W 2006 Hanna Gronkiewcz-Waltz obiecywała 17 podziemnych parkingów. Później ta liczba stopniała do sześciu, a budowa w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) miała ruszyć w 2015 roku.
Wtedy pomysł wydawał się prosty. Miasto znajduje firmę, która na własny koszt projektuje i buduje podziemne parkingi, w zamian za co, przez określony czas zarabia na ich obsłudze. Ratusz zaproponował osiem lokalizacji, inwestor miał wybrać od jednej do sześciu z nich. Do wyboru były: pl. Powstańców Warszawy, pl. Trzech Krzyży, okolice pl. Wilsona, ul. E.Plater, ul. Wybrzeże Gdańskie, pl. Konstytucji, pl. Bankowy i Mariensztat.
Miasto: rezygnujemy z pomysłu
Teraz wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz przyznał, że miasto z pomysłu oficjalnie zrezygnowało.
- Naszym największym problemem jest wciąż kwestia parkingów w centrum miasta, pod głównymi placami. Jednak budowa w ramach PPP w Polsce się nie sprawdziła, być może z przyczyn prawnych, dlatego odchodzimy od tego pomysłu – poinformował.
I dodał, że miasto miało problem ze znalezieniem prywatnego partnera, który byłby zainteresowany realizacją projektu.
Na tvnwarszawa.pl już w 2015 roku pisaliśmy, że według specjalistów przedsięwzięcie będzie nierentowne. Wpływały na to skomplikowane warunki umowy, która wszystkie ryzyka związane z realizacją przekładały na firmę.
Będzie inny projekt
Za kilka dni ratusz razem z biurem drogownictwa przedstawi swoje pomysły na rozwiązanie problemu barku miejsc dla samochodów w centrum.
- Nie chodzi o to, żeby budować na masową skalę parkingi podziemne. W naszej opinii to nie ma sensu, musimy zbilansować potrzeby warszawiaków. Przypominam również, że wjazdy do Śródmieścia chcemy ograniczać. Zrobimy to w rozsądny sposób - obiecał Jacek Wojciechowicz.
Miasto liczy, że projekt zostanie zaakceptowany. - Wtedy pewne prace przygotowawcze będą mogły ruszyć jeszcze w tym roku, a od przyszłego zaczniemy intensywniej działać w kierunku takim, żeby te parkingi mogły powstać - podsumował wiceprezydent Warszawy.
Rozmowy od 2013 roku
Na początku 2013 roku urzędnicy ogłosili, że chęć budowy zadeklarowało sześć firm. Potem zamilkli, co rodziło różne plotki. Np. takie, że ratusz zawiesił plan budowy parkingów w ramach PPP i przymierza się, by inwestycję wziąć na siebie. Oficjalnie jednak nikt tego nie potwierdzał. Dwa lata później, w ratuszu zapewniali nas, że żmudny proces wyboru partnera jest w toku, a ostatnie dwa lata nie zostały zmarnowane.
- Przygotowane zostały informacje i analizy techniczne na temat każdej lokalizacji. Informacje te zostały przesłane kandydatom do analiz. Następnie odbyła się pierwsza runda negocjacji, omówione zostały aspekty prawne, ekonomiczne i techniczne. Otrzymaliśmy także listę próśb o dane i informacje dotyczące postępowania. Materiały zostały przygotowane i wysłane do uczestników postępowania. Obecnie trwa praca nad projektem umowy – wyjaśniała w 2015 roku Magdalena Jadziewicz-Kasak z biura prasowego ratusza.
We wtorek Jacek Wojciechowicz mówił o wstrzymaniu likwidacji zielonych strzałek w stolicy:
Jacek Wojciechowicz o likwidacji zielonych strzałek w stolicy
kz/sk