Wiec w obronie Sądu Najwyższego. "Nie przegramy, nie przegramy"

[object Object]
Protest przed Sądem NajwyższymTVN24
wideo 2/4

Na placu Krasińskich odbyła się kolejna manifestacja w obronie niezawisłości Sądu Najwyższego. Przemawiali na niej między innymi Lech Wałęsa, sędzia Igor Tuleya, profesor Marcin Matczak i przedstawiciele organizacji, które zainicjowały protest. Tak relacjonowaliśmy protest na żywo.

22.40 Po przemówieniu wszystkich gości na scenie pojawiła się wokalistka Dorota Stalińska. Wspólnie odśpiewano hymn Polski, po czym zakończono oficjalną część zgromadzenia.

22.25 Ostatnim gościem manifestacji przed Sądem Najwyższym był Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

- Każda litera musi być wywalczona. Jeśli to wywalczymy, to nikt nam wolnych sądów nie zabierze - powiedział na wstępie. - To nie jest tak, że my reprezentujemy mniejszość. Z badań wynika, że Polacy nie rozumieją zmian w sądownictwie, ale większość Polaków uważa je za szkodliwe. To jest prosty wynik badania nie wśród sędziów, ale suwerena, więc my jesteśmy reprezentantami tego suwerena - powiedział.

Odniósł się też do symbolu sprawiedliwości i prawa, czyli Temidy. - W jednej ręce trzyma wagę, w drugiej miecz. To nie jest miecz karzący. To miecz, którym Temida broni wolności sądów i przed polityką - oświadczył Markowski.

22.04 Po godzinie 22 na scenie pojawił się rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski. - Nigdy nie przyszło mi do głowy, że będę przemawiał na wiecach. Mamy szczególny czas. Jesteśmy bardzo różni, ale mamy zasady i wartości, i wierzymy, że warto ich bronić - mówił.

Podkreślił, że każdego dnia słyszy bębny protestujących przed gmachem sądu. - To bardzo pomaga. Żartowaliśmy, że to tam tamtamy wolności i zwycięstwa. Niech dalej tak będzie. Ja za to wsparcie serdecznie wam dziękuję - powiedział zgromadzonym sędzia Laskowski.

- Nawet jeśli w jakiejś krótkiej perspektywie przegramy, to jest coś, co zostanie i co trzeba docenić - dodał. Na co tłum odpowiedział mu: "nie przegramy, nie przegramy".

Na koniec podsumował: "nie zmieniamy stanowiska, pani pierwsza prezes jest w sądzie i pracuje, w najbliższych dniach będzie razem z wami".

21.37 Do zgromadzonych na placu Krasińskich wyszedł profesor Marcin Matczak.

- Wczoraj z tego miejsca mówiłem o rzeczach bardzo poważnych i emocjonalnych. Dziś chcę dać wam trochę więcej radosnych emocji. - Obawialiśmy się, że Sąd Najwyższy powtórzy los Trybunału Konstytucyjnego (…) to się nie udało, wygraliśmy bitwę w tej długiej wojnie o praworządność i mamy chwilę, by się tym pocieszyć - mówił.

Długo mówił o tym, że prawo i niezależni sędziowie mają wpływ na wiele aspektów życia każdego obywatela - od błahych po bardzo poważne.

- Kiedy zachoruje wam dziecko, a władza odmówi wam pieniędzy na leczenie, bo powie że potrzebuje ich na coś innego (…), to jedyną szansą jest pójście do sądu. Jeśli ten sąd nie będzie niezależny, będzie myślał tak samo jak władza wykonawcza, to nie dostaniecie tych pieniędzy. Sąd nie może myśleć tak samo, jak administracja - przekonywał.

Apelował do zebranych, by nie przestawali bronić sądownictwa, ale manifestowali dalej. Zarówno przed Sądem Najwyższym, jak i Pałacem Prezydenckim.

- Jestem pewien, że po tym wystąpieniu usłyszę i przeczytam na Facebooku, że jestem zdrajcą, bo donoszę na Polskę za granicą. Ten argument jest często stosowany i może niektórych was zniechęca. Zdrajcami i Targowicą są ci, którzy naruszają polska praworządność - oświadczył Matczak. - Największym grzechem Targowicy było to, że pchała Polskę w ręce Rosji. Ci, którzy naruszają praworządność osłabiają naszą rolę w Unii Europejskiej - dodał.

- To nie wy jesteście Targowicą. Wy jesteście patriotami - podsumował.

21.15 Po godzinie 21 na scenie pojawili się wcześniej zapowiadani goście z Amnesty International. Zaczęli od podziękowań: zebranym za przybycie i organizatorom za możliwość wystąpienia, porozmawiania "o prawach człowieka i sądach, które tych praw powinny bronić".

- Kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego trwa sześć lat. To nie jest techniczny przepis - powiedziała dyrektorka Amnesty International Polska Draginja Nadażdin. Podkreśliła, że obywatele muszą mieć zapewnioną przewidywalność prawa, zwłaszcza w tak ważnych sprawach jak działanie Sądu Najwyższego.

- My chcemy, żeby sędziowie zawsze byli wolni i niezawiśli, bo tylko wtedy my obywatele będziemy mogli czuć się wolni - mówiła dalej Nadażdin. Przyznała też, że jako przedstawicielka Amnesty International często spotyka się z próbami przejęcia przez władzę kontroli nad sądownictwem, w różnych krajach na całym świecie. - Ale niewiele jest miejsc, gdzie ludzie z taką energią protestują - zaznaczyła.

Na scenie wystąpił też Salil Shetty, Sekretarz Generalny Amnesty International, który powiedział, że przybył do Polaków "z jedną wiadomością". - Chcę, żebyście wiedzieli, że nie jesteście samotni, my stoimy za wami - powiedział.

21.00 Po Pawle Kacprzaku z Obywateli RP do zgromadzonych wyszedł adwokat Jacek Dubois. - To olbrzymi zaszczyt być tu z wami - zaczął. Po czym przypomniał swoje studia i początki kariery zawodowej w latach 80. Zaznaczył, że miał okazję bronić Henryka Wujca i "był to najszczęśliwszy dzień zawodowy w jego życiu".

Długo mówił o niezawisłych sędziach, przed którymi - jako adwokat - "staje od 32 lat". - Jestem z tego dumny (…) Każdy zawód ma taki czas, że musi poddać się próbie. Przyszedł czas na was. Mam nadzieję, że wszyscy adwokaci będą was wspierać - mówił do sędziów.

20.50 - Uwaga, uwaga! Tu obywatele - krzyczał Paweł Kacprzak z Obywateli RP, który pojawił się na scenie jako kolejny gość. W swoim przemówienia przekonywał, że "nie ma takiej siły, której wolno znieść demokrację i podeptać godność choćby jednego człowieka".

Kacprzak mówił też, że obrona sądownictwa "to święta sprawa". - Jesteśmy tu po to, by wymusić praworządność w Polsce - dodał. Przyznał, że każdy ruch społeczny ma swoją kulminacyjną falę.

Podobnie protest w sprawie sądów, który - jak dodał - być może niedługo będzie opadał. - Nie da się codziennie przychodzić tutaj takim tłumem. Nie da się codziennie brać urlopów na żądanie, by odprowadzić do pracy sędziów Sądu Najwyższego, ale garstka wystarczy. My tę walkę wygramy - mówił.

"Idziemy po prawo i sprawiedliwość" - odpowiedział mu tłum.

20.45 Po przedstawicielce Warszawskiego Strajku Kobiet przed zebranymi wystąpił Jacek Trela, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Zauważył, że wśród protestujących jest wielu polityków opozycji, ale - jak dodał - to nie oni są tutaj najważniejsi.

- Najważniejsza jest obecność ludzi zwyczajnych, którzy na co dzień nie zajmują się polityką. Zebraliśmy się tutaj, bo chcemy pokazać, że nie jest nam obojętne, w jakim kraju żyjemy - mówił.

Dalej przekonywał, że zmiany wprowadzane przez rządzących "godzą w niezależność sądów i stawiają pod poważnym znakiem zapytania niezawisłość każdego z sędziów". - Nie ma zgody z naszej strony na takie zmiany - podkreślił.

20.35 O ważnej roli wolnych sądów mówiła także Elżbieta Podleśna z Warszawskiego Strajku Kobiet. Podkreślała, że "brak sprawiedliwości najczęściej daje w skórę kobietom”, które "wcześniej często usuwały się cień". - Na to już nie pozwolimy - zapewniła ze sceny.

Skandowała, że "wszyscy powinni być wolni i równi".

20.29 Kolejnym gościem był sędzia Igor Tuleya. Kiedy wszedł na scenę, tłum przywitał go brawami. - To co zrobiła pani prezes [Gersdorf - red.], to nie jest nic wyjątkowego. Jestem przekonany, że ona też tak myśli. Tak powinni się zachowywać wszyscy sędziowie. Bronienie niezależności sądów i trójpodziału władzy to nasz podstawowy obowiązek - mówił.

Dalej podkreślił, że sędziowie muszą pomagać obywatelom w bronieniu ich praw. - Powinniśmy być tu wśród państwa i stać pokornie - dodał.

- To nie sędziowie są nadzwyczajną kastą, to państwo nią są - powiedział zgromadzonym na placu Krasińskich. - Od wielu miesięcy walczycie o praworządność. Pokazujecie rządzącym i całemu światu, że nie można was kupić, że należy walczyć do końca i bez względu na wszystko - podsumował.

20.25 Po Magdzie Fliks na scenę wszedł Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. W swoim wystąpieniu nawiązał do rozgrywanego właśnie w Rosji mundialu. Powiedział, że wielu "jest w tej chwili w domu i ogląda mecze". - Ale za nami jest budynek Sądu Najwyższego, w nim kilkudziesięciu sędziów i to oni są naszą reprezentacją narodową - oświadczył.

- Jesteśmy po to, by ich wspierać. (…) Będziemy z nimi, bo najważniejszy mecz dopiero przed nami - dodał.

20.14 Tłum przed Sądem Najwyższym krzyczał: "konstytucja, konstytucja". Na scenie pojawiła się Magda Filiks z Komitetu Obrony Demokracji. - Ten dzień przejdzie do historii naszego kraju. My wszyscy tutaj odnieśliśmy wielki sukces - powiedziała. Po czym razem z zebranymi skandowała hasło: "wolne sądy w wolnej Polsce".

Filiks podziękowała nie tylko zgromadzonym na placu Krasińskich, ale też tym, którzy manifestowali w mniejszych miastach. Przypomniała też wielomiesięczny protest przed kancelarią premiera (zakończył się na początku czerwca). - Presja ma sens - stwierdziła.

20.05 Jako kolejna do zgromadzonych przemówiła Paulina Kierzkowska-Knapik z inicjatywy Wolne Sądy. Przypomniała, z jakim "entuzjazmem Polska wchodziła do Unii Europejskiej". Cytowała fragmenty traktatu, który - jak wskazała - łączy Polskę z Unią.

- Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, państwa prawnego, praw osób należących do mniejszości - wyliczała i dodała - to są nasze wartości, podpisaliśmy się pod tym.

Na koniec, podobnie jak pozostali przemawiający, zaapelowała do zgromadzonych, aby nie przestawali protestować, również w następnych dniach.

20.00 Na scenie wystąpił przedstawiciel Akcji Demokracji będącej jednym z organizatorów manifestacji. Podziękował zebranym za uczestnictwo nie tylko w środowych, ale też we wszystkich poprzednich protestach w sprawie sądownictwa. Apelował, aby "tej energii nie tracić".

- Marzymy o Polsce, gdzie przestrzega się praw obywatelskich. Polsce, która nie zostawia nikogo samego w potrzebie, nie różnicuje w ochronie podstawowych praw na to, czy ktoś ma polski dowód osobisty, czy uciekał z kraju ogarniętego wojną - mówił.

19.55 Na scenie pojawił się kolejny gość: Bartłomiej Starosta, przewodniczący Forum Współpracy Sędziów, który na wstępie podziękował wszystkim zebranym za obecność. - Potrzebujemy państwa wsparcia - podkreślił.

Dalej przekonywał, że "sędziowie są apolityczni". - Podejmujemy działania, które mają zrealizować nasze postulaty, ale nie mieszamy się w politykę, co próbuje się nam zarzucać. To nie jest polityka. Sprzeciwiamy się łamaniu prawa - dodał.

19.48 Po przemówieniu Wałęsy tłum skandował: "wolne sądy, wolne sądy", "sędziowie są nieusuwalni" oraz "wolność, równość, demokracja".

Zgromadzeni przed Sądem Najwyższym mają biało-czerwone flagi i transparenty z napisem "Konstytucja". Wśród zebranych można dostrzec przedstawicieli opozycji. Są m.in. Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej oraz Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej.

19.35 Na scenie pojawił się były prezydent Lech Wałęsa.

- Kiedy poddamy sądy, ciąg dalszy nastąpi. Musimy zrobić wszystko, wykrzesać wszystkie siły, by obronić [sądownictwo - red.] - powiedział na wstępie. W kontekście aktualnej władzy powiedział, że "nie słucha obywateli". Używał wielu ostrych słów, mówił między innymi o działaniu "na szkodę interesu Polski" i "łamaniu Konstytucji RP".

Zaznaczył jednak, że zgromadzonych przed Sądem Najwyższym - w jego opinii - jest mało. - Tą ilością to my za wiele nie wywalczymy - stwierdził i namawiał zebranych, by zachęcali innych do uczestniczenia w protestach. - My patrioci musimy się połączyć - mówił. - Żadne pokolenie do tej pory nie miało takiej szansy, jak nasze. Jednak musimy się lepiej rządzić, lepiej wybierać (…) Już dużo osiągnęliśmy, doprowadziliśmy do wolności, ale ta wolność na razie nie jest dobrze zagospodarowana - kontynuował.

Tłum skandował: "Lech Wałęsa, Lech Wałęsa".

19.30 Rozpoczęła się kolejna manifestacja przed Sądem Najwyższym. Na wstępie - podobnie jak na poprzednich protestach - odczytano tekst Preambuły do Konstytucji RP. Po tym na scenie pojawili się przedstawiciele organizacji odpowiadających za przygotowanie protestów: Obywatele RP, Wolne Sądy, Akcja Demokracja, Komitet Obrony Demokracji, Warszawski Strajk Kobiet i Stowarzyszenie Sędziów Iustitia.

Początek protestu zaplanowano na godzinę 19, ale już wcześniej uczestnicy gromadzili się na placu Krasińskich. Mieli ze sobą plakaty z napisem "Konstytucja" i transparenty nawołujące do zachowania trójpodziału władz.

Kolejny dzień protestów

Środa to kolejny dzień protestów przed Sądem Najwyższym. Podobne miały miejsce m.in. we wtorek wieczorem i w środę rano, kiedy zgromadzeni witali wchodzącą do gmachu pierwszą prezes Małgorzatę Gersdorf.

Dzień wcześniej sędzia Gersdorf spotkała się z prezydentem Andrzejem Dudą. Po spotkaniu wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował, że "pierwsza prezes Sądu Najwyższego przechodzi w stan spoczynku". Zaznaczył, że od środy Sądem Najwyższym kieruje sędzia Józef Iwulski. Z kolei rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski przekazał na konferencji prasowej, że Małgorzata Gersdorf pozostaje na stanowisku, a pierwsza prezes planuje być w środę w pracy, zaś sędzia Iwulski został desygnowany do wykonywania obowiązków tylko w trakcie jej nieobecności. Sama pierwsza prezes dodała, że zamierza udać się na urlop.

ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁ WTORKOWY PROTEST

[object Object]
Wtorkowe protestyTVN24
wideo 2/3

Zmiany w Sądzie Najwyższym

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyzszym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu - czyli 3 lipca - w stan spoczynku powinni przejść sędziowie Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni dalej pełnić swoją funkcję, jeśli - w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja - złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. Małgorzata Gersdorf, takiego oświadczenia nie złożyła.

Pierwsza prezes przekonuje, że zgodnie z Konstytucją RP, jej kadencja trwa sześć lat, czyli do 2020 roku.

Historia sporu o Sąd Najwyższy
Historia sporu o Sąd NajwyższyTVN24

kw/mś

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl