- Warszawa tonie w śmieciach i to, co się wydarzyło to tylko preludium. Będzie dużo gorzej - stwierdził Patryk Jaki. Briefing zorganizował przy jednej z altan przy ulicy Śniardwy. Jak sam zauważył, "miejsce to jeszcze rano tonęło w śmieciach", ale przed konferencją zostało wyczyszczone. Pełen został jeden kontener, który - jak wskazał Jaki - nie zmieścił się do śmieciarki.- Gdybym był złośliwy to powiedziałbym, że jeszcze nie jestem prezydentem, a już jestem skuteczny, bo Mokotów na moment jest czysty. Ale tu nie chodzi o to, by Mokotów na moment był czysty, tylko żeby zastosować rozwiązania systemowe - skomentował.
Przypomnijmy, że z podobną sytuacją kilka dni temu mierzył się inny kandydat na prezydenta miasta. Jacek Wojciechowicz spotkał się z dziennikarzami przy pustych śmietnikach na Sielcach i przekonywał, że "jeszcze pół godziny temu było tu mnóstwo śmieci". Podobnie jak Jaki sugerował, że opróżnienie altan to zasługa właśnie zwołanej konferencji.
Patrol śmieciowy
Wróćmy jednak do Patryka Jakiego. Kandydat Zjednoczonej Prawicy zapowiedział w niedzielę utworzenie nowego patrolu śmieciowego.
- Zakładamy specjalną stronę internetową i profil na Twitterze o nazwie Czysta Warszawa. Patrol będzie codziennie sprawdzał, jak wygląda sytuacja śmieciowa w Warszawie. Będzie zbierał informacje od mieszkańców i przekazywał je dalej do ratusza, by śmieci natychmiast zostały uprzątnięte - opisywał.
Ostro też krytykował obecne władze miasta. Przekonywał, że "chcą z Warszawy zrobić Neapol" i dążą do tego, by "zamiast z nowoczesną metropolią, miasto kojarzyło się ze śmieciowym bałaganem". - To, co się dzieje w Warszawie to zagrożenie epidemiologiczne. Niektórzy mieszkańcy zgłaszają już nawet biegające szczury. Nie może tak być - mówił Jaki. Profil Czysta Warszawa na Twitterze rzeczywiście powstał, a użytkownicy serwisu zaczęli udostępniać na nim pierwsze zdjęcia. Cezary Tomczyk, poseł z Platformy Obywatelskiej szybko wytknął Jakiemu, że zdjęcie w tle profilu pochodzi... z Grecji.
Warto pamiętać, że zgłoszenia o zalegających śmieciach można składać bezpośrednio do miasta za pośrednictwem systemu 19 115 - telefonicznie albo przez aplikację, w której można znaleźć "śmieci".
Dodatkowe śmieciarki
W weekend śmieci zostały wywiezione nie tylko z altany przy Śniardwy, gdzie gościł Patryk Jaki, ale też z innych osiedli. Reporter tvnwarszawa.pl w niedzielę przed południem sprawdził kilka śmietników, które jeszcze kilka dni temu były przepełnione. Odwiedził między innymi ulicę Gagarina i św. Bonifacego. - Kosze zostały opróżnione, a składziki na śmieci, które wcześniej nie mogły się domknąć, teraz są zamknięte. Przy Gagarina zalegają jeszcze odpady wielkogabarytowe i kilka koszy przyulicznych wciąż jest przepełnionych, ale na pewno jest lepiej niż kilka dni temu - ocenił Mateusz Szmelter.
Część śmieci na Mokotowie wywieziono
Władze Warszawy pod koniec tygodnia zapowiadały, że w sobotę i w niedzielę na mokotowskie ulice wyjedzie 40 dodatkowych śmieciarek, a sytuacja po weekendzie powinna się unormować. Zapowiadała to w "Faktach po Faktach" sama prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Jeśli chodzi o śmieci, to bardzo proszę o wyrozumiałość, przepraszam za te wszystkie niedogodności. Zmieniła się firma, która odbiera i ma trochę inny harmonogram - mówiła.
Zmiana firmy i problemy
Na Mokotowie mieszka około 200 tysięcy mieszkańców, a samych altanek śmieciowych jest 9,2 tysiąca. Śmieciowy problem pojawił się kilka dni temu i ma związek ze zmianą firmy wywożącą odpady. Wcześniej zajmował się tym prywatny operator. Umowa jednak się zakończyła, do ogłoszonego przetargu nikt się nie zgłosił, więc miasto wskazało, że odpady będzie odbierać Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.
Spółka miała niewiele czasu na przygotowanie, szybko okazało się, że nie docierała do wszystkich miejsc na bieżąco. W rozmowie z reporterem TVN24 mieszkańcy mówili o wylewających się śmieciach z altanek, odorze i biegających szczurach. CZYTAJ WIĘCEJ O CAŁEJ SPRAWIE.
Mieszkańcy Mokotowa o śmieciach
Mieszkańcy Mokotowa o śmieciach
kw/b