Strażacy przeczesywali od rana staw w parku Powstańców Warszawy. Poszukiwania psa, pod którym prawdopodobnie załamał się lód, zakończyły się niepowodzeniem.
Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do strażaków około godziny 8.40. Jak dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński, zawiadomiła ich właścicielka psa, który wpadł do zbiornika wodnego pomiędzy ulicą Sowińskiego a cmentarzem Powstańców Warszawy.
- Grupa wodno-nurkowa prowadzi od rana poszukiwania. W zbiorniku jest na tyle mało wody, że strażacy mogą je prowadzić, chodząc po dnie. Sprawdzają miejsce wskazane przez właścicielkę psa – przekazał Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Wyjaśnił też, że w zgłoszeniu była mowa o tym, że pies znalazł się pod lodem.
Akcja strażaków zakończyła się około godziny 11.30. - Niestety nie udało się odnaleźć psa. Do przeszukania był zbyt rozległy obszar, a woda była za płytka, by nurek mógł zejść pod lód – poinformował Kapczyński.
Nasz reporter opisywał wcześniej, że na miejscu były dwa zastępy straży pożarnej oraz policja. - Pokrywa lodowa jest w ostatnich dniach bardzo krucha. Po wczorajszych opadach śniegu lód jest dodatkowo przykryty, przez co nie wygląda na tak cienki. Niestety ludzie i zwierzęta czasem próbują na niego wchodzić. Apelujemy, by tego nie robili – podkreślił Kapczyński.
Do Wisły wpadły psy goniące sarnę
Do podobnej akcji strażaków doszło w miniony piątek przy moście Północnym na Białołęce. Strażacy zostali tam wezwani przez właścicieli dwóch psów, które pobiegły za sarną. Zwierzęta wbiegły na lód i wpadły do wody. Udało się uratować wyłącznie jednego psa i wyłowić ciało sarny. Drugi pies nie został odnaleziony.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl