42-letni Maciej P., który "zasłynął" szaloną jazdą lexusem po ulicach Warszawy, zostaje w areszcie.
- Sąd przychylił się do naszego wniosku dotyczącego przedłużenia aresztu o trzy miesiące – informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Obszerna dokumentacja medyczna
P. przebywa w areszcie od końca marca. Wszystko zaczęło się od publikacji filmu, który dostaliśmy na Kontakt 24. Po nim zaczęły docierać do nas kolejne nagrania z "popisami" kierowcy charakterystycznego auta. Widzieliśmy na nich, jak gnał chodnikiem na Woli, pędził torowiskiem w centrum czy pokonywał rondo na Grochowie na czerwonym.
Jak podawała policja, wstępne badania wykazały, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków - amfetaminy i metamfetaminy.
Jak ustaliliśmy, niebezpieczną jazdę ulicami miasta uprawiał już wcześniej. Filmy z jej próbkami pokazaliśmy już w 2016 roku, choć wówczas kierował innym autem. Wtedy udało mu się spowodować osiem kolizji w ciągu kilku godzin, a policja zarzuciła mu popełnienie kilku wykroczeń. Postępowania zostały umorzone z uwagi na niepoczytalność sprawcy.
Teraz również potrzebne są badania psychiatryczne, co było jednym z argumentów prokuratury we wniosku o przedłużenie aresztu.
- Badanie sądowo–psychiatryczne zostały zaplanowane, ale jeszcze nie są zrealizowane. Odbędą się na początku tygodnia. Dopiero wtedy biegli wypowiedzą się, czy są w stanie wydać opinię po jednorazowym badaniu, czy też niezbędne będzie zawnioskowanie obserwacji sądowo–psychiatrycznej - tłumaczy Łukasz Łapczyński.
I dodaje, że w tym zakresie prokurator musiał zgromadzić obszerną dokumentację dotyczącą stanu zdrowia podejrzanego z różnych placówek. Śledztwo test w toku, a przedstawione wcześniej zarzuty pozostają aktualne.
Pięć zarzutów
Przypomnijmy, prokurator postawił Maciejowi P. pięć zarzutów. Pierwszy dotyczy prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem środka odurzającego (artykuł 178 paragraf 1 Kodeksu karnego).
Drugi dotyczy niezatrzymania się do kontroli pomimo poleceń wydawanych przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych (artykuł 178b paragraf 1 kodeksu karnego).
Kolejne trzy zarzuty dotyczą narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kilku pieszych, którzy w wyniku szaleńczej jazdy kierowcy lexusa byli zmuszeni przed nim uciekać, by uniknąć rozjechania (artykuł 160 paragraf 1 Kodeksu karnego).
kz/b