacznie kiełkować, a potem realizować. Tak mało ludzi realizuje marzenia, dlatego tak mało ludzi odnosi sukces. Lepiej przemóc się i próbować, bo inaczej pozostaniemy niezrealizowani. Mając 33 lata uczyłem się stylizacji włosów. Teraz, mając 44 lata, robię kolejny zawód. Też musiałem się wielu rzeczy nauczyć - podkreśla Kupisz.
myk