Policja nadal nie ustaliła danych kierowcy, który spowodował wypadek na trasie Siekierkowskiej i uciekł. W połowie kwietnia, tuż przed mostem Siekierkowskim, ford zderzył się z betoniarką. Z samochodu wypadła butla z acetylenem i konieczne było zamknięcie mostu. Trzygodzinna akcja służb sparaliżowała całe miasto.
Do tej pory funkcjonariusze ustalili tylko, że samochód, z którego wypadła butla, należał do kobiety, ale to nie ona kierowała nim w dniu wypadku.
- Pojazd został sprzedany firmie, która zajmuje się handlem w styczniu zeszłego roku. Samochód nie został przerejestrowany na nowego właściciela. Sprawa została przekazana prokuraturze, ale my nadal ustalamy, kto mógł prowadzić to auto w dniu wypadku - poinformował Robert Koniuszy z policji na Mokotowie.
Do wypadku doszło 12 kwietnia. Z ustaleń policji wynika, że kierowca forda próbował wyprzedzać betoniarkę zatoczką przed mostem Siekierkowskim. Po kolizji kierowca i pasażer forda uciekli. Policjanci nie wykluczali, że prowadzący pojazd mógł być pijany.
Po zderzeniu z auta osobowego wypadła i rozszczelniła się butla z acetylenem. Z powodu zagrożenia wybuchem służby na ponad trzy godziny zamknęły trasę Siekierkowską w obu kierunkach. To natychmiast spowodowało korki, a w połączeniu z wypadkami w innych częściach stolicy całkowicie sparaliżowało ruch i komunikację miejską w Warszawie.
md/mś/jb