Pierwsza rozmowa z "Borkosiem" po wypadku: moim marzeniem jest, by wrócić do ratowania ludzkiego życia

"Borkoś" uczy się chodzić od nowa
Borkoś od nowa uczy się chodzić
Źródło: TVN24
Reporter TVN24 rozmawiał z ratownikiem medycznym Marcinem "Borkosiem" Borkowskim pierwszy raz po jego wypadku. - Moim marzeniem jest to, by wrócić do ratowania ludzkiego życia - przyznał "Borkoś". Materiał zostanie wyemitowany w programie "Polska i Świat" w czwartek, 16 grudnia.

Kilka dni temu ratownik medyczny Marcin "Borkoś" Borkowski ogłosił, że wyszedł ze szpitala po październikowym wypadku na Pradze Północ. "To dzięki Waszemu ogromnemu wsparciu, od razu po wyjściu ze szpitala mogłem udać się do ośrodka rehabilitacji, gdzie od nowa uczę się chodzić" - napisał w piątek w mediach społecznościowych.

W tym tygodniu rozmawiał z nim reporter "Polska i Świat" w TVN24 Łukasz Wieczorek. - Po 21 dniach w śpiączce się obudziłem i usłyszałem glos mojej ukochanej żony: "ściśnij mi ręce, słyszysz mnie, zamrugaj oczami". I ja otworzyłem oczy i zobaczyłem moją kochaną żonę - opowiadał mu "Borkoś".

Przyznał, że obecnie nie jest w stanie chodzić samodzielnie i uczy się tego od nowa. - Moim marzeniem jest to, by wrócić do ratowania ludzkiego życia - podkreślił ratownik.

Cały materiał Łukasz Wieczorka o "Borkosiu" zostanie wyemitowany w "Polska i Świat" w TVN24 w czwartek, 16 grudnia po godzinie 21. Można go też będzie obejrzeć w internecie na TVN24 GO.

Oglądaj TVN24 GO >>>

"Borkoś" uczy się chodzić od nowa
"Borkoś" uczy się chodzić od nowa
Źródło: TVN24

Wypadek motoratownika "Borkosia"

Przypomnijmy: znany motoratownik, który do tej pory pomagał uczestnikom wypadków, sam został ranny 13 października. Chwilę wcześniej na ulicy Szwedzkiej udzielał jeszcze pomocy poszkodowanemu nastolatkowi, później ruszył do kolejnego zgłoszenia. Zderzył się z samochodem osobowym przy skrzyżowaniu Radzymińskiej i Folwarcznej. Trafił do szpitala z połamanymi kończynami, a jego stan od początku określany był jako poważny i wymagający kilku operacji. Bliscy mężczyzny informowali początkowo, że był on wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, a jego kondycja niejednokrotnie ulegała znacznemu pogorszeniu.

"Borkoś" przed wypadkiem pracował w stołecznym pogotowiu. W wolnym czasie pomagał w wypadkach jako wolontariusz. Jeździł po warszawskich ulicach motoambulansem, który kupił za swoje pieniądze. Gdy doszło do wypadku autobusu, który spadł z trasy S8, "Borkoś" był jednym z pierwszych ratowników na miejscu. Za tę akcję został nagrodzony przez wojewodę mazowieckiego.

Borkowski jest znany również ze swojego kanału w serwisie YouTube, na którym pełni rolę edukatora. Pokazuje interwencje motoambulansu i wyjaśnia, na czym polega jego praca. W filmach pokazuje też realne zdarzenia i tłumaczy, jak można pomóc sobie i innym na przykład po wypadku drogowym.

Czytaj także: