- Szukamy osób, które zauważyły ciało Jolanty Brzeskiej w Lesie Kabackim w marcu 2011 roku. Ich personalia są wciąż nieznane - poinformowało w poniedziałek Centralne Biuro Śledcze Policji.
- Śledztwo dotyczy śmierci kobiety, której zwłoki znaleziono w Lesie Kabackim. Do zdarzenia doszło 1 marca 2011 roku, a ciało odnaleziono w alei brzóz w Lesie Kabackim - mówi komisarz Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka CBŚP.
Jurkiewicz poinformowała, że "z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że ciało kobiety zostało zauważone także przez osoby tam spacerujące, których personaliów do chwili obecnej nie ustalono".
CBŚP zwraca się z apelem do tych świadków. - Prosimy o kontakt telefoniczny lub osobisty przy ul. Okrzei 13 w Warszawie - powiedziała Jurkiewicz. Dzwonić można pod numer 22 60-180-58.
"To było zabójstwo"
Śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej podjęto w 2016 roku na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Pracuje nad nią specjalny zespół funkcjonariuszy, złożony także z policjantów CBŚP z Warszawy, Gdańska oraz komendy stołecznej.
Niedługo po wznowieniu Ziobro oznajmił, że śledczy pozyskali dowody, które "utwierdzają w przekonaniu, że było to zabójstwo".
Jak informowała gdańska prokuratora, w sprawie przesłuchano ponad 150 świadków, uzyskano opinie biegłych z psychologii, informatyki i teleinformatyki, badań fizykochemicznych, daktyloskopijnych, DNA, mechanoskopijnych oraz z badań zapisów wizualnych, w tym monitoringu.
Umorzone śledztwo
Ciało działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów znaleziono w marcu 2011 r. w Parku Kultury w Powsinie. Wszczęto wówczas śledztwo, które formalnie dotyczyło nieumyślnego spowodowania śmierci, ale prokuratura badała w nim kilka możliwych wersji, w tym samobójstwa i zabójstwa.
W 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców śledztwo zostało umorzone. Jak informowała wówczas Prokuratura Okręgowa w Warszawie, przyczyną śmierci kobiety było podpalenie naftą skutkujące wstrząsem termicznym i rozległymi oparzeniami ciała oraz podtruciem tlenkiem węgla.
Biegli nie znaleźli przesłanek, które wyraźnie przemawiałyby za tym, że Brzeska popełniła samobójstwo. Prokuratura stwierdziła, że wiele przesłanek wskazuje, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, lecz część ujawnionych okoliczności nie pozwala także kategorycznie odrzucić wersji o samobójstwie, choć wydaje się ono mało prawdopodobne.
Śledczy zapewniali, że "w przypadku pojawienia się nowych okoliczności w sprawie, postępowanie zostanie podjęte i będzie kontynuowane w celu ustalenia i zatrzymania sprawców przestępstwa".
Reprywatyzacja kamienicy przy Nabielaka 9
Po śmierci kobiety odbywały się, organizowane m.in. przez Komitet Obrony Lokatorów, demonstracje przypominające o niewyjaśnionej sprawie. Jak podawały stołeczne media, kobiecie groziła eksmisja, ponieważ była winna kilkadziesiąt tysięcy złotych nowemu prywatnemu właścicielowi kamienicy, który przejął komunalny budynek.
Sprawą kamienicy przy ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała Brzeska zajęła się komisja weryfikacyjna, która bada reprywatyzację nieruchomości w Warszawie. W grudniu 2017 decyzja wydana w 2006 roku przez byłego sekretarza m.st. Warszawy Mirosława Kochalskiego została uchylona.
PAP/kk/mś
Źródło zdjęcia głównego: tvn