Do rodzinnej tragedii doszło w niedzielę wieczorem w bloku przy ul. Miłej. W mieszkaniu odnaleziono ciało ok. 60-letnia kobiety. Przed przyjazdem policji z okna na trzecim piętrze wypadł jej syn. Zmarł w szpitalu. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Prokuratura na razie nie chce zdradzać szczegółów sprawy, ale przyznaje, że w mieszkaniu mogło dość do zabójstwa. - Akta są dalej na policji. Jedną ze wstępnych hipotez, którą bierzemy pod uwagę, jest zabójstwo - podała w poniedziałek w rozmowie z tvnwarszawa.pl Ewa Wrzosek, prokuratur rejonowy na Woli.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godz. 19 przy ul. Miłej. - Otrzymaliśmy informację o tym, że w jednym z mieszkań na Woli znajduje się ciało martwej, starszej kobiety - informowała w niedzielę podinsp. Magdalena Bieniak z komendy stołecznej policji. Kobieta miała około 60 lat. – Na jej ciele stwierdzono obrażenia skutkujące zgonem – dodała Wrzosek. To pogotowie powiadomiło policję, że kobieta nie żyje. – Ktoś zadzwonił i powiedział lekarzom o sprawie, ci dali znać funkcjonariuszom – mówi Wrzosek, ale nie ujawnia, czy telefon wykonał syn kobiety, który jeszcze przed przyjazdem policji wypadł przez okno z trzeciego piętra kamienicy. W wyniku ciężkich obrażeń, mężczyzna zmarł w szpitalu.
ło/tka//jb/b
Źródło zdjęcia głównego: targeo.pl