Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska) krytykuje wprowadzenie Strefy Czystego Transportu w Warszawie. Ekspert wytknął mu, że w trakcie procedowania nowelizacji Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych polityk głosował "za" możliwością tworzenia stref przez gminy.
W poniedziałek stołeczny ratusz podsumował trzymiesięczne konsultacje w sprawie wprowadzenia w Warszawie Strefy Czystego Transportu. Wpłynęło ponad trzy tysiące uwag. Urzędnicy wskazują, że 70 procent mieszkańców stolicy, którzy wzięli udział w konsultacjach, popiera planowane zmiany. Te miałaby zacząć obowiązywać już za nieco ponad rok, dokładnie 1 lipca 2024 roku.
Krytykuje, a głosował "za"
Wprowadzenie strefy w stolicy mocno krytykuje wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska), były warszawski radny. "Propozycja Rafała Trzaskowskiego odbiera setkom tysięcy mieszkańców Warszawy prawo do posiadania samochodu już od przyszłego roku" - napisał na Twitterze Kaleta. "Na terenie 5 dzielnic objętych strefą zakazu wjazdu SCT od lipca 2024 roku – zarejestrowanych jest 50 tys. aut. Ponad 100 tys. mieszkańców nie będzie mogło wyjechać ze swojej nieruchomości. Warszawiacy objęci zakazem stracą możliwość dotarcia do szkół, szpitali, sądów czy pracy" - stwierdził polityk.
Na wpis Kalety zareagował Piotr Wołejko, ekspert ds. społeczno-gospodarczych w Federacji Przedsiębiorców Polskich. "To fascynujące, bo głosował Pan 'ZA' (pozycja 81. na załączonej liście) umożliwieniem gminom wprowadzania takich stref, popierając rządową nowelizację ustawy o elektromobilności. Jak rozumiem, nie przemyślał Pan wtedy sprawy i teraz ma wyrzuty sumienia?" - napisał w komentarzu do wpisu Kalety Wołejko. Pokazał też link oraz zrzut ekranu ze strony Sejmu, gdzie widać, jak głosowali poszczególni posłowie.
Minister mija się z prawdą
Potem Kaleta opublikował kolejny wpis, w którym zarzucił ekspertowi kłamstwo. "Podaje Pan nieprawdę. Ta nowelizacja nie wprowadzała możliwości tworzenia stref (ta istniała wcześniej), a wskazywała na możliwość tworzenia elastycznych wyłączeń wjazdu do niej w razie jej ustanowienia" - napisał Kaleta.
O strefach czystego transportu jest mowa w artykułach 39. i 40. ustawy.
"Nowelizowane art. 39 i 40, jak czytamy w uzasadnieniu (str. 30) rządowego projektu nowelizacji 'zawierają rozwiązania pozwalające gminom na wygodniejsze i bardziej efektywne korzystanie z narzędzia, jakim jest tworzenie stref'"- napisał z kolei Piotr Wołejko. Ekspert zacytował też fragment str. 2 tego uzasadnienia: "(…) zdecydowano się pozostawić organom gminy dużą swobodę decyzyjną w zakresie szczegółowych rozwiązań dotyczących strefy przyjmując, że władze lokalne najlepiej znają potrzeby danej gminy i to jak można je zaadresować tworząc strefę"
W kolejnym wpisie Kaleta podał: "Problem polega na tym, że w projekcie Rafała Trzaskowskiego właśnie nie ma wyłączenia do wjazdu na własną posesję, osób zameldowanych w strefie czy na przykład jadących do szpitala na terenie strefy. Można, jedynie 4 razy do roku, za zgodą Straży Miejskiej".
Fakty są takie, że projekt uchwały w sprawie SCT w Warszawie jest cały czas przygotowywany. Ratusz jest na etapie analizy zgłoszonych w przebiegu konsultacji uwag. Na ten moment nie określono nawet dokładnych granic strefy. Jak informowaliśmy podczas startu konsultacji, ratusz proponuje, aby strefa objęła większość Śródmieścia, fragmenty Woli, Ochoty, a po drugiej stronie Wisły Saską Kępę, część Pragi Północ i Południe. Jej rozszerzenie na znacznie większy obszar miasta postulują m.in. aktywiści ekologiczni. - Po zakończeniu analiz dotyczących ustalenia nowego obszaru strefy, projekt uchwały o wprowadzeniu SCT zgłoszony zostanie pod obrady Rady Warszawy. Szacujemy, że na ostateczne określenie granic SCT potrzebujemy jeszcze kilka tygodni - mówił w poniedziałek Tamas Dombi, dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w Warszawie.
Czym jest strefa czystego transportu?
Strefa czystego transportu jest wydzielonym obszarem, po którym mogą poruszać się wyłącznie pojazdy spełniające odpowiednie normy emisji spalin (określane fachowo jako normy Euro). Normy te są bezpośrednio powiązane z datą produkcji pojazdu. W Polsce jeszcze do niedawna nie było przepisów umożliwiających tworzenie takich stref, ale od dawna funkcjonowały one w Europie - obecnie jest ich ponad 320, najwięcej w Niemczech i we Włoszech. Pierwszym miastem, które przyjęło uchwałę w sprawie wdrożenia takiego rozwiązania, jest Kraków.
Z analiz ratusza wynika, że wprowadzenie pierwszego etapu (w 2024 roku) będzie dotyczyło dwóch procent aut, a w kolejnych etapach 9, 16, 23 i 27 procent. W pierwszym etapie ograniczenie wjazdu do SCT dotyczyłoby pojazdów benzynowych niespełniających normy Euro 2 (starszych niż 27 lat) i pojazdów z silnikiem Diesla niespełniających normy Euro 4 (starszych niż 18 lat). Później, konsekwentnie co dwa lata, zwiększane będą wymagania dotyczące standardów emisji spalin dla aut poruszających się w strefie.
Według danych zawartych w rządowym programie Czyste Powietrze, za 45 tysięcy przedwczesnych zgonów w Polsce odpowiada zła jakość powietrza. Z kolei naukowcy z Harvardu alarmują, że tych zgonów może być ponad dwa razy więcej - około 93,8 tys.
Tymczasem wprowadzone w wielu miastach strefy wyraźnie przyczyniły się do poprawy jakości powietrza. Emisja trujących tlenków azotu spadła w Madrycie o 32 proc., Londynie - o 26 proc., a w Berlinie - o 20 proc.
Źródło: tvnwarszawa.pl