W czwartek swoją działalność rozpoczął Dom Wschodni. To wspólna inicjatywa Ośrodka KARTA, dzielnicy Śródmieście oraz fundacji Dom Wschodni. - To zapowiedź dalekosiężnej pracy na rzecz dialogu narodów Europy Wschodniej w imię prawdy historycznej i przyszłego pokoju na Wschodzie – mówi Zbigniew Gluza, prezes Ośrodka KARTA.
Docelowo Dom Wschodni będzie usytuowany w zespole pałacowo-parkowym w Mordach pod Siedlcami, po stopniowej rewitalizacji tego zabytku. Swoją inauguracyjną siedzibę ma natomiast w Warszawie, na placu Konstytucji 6 (przy Koszykowej).
- Jeszcze w październiku nie planowaliśmy przyspieszenia rozpoczęcia działalności Domu Wschodniego. Nie chcieliśmy tego robić przed rewitalizacją oficyny – jednego z dwóch dużych budynków, obok pałacu, w Mordach. Planowaliśmy, że to miejsce dialogu, jakim jest Dom Wschodni, rozpocznie działalność dopiero w zrewitalizowanym, 900-metrowym budynku – remont wyznaczałby terminy. Jednak w listopadzie ubiegłego roku pojawiła się zapowiedź likwidacji Stowarzyszenia "Memoriał", a my – jako jego 30-letni partner – staliśmy się adresatem wielu postulatów związanych z relacją Memoriał-Polska. Oczekiwano od nas podjęcia działań wspierających Memoriał w momencie jego bezpośredniego zagrożenia. Z tego powodu zaczęliśmy szukać sposobu uruchomienia pracy wcześniej w Warszawie – powiedział Zbigniew Gluza.
Zapowiedź "dalekiej drogi"
Jak zaznaczył, wybuch wojny w Ukrainie tylko zintensyfikował przygotowania do uruchomienia działalności Domu Wschodniego. -Stało się jasne, że w sytuacji likwidacji centrali Memoriału w Moskwie, bestialskiej napaści wojennej na Ukrainę, a w tle represji w Białorusi i Rosji wobec postaw antyreżimowych, pracę trzeba zacząć tak szybko, jak tylko się da – podkreślił szef Ośrodka KARTA.
Ośrodek stanął do organizowanego przez Dzielnicę Śródmieście konkursu, który miał na celu przeznaczenie lokali na cele kulturalne. - Komisja wybrała nasz wniosek w kontekście adresu na placu Konstytucji 6, a po podpisaniu umowy, 23 czerwca uruchamiamy ten obiekt – wyjaśnił Gluza.
- To otwarcie traktujemy jako zapowiedź dalekiej drogi, a zarazem – to bezpośrednia reakcja na sytuację współczesną. Podejmiemy zapis następstw wojny w samej Ukrainie i poza nią, a także, jak i w poprzednich latach, represji w Białorusi i Rosji. Jednocześnie możliwe tu będzie szersze spojrzenie w kontekście historycznym, ponieważ lokal na placu Konstytucji daje szansę stworzenia biblioteki i archiwum w trzech językach: ukraińskim, białoruskim i rosyjskim. Takiej placówki do tej pory w Polsce nie było, tym bardziej w nastawieniu antyreżimowym – zwrócił uwagę szef KARTY.
Przypomniał, że zanikła także biblioteka dawnego prosowieckiego TPPR; nie wiadomo, co się z nią stało. - W zasadzie żaden z tych języków nie jest u nas dostępny w sposób systemowy, mimo że społeczności mówiące nimi są duże i w Warszawie, i w całej Polsce. Niezależnie od wszystkiego będzie to również rosnące zaplecze dla nich – zaznaczył Gluza.
Zaplecze badawcze
Docelowo Dom Wschodni ma stanowić zaplecze badawcze i mobilizacyjne. - Rozumiemy Dom Wschodni jako miejsce, w którym m.in. poprzez relacjonowanie następstw wojny w Ukrainie, w tym dokumentację represji, posłużymy przyszłemu pokojowi, relacjom między naszymi narodami. Tworzymy miejsce wspólnych działań i formułowania razem celów, bez wykluczania którejkolwiek narodowej społeczności, jednak pod twardym warunkiem: sprzeciwu wobec tyranów. Nie zamierzamy współpracować ani prowadzić żadnego dialogu ze zwolennikami Władimira Putina czy Aleksandra Łukaszenki, uważając ich reżimy za skrajnie zbrodnicze. Chcemy skupiać ludzi służących przyszłemu pokojowi na wschodzie Europy – na zasadach partnerskiego dialogu między narodami, ale przy mobilizacji ich przeciw tyranii, a też szerzej – przeciw nacjonalizmowi wszelkiego koloru. To musi być jednoznaczne i partnerzy, którzy stają do tego współdziałania po wszystkich stronach, muszą to przyjąć jako aksjomat – podkreślił szef KARTY.
We współpracę z Domem Wschodnim włącza się również strona litewska. - Ambasada Litwy w Warszawie poparła tę inicjatywę – zaznaczył Gluza. - W dalszej perspektywie chcielibyśmy także podjąć współpracę z Łotyszami, Gruzinami, Ormianami, Azerami, Mołdawianami, czyli narodami współtworzącymi wschodnią część Europy – dodał.
Ośrodek KARTA w związku z wojną w Ukrainie gromadzi także osobiste świadectwa rosyjskiej agresji. - To był oddolny odruch zespołu KARTY, gdy w domach naszych współpracowników znalazło się kilkunastu uchodźców z Ukrainy. Zespół Ośrodka, który na co dzień zajmuje się dokumentowaniem przeszłości, doszedł do wniosku, że trzeba systemowo zbierać świadectwa Ukraińców, ponieważ goście, których oni mają w domach, sami w zasadzie tego nie zrobią. Trzeba zainspirować to i pomóc – nagrać relacje, zgrać zdjęcia, które mają w telefonach, dokonać zapisu tego, przez co przeszli. Takie dokumentacyjne przepracowanie doświadczenia w wielu przypadkach może pomóc uchodźcom w zmierzeniu się z przeżytą traumą – powiedział Zbigniew Gluza.
Ośrodek KARTA zachęca osoby, które chciałyby się podzielić swoimi doświadczeniami z wojny czy okołowojennej opresji, do kontaktu. - Po uruchomieniu w czwartek Domu Wschodniego zbieranie świadectw zacznie przebiegać w sposób bardziej systemowy– wyjaśnił szef KARTY.
Przy placu Konstytucji 6 będzie działała recepcja, do której będzie można zgłosić sugestie i potrzeby w tej sferze. - Zapraszamy środowiska, które będą tu mogły podjąć własną działalność programową, także wyłącznie we własnym języku – dodał.
Gluza przypomniał, że poza projektem Ośrodka KARTA, który ma na celu zbieranie świadectw wojennych, podobne akcje prowadzą inne instytucje. - W Uniwersytecie Warszawskim rozpoczęto międzynarodowy program dokumentujący świadectwa uchodźców ukraińskich, którzy trafili nie tylko do Polski, ale także do innych krajów. Podobną dokumentację podjęło również Centrum Lemkina, powstałe w Instytucie Pileckiego – zwrócił uwagę.
W jego ocenie "te wszystkie inicjatywy zapewne gdzieś się w końcu spotkają". - To, że w Domu Wschodnim WITRYNIE będzie powstawało z prawdziwego zdarzenia archiwum ukraińskie, zarówno dotyczące historii Ukrainy i mniejszości ukraińskiej w Polsce, jak i wydarzeń współczesnych, w kontekście wojny, może stanowić wsparcie nie tylko tożsamości samej Ukrainy, ale też oznaczać fundament dokumentacyjny przyszłego pokoju na całym Wschodzie – podsumował Zbigniew Gluza.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl