"Twierdzę, że ci ludzie nie żyją, zostali zabici"

Dom rodziny Drzewińskich w Milanówku
Dom rodziny Drzewińskich w Milanówku
Źródło: TVN 24

Łącznej kary 25 lat więzienia zażądał prokurator dla Piotra B. oskarżonego w sprawie podżegania do zabójstw Elżbiety i Wiesława Drzewińskich z Milanówka oraz ich synów. W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie zakończył proces w tej głośnej sprawie.

Oskarżony był lokatorem willi należącej do Drzewińskich. Prokuratura zarzuca mu m.in. o podżeganie w latach 2005-2006 do zabójstwa małżeństwa Drzewińskich (los zaginionych małżonków nadal pozostaje nieznany) oraz o podżeganie w 2011 r. za kwotę 10 tys. euro do uprowadzenia i ewentualnego zabójstwa ich synów.

Motywem konflikt?

- Co się stało z małżonkami Drzewińskimi? Twierdzę, że ci ludzie nie żyją i zostali zabici. (...) Twierdzę, że B. jest winny. Winien też wyjawić synom małżeństwa, co wie na temat losu zaginionych - mówił w mowie końcowej prok. Robert Majewski z warszawskiej prokuratury apelacyjnej.

Oskarżony utrzymuje, że padł ofiarą pomówień głównego świadka w sprawie Andrzeja J. - znajomego z Milanówka. To właśnie ta osoba zgłosiła się do prokuratury w 2011 r., informując, że B. nakłaniał ją do zabójstw synów Drzewińskich. W wyniku policyjnej prowokacji B. spotkał się następnie z rzekomymi płatnymi zabójcami - w rzeczywistości byli to dwaj podstawieni funkcjonariusze. Motywem porwania Drzewińskich - jak wskazała prokuratura - był narastający konflikt z Piotrem B. o dom małżonków, w którym mieszkali oni oraz oskarżony mężczyzna.

Za tydzień mowy końcowe

O taką samą karę dla oskarżonego - 25 lat więzienia - wniósł w czwartek pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, synów Drzewińskich. Na 12 grudnia sąd zaplanował wysłuchanie mów obrony i samego oskarżonego.

ZOBACZ REPORTAŻ "CZARNO NA BIAŁYM" TVN 24:

Prawda o brutalnym morderstwie po latach

PAP/b

Czytaj także: